Domyślne zdjęcie Legia.Net

VI kolejka Idea Ekstraklasy

PZPN

Źródło: PZPN

11.09.2005 08:09

(akt. 26.12.2018 22:10)

W meczach 6. kolejki Idea Ekstraklasy: Wisła Kraków wygrała z Pogonią Szczecin 2:1, Legia Warszawa pokonała Odrę Wodzisław 2:1, Korona Kielce przegrała z Wisłą Płock 2:3, Górnik Łęczna zremisował z Cracovią 1:1, Arka Gdynia przegrała z Zagłębiem Lubin 0:1, Górnik Zabrze pokonał Polonię Warszawa 2:1, Amica Wronki przegrała z Lechem Poznań 1:4, GKS Bełchatów zremisował z Groclinem 2:2.
Amica Wronki - Lech Poznań 1:4 (0:1) Bramki: Micanski (88) - Telichowski (24), Gajtkowski (66, 71), Nawrocik (90+1). Sędzia: Jacek Granat (Warszawa) Żółte kartki: Dziewicki (38), Wasilewski (78) - Samba Ba (52), Kuś (80). Widzów: 6 tysięcy. AMICA: 33. Radosław Cierzniak - 6. Marcin Wasilewski, 5. Piotr Dziewicki, 13. Jarosław Bieniuk, 2. Paweł Skrzypek - 9. Marcin Kikut (86, 14. Ilijan Micanski), 18. Mateusz Bartczak, 24. Jaroslav Simr (46, 11. Karol Gregorek), 7. Rafał Murawski, 21. Zbigniew Grzybowski (70, 25. Filip Burkhardt) - 10. Jacek Dembiński. LECH: 1. Krzysztof Kotorowski - 2. Marcin Kuś, 3. Anderson Santos Silva, 5. Zbigniew Wójcik, 6. Błażej Telichowski - 7. Piotr Świerczewski, 13. Maciej Scherfchen, 8. Tomasz Iwan (55, 15. Paweł Sasin), 4. Pape Samba Ba (90, 17. Marcin Wachowicz) - 9. Piotr Reiss, 14. Krzysztof Gajtkowski (84, 10. Damian Nawrocik). Bramki: 0:1 - Dośrodkowanie Piotra Reissa z rzutu rożnego i celna "główka", z pięciu metrów, Błażeja Telichowskiego. 0:2 - Maciej Scherfchen podał do Krzysztofa Gajtkowskiego, który wykorzystał błąd Piotra Dziewickiego oraz fatalny kiks Radosława Cierzniaka. W efekcie Gajtkowski znalazł się sam przed pustą bramką. 0:3 - Po dośrodkowaniu Reissa z prawej strony boiska piłka trafiła do Gajtkowskiego, który strzałem z woleja nie dał szans Cierzniakowi. 1:3 - Jacek Dembiński podał na wolne pole do Ilijana Micanskiego. Bułgar wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem i strzałem w krótki róg pokonał Krzysztofa Kotorowskiego. 1:4 - Szybka kontra Lecha. Paweł Sasin nie dał się złapać w pułapkę ofsajdową, wbiegł w pole karne i dokładnie zagrał do Damiana Nawrocika. Ten z bliska pokonał Cierzniaka. Wygrał skuteczniejszy zespół. Amica miała przewagę, ale gole strzelał Lech. Derby Wielkopolski nieoczekiwanie wysoko wygrał "Kolejorz". Nagrodą za fantastyczną skuteczność jest awans na drugie miejsce w tabeli. LICZBA MECZU 9 - Tyle lat kibice Lecha musieli czekać na zwycięstwo swojej drużyny we Wronkach. Było to w 1996 roku. ZDANIEM TRENERÓW: Czesław Michniewicz (Lech): - Jestem zadowolony z meczu. Zdobyliśmy cztery bramki i wygraliśmy spotkanie. To Amica stworzyła dużo sytuacji i miała optyczną przewagę. Chcieliśmy odciąć boczne sektory boiska gospodarzy, choć w pierwszej połowie nam się to nie udawało. Mecz nam się wybitnie ułożył, wykorzystaliśmy stworzone sytuacje. Maciej Skorża (Amica): - Jeśli popełnia się takie błędy w defensywie i nie wykorzystuje sytuacji to musi się tak skończyć. Jest to dla nas nauczka na kolejne spotkania. Myślę, że Micanski zasługuje