News: UYL: Breidablik - Legia 1:3 (1:0) - Rollercoaster wiezie do wygranej

UYL: Breidablik - Legia 1:3 (1:0) - Rollercoaster wiezie do wygranej

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

27.09.2017 19:15

(akt. 02.12.2018 11:58)

Legia Warszawa wygrała na Islandii 3:1 z Breidablik w spotkaniu I rundy UEFA Youth League. Mistrzowie Polski początkowo przegrywali po trafieniu Ingimarssona, ale w drugiej połowie nie pozostawili złudzeń rywalom. Wyrównał Mikołaj Neuman, a potem dwie bramki dołożył Kacper Wełniak. Piłkarze Piotra Kobiereckiego mogą wracać do stolicy w dobrych humorach. Jeśli za dwa tygodnie w rewanżu przy Łazienkowskiej nie stanie się katastrofa, to Legia w II rundzie zagra z Ajaksem. Holendrzy pokonali wczoraj 4:0 szwedzkie Hammarby i są w identycznej sytuacji, jak "Wojskowi".

- Trener Kobierecki podsumowuje spotkanie na Islandii

 

- Piłkarze Legii oceniają spotkanie z Breidablikiem


Spotkanie w Kopavogur było dla warszawiaków meczem zmiennego tempa. Warszawiacy zanotowali dobry pierwszy kwadrans i zdołali zaznaczyć lekką kontrolę na placu gry. Nie potwierdzały tego jednak statystyki, które po zakończeniu pierwszej połowy były zaskakująco równe. Piłkarze Piotra Kobiereckiego najlepsze szanse mieli po rzutach wolnych, ale uderzenia Aleksandra Wańka i Miłosza Szczepańskiego doskonale odbijał Patrik Gunnarsson. Z czasem robiło się trudniej, Islandczycy popisywali się dobrą dyscypliną i mecz się wyrównał. Miejscowi zagrażali głównie po stałych fragmentach gry i uderzeniach z dystansu. Plusem dla „Wojskowych” był doping. Nieregularny, ale gdy się zrywał - głośny. Polacy mieszkający w Reykjaviku i okolicach chcieli wspomóc rodaków w starciu z Breidablikiem. Gorzką pigułką była jednak 30. minuta, kiedy ekipa Palla Einarssona wyszła na prowadzenie. Bramkarz Mateusz Kochalski odbił dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry, ale futbolówka pechowo odbiła się od Sindriego Ingimarssona i wpadła do siatki. Już wcześniej na murawie nie brakowało walki, ale potem rozgorzała ona na dobre. Do przerwy wynik się jednak nie zmienił i warszawiacy przegrywali po 45 minutach 0:1. 

 

Obu zespołom brakowało skuteczności. Gospodarze, jak i goście, mieli swoje szanse, ale jednocześnie nie potrafili ich wykorzystywać. W stołecznym zespole po przerwie doszło do jednej roszady. Mateusza Praszelika zastąpił Michał Karbownik. Zmiana miała jednak swój powód w kłopotach zdrowotnych „Praszela”. 17-latka dopadło zatrucie pokarmowe, które nie pozwoliło na pokazanie umiejętności. Inna sprawa, że warszawiacy wrócili na murawę odmienieni. Stołeczna ekipa prezentowała się inaczej - stres uleciał, a nogi słuchały głów zawodników mistrzów Polski. 

 

Dużo wiatru na skrzydłach robili Kamil Orlik oraz Mikołaj Neuman. Drugi z wymienionych wygrywał większość pojedynków z rywalami. Wychowanek „Wojskowych” kilka razy pojedynkował się z bramkarzem miejscowych, ale w w 56. minucie wreszcie go pokonał. Neuman zdecydował się na strzał z dystansu, piłka odbiła się jeszcze od Michała Górala i wpadła do siatki. Wyrównanie pozwoliło nabrać rozpędu warszawiakom, a jeszcze większym impulsem było wejście Kacpra Wełniaka. Atakujący zastąpił Górala i poza zadaniami w ofensywie, pełnił również rolę pierwszego obrońcy. Walka została wynagrodzona, bo pięć minut po wejściu na murawę, pojawiły się powody do radości. Wszystko zaczęło się od akcji Szczepańskiego, który wpadł w pole karne i oddał strzał. Gunnarsson odbił piłkę, ale przy dobitce „Wełny” był bezradny. 

 

Legia od 66. minuty prowadziła 2:1, a to pozwoliło warszawiakom na uspokojenie gry. Piłkarze Piotra Kobiereckiego przejęli inicjatywę i kontrolowali wydarzenia na murawie. Wynik był zadowalający, ale warszawiacy nie rezygnowali. Stąd m.in. uderzenia Orlika czy wprowadzonego na końcówkę Mateusza Olejarki. W 79. minucie swoją kolejną miłą chwilę miał Wełniak. Bartosz Olszewski zacentrował w pole karne z rzutu rożnego, najwyżej wyskoczył 17-letni napastnik i ponownie mógł się cieszyć z bramki. W spokoju warszawiaków w trakcie drugiej połowy spora też zasługa pewnie grającej defensywy. Stoperzy przechwycili sporo piłek, a boczni obrońcy - Król i Olszewski - często próbowali włączać się do ataków mistrzów Polski.


