Ubytki i powroty. Legioniści trenowali bez czterech ogniw

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

26.11.2019 14:10

(akt. 29.11.2019 10:20)

Cafu oraz Ivan Obradović wrócili do treningów z zespołem! Aleksandar Vuković może mieć jednak pewne zmartwienia. Na zajęciach zabrakło graczy, którzy w ostatnich meczach odpowiadali za środek pola. Lista tych, którzy narzekają na problemy zdrowotne, jest dłuższa.

We wtorek legioniści trenowali po raz pierwszy od meczu w Szczecinie. Niedziela i poniedziałek były dla zawodników wicemistrzów Polski dniami wolnymi. Dla niektórych była to szansa, by dojść do siebie, ale i tak nie każdemu udała się ta sztuka. Na zajęciach warszawiaków, kilku graczy pracowało indywidualnie. W tym gronie znaleźli się m.in. Igor Lewczuk, a także Andre Martins, któremu chłodna aura nie służyła na tyle, że wybiegł na murawę opatulony, niczym ninja. Pod opieką fizjoterapeutów ćwiczył także Domagoj Antolić, który wypadł ze składu na mecz z Pogonią w ostatniej chwili. 

Na murawie zabrakło za to Luquinhasa. Brazylijczyk, mocno poobijany w Szczecinie, nie pojawił się na boisku, tak samo jak Wojciech Muzyk, Dominik Nagy czy pauzujący od początku sezonu Vamara Sanogo. Wydaje się, że w przypadku graczy, którzy zagrali w Szczecinie, chodzi przede wszystkim o zbicia i nie powinno to mieć wpływu na ich gotowość do meczu z Koroną. Przy Łazienkowskiej doszło także do dwóch powrotów. 

Razem z drużyną wicemistrzów Polski ćwiczyli Ivan Obradović, a także Cafu. Obaj gracze wykonywali wszystkie ćwiczenia: od pracy nad siłą i motoryką przy specjalnych bazach, aż po udział w gierkach na zmniejszonym polu gry. Do tej pory obraj ćwiczyli indywidualnie. Serb pauzował z powodu bólu pleców, a Portugalczyk miał problem z więzadłem pobocznym. Cafu błysnął w gierce, uderzył potęznie z dystansu i bez szans na skuteczną interwencję był Radosław Cierzniak. Strzał wzbudził podziw wśród kolegów i trenerów.

Legioniści w trakcie wtorkowych zajęć skupii się przede wszystkim na pracy pod okiem Łukasza Bortnika, a nastepnie na wymianie podań, odpowiedniej intensywności akcji i wykończeniu sytuacji. Ostatnim elementem treningu była gra na skróconym polu gry, gdzie o wygranej zespołu w zielonych plastronach przesądziły gole strzelone przez Cafu, a także Jarosława Niezgodę. 

Kolejne zajęcia, także otwarte dla mediów, zaplanowano na środę na godzinę 11. Mecz z Koroną Kielce odbędzie się w sobotę. Pierwszy gwizdek sędziego planowany jest na godzinę 20:00. Relacja na Legia.Net. 

Polecamy

Komentarze (62)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.