aby dać mu szansę w następnym spotkaniu. Mecz nam się dzisiaj wybitnie nie ułożył. Było masę błędów, już jutro będziemy wyciągać wnioski. Korona Kielce - Wisła Płock 2:3 (1:2) Bramki: Piechna (11), Bonin (49) - Jeleń (14), Zilić (39), Belada (63-karny). Sędzia: Leszek Gawron (Mielec). Czerwona kartka: Peszko (90, Wisła Płock, druga żółta). Żółte kartki: Szyndrowski (17), Rutka (63), Bilski (83), Cichoń (90) - Gęsior (23), Żivković (27), Rachwał (44), Romuzga (75), Gubiec (79), Peszko (83). Widzów: 6 tysięcy. KORONA: 12. Łukasz Załuska - 24. Marek Szyndrowski, 8. Paweł Golański (46, 14. Sławomir Rutka), 4. Hernani José da Rosa, 21. Przemysław Cichoń - 9. Marcin Kaczmarek, 17. Hermes Neves Soares, 3. Marcin Nowacki (73, 7. Arkadiusz Bilski), 23. Robert Kolendowicz (58, 22. Jakub Grzegorzewski) - 15. Grzegorz Bonin, 10. Grzegorz Piechna. WISŁA: 21. Robert Gubiec - 5. Nebojsa Żivković, 18. �arko Belada, 15. Mitar Peković, 2. Krzysztof Kazimierczak - 8. Vahan Gevorgyan, 3. Dariusz Gęsior (68, 6. Dariusz Romuzga), 20. Patryk Rachwał, 24. Predrag Vujović - 9. Ireneusz Jeleń (90, 19. Tomasz Sajdak), 77. Sead Zilić (78, 14. Sławomir Peszko). Bramki: 1:0 - Grzegorz Piechna wykorzystał błąd Patryka Rachwała, wyszedł na czystą pozycję i w sytuacji sam na sam z bramkarzem bez trudu pokonał Roberta Gubca. 1:1 - Szybka odpowiedź gości. Długie podanie Krzysztofa Kazimierczaka do Ireneusza Jelenia. Ten wyprzedził Pawła Golańskiego i strzałem z ostrego kąta, pod poprzeczkę, nie dał szans Łukaszowi Załusce. 1:2 - Szybka kontra Wisły zakończona dokładnym podaniem Dariusza Gęsiora do Seada Zilica, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem pokonał Załuskę. 2:2 - Grzegorz Piechna wywalczył piłkę w środku pola, podał do Marcina Nowackiego, a ten zagrał do Grzegorza Bonina. Zawodnik Korony strzałem z 15 metrów nie dał szans Gubcowi. 2:3 - Rzut karny dla Wisły po faulu Hernaniego na Mitarze Pekovicu. "Jedenastkę" wykorzystał Żarko Belada. Sukces bardziej doświadczonych i lepiej grających piłkarzy Wisły. Gospodarzy byli rozgoryczeni kolejnym niepowodzeniem na własnym boisku. W 93 minucie drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę dostał piłkarz płockiej drużyny Sławomir Peszko. ZDANIEM TRENERÓW: Ryszard Wieczorek (Korona): - Po raz kolejny przyszło nam się uczyć jak nie wolno popełniać błędów i tracić bramek przez własną głupotę. Analizowaliśmy grę przeciwnika, ich szybkie kontry, pracowaliśmy nad tym, by w odpowiedni sposób przeciwdziałać takim akcjom gości. Niestety, nie wyszło to najlepiej. W drugiej połowie, gdy faktycznie graliśmy ambitnie i chcieliśmy doprowadzić do uzyskania prowadzenia, to goście właśnie takim szybkim kontratakiem spowodowali, że straciliśmy bramkę. Mirosław Jabłoński (Wisła): - Dojrzałość i większe umiejętności piłkarzy Wisły, które przemawiały przed meczem za zwycięstwem naszej drużyny, potwierdziły się na boisku, choć przyznam szczerze, nasi piłkarze nie bardzo radzili sobie z ambitnie i z determinacją grającymi piłkarzami gospodarzy. Kielczanom nie brakło serca do gry, chęci, ale my