Piłkarze Kobiereckiego przeszli w Kopavogur test charakterów. Po zakończeniu spotkania, trzeba ocenić, że zdali go z bardzo dobrymi efektami. Legioniści wracają do Warszawy w świetnych humorach. Rewanż z Breidablikiem odbędzie się za dwa tygodnie na stadionie przy Łazienkowskiej. Mogą się również pojawić myśli o drugiej rundzie, gdzie wygrany polsko-islandzkiej rywalizacji zagra z Ajaksem Amsterdam lub Hammarby. Holendrzy triumfowali w środę 4:0 i właściwie czekają na rywala mając do postawienia po drodze kropkę nad „i”. Czekają na Legię, której awans może odebrać kataklizm. Ale formalności trzeba najpierw dopełnić.

 

Autor: Piotr Kamieniecki

 

UYL: Breidablik Kopavogur - Legia Warszawa 1:3 (1:0)
Ingimarsson (30. min.) - Neuman (56. min.), Wełniak (66. min., 79. min.)


Żółte kartki: Stefansson, Adalsteinsson, Strange (Breidablik) - Orlik, Praszelik, Neuman, Waniek, Bondarenko (Legia)


Breidablik: Gunnarson - Helgason, Ingimarsson, Adalsteinsson, Ingvarsson - G. Stefansson (75' Hafstein), J. Stefansson (87' Gudlaugsson), Thordarson, McShane (75' Strange) - W. Willumsson - B. Willumsson

 

Legia: Kochalski - Król, Bondarenko, Żyro, Olszewski - Neuman (82' Olejarka), Szczepański, Waniek, Praszelik (46' Karbownik), Orlik - Góral (61' Wełniak)

Zapis mikro relacji "na żywo". 


Przed meczem: Legioniści dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem litewskiego sędziego Manfredasa Lukjancukasa mieli odprawę, na której poznali skład i ostatnie wytyczne sztabu szkoleniowego. Na spotkanie odbywające się w Kopavogur przyleciała dyrekcja akademii Legii: Jacek Zieliński oraz Radosław Mozyrko. Skład "Wojskowych" nie jest zaskoczeniem, znaleźli się w nim najbardziej doświadczeni zawodnicy, a zestawienie uzupełniają m.in. Michał Król Mikołaj Neuman, którzy od początku sezonu występują w Centralnej Lidze Juniorów. 

 

18:00 

 

1-15': Legia od początku ma więcej szans. Uderzenie oddał Orlik, ale najgroźniej dla rywali było po strzale Wańka z rzutu wolnego. Dobrze spisał się jednak między słupkami Gunnarson. Zarysowuje się delikatna przewaga zawodników trenera Kobiereckiego. 

 

20' 

 

 

16-30' Wydawało się, że legioniści kontrolują sytuację, a oznaką tego była m.in. akcja Neumana zakończona groźnym uderzeniem. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić gracze Breidabliku. Niecelny strzał po dośrodkowaniu z rzutu rożnego oddał Brynjolfur Willumsson. Warszawiacy za często faulowali, żółte kartki obejrzeli Orlik i Praszelik, a w 30. minucie... Wtedy po rzucie wolnym, Kochalski wybijał dośrodkowaną piłkę. Ta odbiła się po chwili tak pechowo od Ingimarssona, że wpadła do siatki i Legia przegrywa 0:1.

 

31-45': Ostatni kwadrans pierwszej połowy to próby z obu stron. Najlepszą szansę dla Legii miał uderzający z rzutu wolnego Miłosz Szczepański, ale w bramce poradził sobie Gunnarson. Patrząc na statystyki, to wyrównane spotkanie. Optycznie, delikatną przewagę mają warszawiacy, ale nie potrafią jej udowodnić strzeleniem gola. 

 

 

46-60': Początek drugiej odsłony spotkania był wyrównany, obie drużyny próbowały szczęścia, ale dobrze spisywali się bramkarze. Miejscowym w dodatku brakowało celności, jak przy próbie McShane'a. W 56. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Neuman, piłka odbiła się jeszcze od Górala i po rykoszecie wpadła do siatki. Jest 1:1!

 

61-75': Warszawiaków zagrzewają Polacy, którzy mieszkają na Islandii. Gromko niosące się śpiewy "Legia" potrafią dać mocnego "kopa" w Kopavogur. Legioniści mieli swoje okazje, ale na solową akcję w swoim stylu w 66. minucie zdecydował się Szczepański. Młody legionista pomknął w pole karne, oddał strzał, ale górą był bramkarz. Nadbiegał jednak wprowadzony chwilę wcześniej Wełniak, który dobił uderzenie i dał "Wojskowym" wiele radości - 2:1! Szansę ponownie miał też Neuman, ale tym razem warszawiak przegrał pojedynek z Gunnarsonem.

 

76-90': Legia poszła za ciosem i strzeliła trzeciego gola. Dośrodkowanie Olszewskiego z rzutu rożnego wykorzystał Wełniak i drugi raz w tym samym meczu pokonał bramkarza. Warszawiacy do ostatniego gwizdka litewskiego sędziego kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Choć walki - oraz kartek - nie brakowało, to "Wojskowym" nie stało się już nic złego. Legia wygrała na Islandii 3:1 i z zastrzykiem pewności siebie może powoli myśleć o rewanżu, który za dwa tygodnie odbędzie się przy Łazienkowskiej. 

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.