potrafiliśmy powstrzymać ich napór i szybkimi kontratakami zapewnić sobie korzystniejszy rezultat. Górnik Łęczna - Cracovia 1:1 (1:0) Bramki: Bykowski (45) - Moskała (90-głową). Sędzia: Mariusz Podgórski (Wrocław). Żółte kartki: Jurkowski (7) - Skrzyński (1), Nowak. Widzów: 5 tysięcy. GÓRNIK: 12. Przemysław Tytoń - 7. Grzegorz Bronowicki, 14. Bartosz Jurkowski, 3. Artur Bożyk, 25. Ronald Siklić - 19. Sławomir Nazaruk, 10. Cezary Kucharski (55, 4. Veljko Nikitović), 6. Grzegorz Wędzyński, 2. Jarosław Popiela (74, 11. Łukasz Madej) - 9. Andrzej Kubica, 20. Maciej Bykowski (79, 18. Kamil Oziemczuk). CRACOVIA: 33. Marcin Cabaj - 6. Krzysztof Radwański, 15. Łukasz Skrzyński, 13. Michał Karwan, 4. Marek Baster - 21. Marcin Bojarski, 19. Paweł Nowak, 11. Piotr Bania (78, 17. Tomasz Moskała), 8. Arkadiusz Baran, 9. Dariusz Pawlusiński - Joao Paulo Heidemann (62, 23. Łukasz Szczoczarz). Bramki: 1:0 - Rajd Grzegorza Bronowickiego prawą stroną boiska zakończył się dośrodkowaniem na pole karne Cracovii. Bramkarz Marcin Cabaj odbił piłkę, która trafiła do Macieja Bykowskiego, a ten z bliska wepchnął ją do siatki. 1:1 - Po dośrodkowaniu Dariusza Pawlusińskiego najniższy na boisku Moskała strzałem głową pokonał Przemysława Tytonia. Ciekawe i emocjonujące widowisko stworzyli piłkarze zespołów, które świetnie spisywały się w rundzie wiosennej, natomiast w tej edycji rozgrywek mimo dobrych ocen za grę plasują się w dolnych rejonach tabeli. LICZBA MECZU: 174 - Tyle centymetrów wzrostu ma strzelec gola dla Cracovii Tomasz Moskała. Bramkę strzelił głową. ZDANIEM TRENERÓW: Bogusław Kaczmarek (Górnik): - Szkoda, że znów frajersko w meczu, w którym mieliśmy więcej z gry i stworzyliśmy więcej sytuacji, zdobyliśmy tylko jeden punkt. Zabrakło koncentracji w końcówce, co się zemściło i wciąż jesteśmy bez zwycięstwa w tej rundzie. Wojciech Stawowy (Cracovia): - O ile po meczu z Legią nie byłem zadowolony z remisu, to bardzo się cieszę z jednego punktu wywalczonego na trudnym terenie w Łęcznej. Najważniejsze, że mój zespół pokazał, że potrafi walczyć do końca, za co wszystkim zawodnikom należą się słowa uznania. Arka Gdynia - Zagłębie Lubin 0:1 (0:1) Bramka: Pokorny (41). Sędzia: Piotr Siedlecki (Szczecin). Żółte kartki: Pilch (14), Jakosz (18), Niciński (51), Majda (60) - Bartczak (28), Jackiewicz (37), Pokorny (80), Łobodziński (82). Widzów: 10 000. ARKA: 1. Michał Chamera - 3. Łukasz Kowalski, 14. Piotr Jawny, 5. Krzysztof Sobieraj, 13. Grzegorz Jakosz - 10. Sebastian Gorząd (45, 9. Andrij Griszczenko), 16. Grzegorz Niciński, 20. Bartosz Ława, 22. Krzysztof Majda - 18. Marek Kubisz (46, 9. Benjamin Imeh), 15. Grzegorz Pilch (77, 8. Dariusz Patalan). ZAGŁĘBIE: 1. Danijel Madarić - 27. Vidas Alunderis, 4. Michał Stasiak, 28. Carlos Renan Bloise Serra (26, 33. Petr Pokorny), 2. Robert Kłos - 9. Wojciech Łobodziński, 6. Andrzej Szczypkowski, 19. Grzegorz Barczak (72, 20. Paweł Strąk), 14. Dariusz Jackiewicz, 17. Dawid Plizga - 11. Michał Chałbiński (83, 26. Łukasz Piszczek). Bramka: 0:1 - Dośrodkowanie Dawida Plizgi z rzutu rożnego piłka trafiła do Petra Pokornego, który pokonał Michała Chamerę. Obydwa zespoły przystąpiły do sobotniego meczu z zamiarem odniesienia pierwszego w lidze zwycięstwa. Udało się to zamykającym do tej pory tabelę lubinianom, którzy mogli wygrać w bardziej okazałych rozmiarach. LICZBA MECZU 1 - Zagłębie wygrało pierwszy mecz w tym sezonie. Arka, po serii pięciu remisów, doznała pierwszej porażki. Był to piewszy mecz Franciszka Smudy w roli trnenera drużyny z Lubina. ZDANIEM TRENERÓW: Franciszek Smuda (Zagłębie): - Zwycięstwo to było nam bardzo potrzebne. Gdybyśmy w Gdyni przegrali - ciężko by było wyjść z dołka. Mirosław Dragan (Arka): - Przepraszam za pierwszą połowę wszystkich kibiców. To nie grała Arka. Piłkarze Zagłębia grali szybciej i płynnej od nas, po zmianie stron Zagłębie cofnęło się do defensywy i skutecznie rozbijało nasze ataki. Uczulałem piłkarzy, że w ekstraklasie nie jest łatwo o punkty. Teraz trzeba będzie szukać tych punktów w następnych spotkaniach. Górnik Zabrze - Polonia Warszawa 2:1 (1:0) Bramki: Aleksander (32), Liczka (78) - Bąk (51). Sędzia: Marek Ryżek (Piła). Żółte kartki: Siedlarz (31), Radler (43), Liczka (89) - Swisher (34), Jarczyk (42). Widzów: 4 000. GÓRNIK: 1. Piotr Lech - 2. Błażej Radler, 25. Artur Prokop, 22. Łukasz Juszkiewicz, 23. Mariusz Magiera - 8. Iwajło Emiłow Stoimenow, 14. Krzysztof Bukalski, 13. Marcin Siedlarz - 11. Grzegorz Goncerz (55, 27. Marcel Liczka), 28. Kamil Król (69, 6. Daniel Radawiec), 23. Arkadiusz Aleksander. POLONIA: 12. Paweł Kieszek - 24. Jacek Moryc, 2. Wojciech Szymanek, 17. Sławomir Jarczyk, 13. Luis Arturo Swisher Salguero - 21. Rodrigo Zeferino da Silva, 19. Krzysztof Bąk, 26. Krzysztof Markowski (88, 5.Krzysztof Nykiel), 9. Dariusz Dźwigała (81, 4. Massimiliano Iezzi), 20. Jacek Kosmalski - 14. Grzegorz Król (46, 10. Igor Gołaszewski). Bramki: 1:0 - Kamil Król podał do wbiejącego w pole karne Arkadiusza Aleksandra. Ten wykorzystał nieudaną pułapkę ofsajdową Polonii i w sytuacji sam na sam z Pawłem Kieszkiem spokojnie przelobował bramkarza "Czarnych Koszul". 1:1 - Dariusz Dźwigała podał do stojącego w polu karnym Krzysztofa Bąka, który ograł Łukasza Juszkiewicza i strzałem z 13 metrów, w długi róg, pokonał Piotra Lecha. 2:1 - Daniel Radawiec dośrodkował z lewej strony boiska, z piłką minął się Aleksander, ale futbolówka trafiła do Marcela Liczki, który strzałem w lewy róg nie dał szans Kieszkowi. Gospodarze wygrali zasłużenie. Polonia nie grała źle, ale po zdobyciu wyrównującej bramki nie poszła za ciosem. W końcówce - przy niekorzystnym wyniku - "Czarne Koszule" atakowały, ale niewiele z tego wynikało. LICZBA MECZU: 27 - Z takim numerem grał strzelec zwycięskiego gola Marcel Liczka. Czech wrócił do Zabrza po kilkumiesięcznej przerwie, wszedł na boisko w drugiej połowie i... został bohaterem meczu. ZDANIEM TRENERÓW: Dariusz Kubicki (Polonia): - Przyjechaliśmy do Zabrza, by wygrać. W pierwszej połowie nie realizowaliśmy założen. Po przerwie straty udało się odrobić. Stworzyliśmy kolejne sytuacje, które nie zostały wykorzystane, a błąd w defensywie spowodował, że przegraliśmy. Marek Wleciałowski (Górnik): - To był dla nas trudny mecz. Polonia ostatnio prezentowała się bardzo dobrze. Straciliśmy gola w sytuacji, w której nie powinniśmy na to pozwolić. Chcę podziękować zespołowi za to, że wytrzymał ciśnienie i grał do końca tak, jak to sobie w szatni ustaliliśmy. Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 2:1 (1:1) Bramki: Zieńczuk (12, 71) - Edi Andradina (18-głową). Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin). Żółte kartki: Zieńczuk (49), Kryszałowicz (87) - Michalski (43), Magdoń. Widzów: 12 000. WISŁA: 33. Radosław Majdan - 18. Dariusz Dudka, 30. Tomasz Kłos, 6. Arkadiusz Głowacki, 3. Maciej Stolarczyk (73, 4. Marcin Baszczyński) - 5. Jean Paulista, 15. Konrad Gołoś (59, 7. Radosław Sobolewski), 20. Mauro Cantoro, 17. Marek Zieńczuk - 23. Paweł Brożek (57, 99. Marek Penksa), 14. Paweł Kryszałowicz. POGOŃ: 33. Boris Pesković - 25. Krzysztof Michalski, 17. Paweł Magdoń, 13. Julcimar, 11. Grzegorz Matlak - 22. Michał Łabędzki, 20. Przemysław Kaźmierczak, 5. Edi Andradina (79, 19. Francois Endene Elokan), 9. Rafał Grzelak - 6. Claudio Milar (61, 2. Luiz Tavares Mineiro), 26. Radek Divecky (82, 8. Łukasz Trałka). Bramki: 1:0 - Po dośrodkowaniu Pawła Kryszałowicza z linii końcowej boiska piłka trafiła do Marka Zieńczuka, który strzałem w długi róg pokonał Borisa Peskovica. 1:1 - Rajd Grzegorza Matlaka prawą stroną boiska zakończył się dośrodkowaniem do stojącego w polu karnym Ediego Andradiny. Trzech obrońców gospodarzy nie było w stanie powstrzymać Brazylijczyka przed oddaniem celnego strzału. 2:1 - Radosław Sobolewski podał do Marka Zieńczuka, który pięknym strzałem z dwudziestu metrów po raz drugi pokonał bramkarza "Portowców". Piłkarze Wisły z trudem pokonali na własnym boisku Pogoń, która ambitnie walczyła do końca o uratowanie jednego punktu. Mecz był szybki i stał na niezłym poziomie. Szczecinianie nawiązali z wiślakami wyrównaną walkę i sprawili mistrzom Polski dużo trudności. ZDANIEM TRENERÓW: Jerzy Engel (Wisła): - W przygotowaniach do tego meczu nie brało udziału siedmiu moich zawodników, którzy wyjechali na mecze reprezentacji. Sobolewski i Baszczyński wrócili zmęczeni i poobijani. Dlatego nie wyszli na boisko w podstawowym składzie, ale dopiero w drugiej połowie. I drużyna zaczęła spisywać się dużo lepiej. Kryszałowicz potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby wkomponować się w zespół. Najważniejsze było dla nas zdobycie trzech punktów. I to osiągnęliśmy. Bohumil Panik (Pogoń): - Zagraliśmy dobrze w Krakowie, wracamy jednak bez punktów. Dwa błędy w defensywie sprawiły, że nie udało nam się nawet zremisować. Ambitnie walczyliśmy do końca. Obydwa zespoły grały technicznie, szybko i to mogło się podobać kibicom. Atmosfera na stadionie była znakomita. 19 - Tylu minut zabrakło Pogoni do wywiezienia z Krakowa jednego punktu. Remis z pewnością się "Portowcom" należał. Legia Warszawa - Odra Wodzisław 2:1 (1:1) Bramki: Włodarczyk (11), Szałachowski (90) - Masłowski (40). Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Żółte kartki: Kiełbowicz (33), Szala (75), Rosłoń (87), Vuković - Szymiczek (69), Malinowski (84), Woś (85). Widzów: 8 000. LEGIA: 1. Łukasz Fabiański - 7. Tomasz Sokołowski, 29. Moussa Boureïma Ouattara (31, 3. Wojciech Szala), 19. Marcin Rosłoń, 11. Tomasz Kiełbowicz - 14. Bartosz Karwan, 8. Łukasz Surma, 28. Marcin Burkhardt (67, 10. Aleksandar Vuković), 20. Sebastian Szałachowski - 21. Marcin Chmiest (68, 24. Ahmed Ghanem), 9. Piotr Włodarczyk. ODRA: 12. Mariusz Pawełek - 22. Wojciech Grzyb (90, 6. Mariusz Muszalik), 5. Marcin Drzymont, 24. Marcin Dymkowski, 18. Jarosław Bujok (63, 4. Piotr Szymiczek) - 7. Jan Woś, 9. Marcin Malinowski, 23. Ireneusz Kowalski, 10. Mariusz Zganiacz, 16. Łukasz Masłowski - 20. Maciej Korzym (80, 11. Adam Czerkas). Bramki: 1:0 - Dośrodkowanie Tomasza Sokołowskiego II i celna "główka" Piotra Włodarczyka. 1:1 - Marcin Burkhardt stracił piłkę na rzecz Jana Wosia, który dokładnie podał do Łukasza Masłowskiego. Ten strzałem z pięciu metrów nie dał szans Łukaszowi Fabiańskiemu. 2:1 - Po dośrodkowaniu Bartosza Karwana z prawej strony boiska piłka trafiła do Sebastiana Szałachowskiego, który strzałem głową pokonał Mariusza Pawełka. W pierwszym meczu pod wodzą trenera Dariusza Wdowczyka Legia nie zachwyciła, chociaż pokazała wielkie zaangażowanie i kilka bardzo ładnych akcji. Odra, dobrze poukładana przez Waldemara Fornalika, zagrała mądrze w obronie, skutecznie kontratakując. Legia wygrała 2:1, ale wydaje się, że remis byłby bardziej sprawiedliwy. ZDANIEM TRENERÓW: Dariusz Wdowczyk (Legia): - Trema związana z debiutem w roli trenera Legii minęła mi z pierwszym gwizdkiem. Później towarzyszyły mi wielkie emocje, ale nie nerwowość. Mecz ułożył się po naszej myśli. Szybko zdobyliśmy gola. Ale później po stracie w środku pola rywale wyrównali. W ogóle mieliśmy sporo strat, niecelnych podań, czasami graliśmy chaotycznie. Jest nad czym pracować. Z drugiej strony mieliśmy wiele bardzo dobrych akcji, takiej jak ta, po której zdobyliśmy zwycięskiego gola. Tak trzeba grać. Zwycięstwo w końcówce bardzo buduje, hartuje drużynę. Waldemar Fornalik (Odra): - Dzisiaj obejrzeliśmy sporo walki z obu stron. Legia nadawała ton grze, ale my nie byliśmy gorsi. Próbowaliśmy szans w szybkim rozgrywaniu piłek, kontratakach. Szkoda, że do Wodzisławia wrócimy z pustymi rękami. Nie wypada przegrywać meczu na sekundy przed jego zakończeniem. GKS Bełchatów - Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2:2 (1:1) Bramki: Klepczarek (29), Matusiak (57) - Lasocki (34), Rocki (59). Sędzia: Robert Werder (Warszawa). Żółte kartki: Fonfara (65) - Kumbev (31), Sabo (60). Widzów: 6 tysięcy. GKS: 26. Jacek Banaszyński - 22. Grzegorz Fonfara, 3. Jano Froehlich, 6. Edward Cecot, 4. Jacek Popek (46, 15. Dariusz Pietrasiak) - 14. Ferdinand Chi-Fon, 10. Łukasz Garguła, 7. Jacek Kuranty, 2. Piotr Klepczarek - 9. Radosław Matusiak (63, 27. Grzegorz Kmiecik), 11. Janusz Dziedzic (73, 13. Amar Ferhatović). GROCLIN: 12. Sebastian Przyrowski - 11. Marek Sokołowski, 14. Radim Sablik, 19. Mico Vranjes, 24. Rafał Lasocki - 7. Piotr Piechniak, 3. Pance Kumbev, 10. Tibor Sabo (75, 4. Vlade Lazarevski), 16. Lumir Sedlaćek (89, 20. Dusan Sninsky) - 22. Piotr Rocki (80, 17. Adrian Sikora), 23. Bartosz Ślusarski. Bramki: 1:0 - Piotr Klepczarek zdecydował się na strzał z rzutu wolnego. Piłki nie sięgneli Janusz Dziedzic i Radosław Matusiak, ale strzał zaskoczył bramkarza Groclinu. Sebastian Przyrowski tylko odprowadził piłkę wzrokiem. 1:1 - Dośrodkowanie Lumira Sedlaćka z rzutu rożnego i celna "główka", w długi róg, obrońcy Rafała Lasockiego. 2:1 - Ferdinand Chi-Fon dokładnie podał do Radosława Matusiaka, który strzałem z 15 metrów pokonał Przyrowskiego. 2:2 - Błyskawiczna odpowiedź gości. Piotr Rocki przejął piłkę w narożniku pola karnego i strzałem z półobrotu w długi róg nie dał szans Jackowi Banaszyńskiemu. Gospodarze wciąż bez zwycięstwa na własnym boisku, choć remis jest szczęśliwy dla Groclinu. Wicemistrzowie Polski przyjechali do Bełchatowa w roli faworyta, a byli blisko przegranej. Drużyna Mariusza Kurasa dwukrotnie prowadziła i za każdym razem nie potrafiła utrzymać przewagi. Mecz był rozgrywany w szybkim tempie i przyniósł sporo emocji. Gospodarze mieli przewagę, stworzyli więcej sytuacji do zdobycia gola. Zabrakło tylko skuteczności oraz spokoju. Pierwszoplanową postacią był Piotr Klepczarek. Piłkarz, który wiosną grał jeszcze w drugiej lidze, przyćmił byłych i obecnych reprezentantów Polski oraz zagraniczne gwiazdy drużyny z Grodziska. Piłkarze Groclinu ograniczali się do kontrataków, które dzięki szybkości duetu napastników Ślusarski - Rocki, były szalenie groźne dla defensywy beniaminka Idea Ekstraklasy. "Wymiana ciosów" w Bełchatowie zakończyła się podziałem punktów. Dla Groclinu to już czwarty remis w tym sezonie. ZDANIEM TRENERÓW: Mariusz Kuras (GKS): - Czuję niedosty, gdyż mogliśmy dziś wygrać z wicemistrzem Polski. Strzeliliśmy takie bramki, które nie musiały paść, ale nie wykorzystaliśmy wielu lepszych sytuacji. Duszan Radolsky (Groclin): - Zagraliśmy dziś bez siedmiu podstawowych zawodników. Wynik remisowy uważam za sprawiedliwy, ponieważ w pierwszej połowie to moja drużyna była lepsza i miała przewagę. STATYSTYKA 6. KOLEJKI W ośmiu meczach szóstej kolejki strzelono 26 bramek. Sędziowie pokazali 43 żółte i jedną czerwoną kartkę (Sławomir Peszko z Wisły Płock). Na trybunach stadionów zasiadło około 53 tysiące widzów. TABELA 1. Wisła Kraków 5 meczów 11 pkt. br. 11-5 2. Lech Poznań 6 meczów 11 pkt. br. 14-10 3. Górnik Zabrze 6 meczów 10 pkt. br. 7-3 4. Wisła Płock 6 meczów 10 pkt. br. 10-10 5. Legia Warszawa 6 meczów 9 pkt. br. 6-4 6. Amica Wronki 6 meczów 8 pkt. br. 11-8 7. Pogoń Szczecin 6 meczów 8 pkt. br. 10-10 8. Dyskobolia Grodzisk Wlkp. 6 meczów 7 pkt. br. 9-9 9. Zagłębie Lubin 6 meczów 6 pkt. br. 9-10 10. Odra Wodzisław Śl. 6 meczów 6 pkt. br. 4-8 11. Cracovia 5 meczów 6 pkt. br. 3-5 12. GKS Bełchatów 6 meczów 6 pkt. br. 5-9 13. Korona Kielce 6 meczów 5 pkt. br. 7-10 14. Arka Gdynia 6 meczów 5 pkt. br. 4-5 15. Górnik Łęczna 6 meczów 5 pkt. br. 4-6 16. Polonia Warszawa 6 meczów 5 pkt. br. 6-8

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.