News: Vuković kontra Wdowczyk

Vuković kontra Wdowczyk

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

22.09.2016 22:30

(akt. 07.12.2018 13:15)

W piątek o godzinie 20:30 rozpocznie się mecz Wisły Kraków z Legią Warszawa. Na ławkach trenerskich usiądą osoby, które ponad dziesięć lat temu pracowały ze sobą przy Łazienkowskiej 3. „Białą Gwiazdę” prowadzi Dariusz Wdowczyk, natomiast mistrzami Polski kierować będzie Aleksandar Vuković.

Kiedy Dariusz Wdowczyk obejmował Legię Warszawa 1 września w 2005 roku, Aleksandar Vuković zmagał się z kontuzją, której doznał podczas meczu z FC Zurich w Pucharze UEFA. W przerwie wyjazdowego spotkania został zmieniony przez Daniela Lopesa Cruza, ponieważ doskwierało mu zapalanie mięśni brzucha. Serb narzekał na tę dolegliwość już przed rewanżową rywalizacją ze szwajcarskim klubem, ale zbagatelizował sprawę. Jak się później okazało, pomocnikowi problemy zdrowotne doskwierały jeszcze przez resztę rundy. W końcu „Vuko” musiał przejść operację w Bochum. Podczas zimowego okresu przygotowawczego „Wojskowi” na sam początek rozegrali sparingi z FK Jablonec oraz Crveną Zvezdą Belgrad. - Muszę przyznać, że „Aco” rozegrał z Crveną naprawdę bardzo dobrą połówkę. Wspólnie z Łukaszem Surmą całkowicie opanowali środek boiska, nie dając rywalom rozwinąć skrzydeł. Vuković grał na ambicji, bo z tym rywalem zawsze miał na pieńku, ale nieźle wypadł też w sparingu z Jabloncem. Na pewno wracał do wysokiej formy. To widać – powiedział o pomocniku, „Wdowiec”.


Warszawiacy do rundy wiosennej przystępowali z drugiej pozycji. Legia po siedemnastu kolejkach miała dwa punkty straty do Wisły. Pierwszy mecz po przerwie zimowej „Wojskowi” rozegrali na swoim stadionie. Legioniści pokonali 1:0 GKS Bełchatów, chociaż bramka wpadła dopiero w 89. minucie spotkania. Trafienie samobójcze zanotował Dariusz Pietrasiak. - Nie zdobyliśmy bramki w pierwszej połowie pomimo tak dużej przewagi. Mogło się źle skończyć, ale na szczęście potwierdziło się to, że jeżeli przez cały mecz się ciężko pracuje, to jest nagroda. Strzeliliśmy gola prawie w ostatniej minucie – powiedział po spotkaniu „Vuko”. - Na pewno moja gra wygląda lepiej. Jestem przygotowany kondycyjnie. Mogę więcej biegać. Kondycja jest, choć w końcówce sił już brakowało – ocenił natomiast swoją formę po powrocie do zdrowia. Później stołeczny zespół przegrał w Pucharze Polski z Koroną Kielce 0:3 po dogrywce (pierwszy mecz Legia wygrała 2:0). Trener Wdowczyk po starciu z kielczanami postanowił pobudzić swoją drużynę. - Niektórym moim piłkarzom wydawało się, że Legia jest niezatapialna. Niestety, w Kielcach okazało się, że i nas można zatopić, jeśli nie włożymy w mecz tyle wysiłku, ile trzeba. Powiedziałem chłopakom, co mi się nie podobało w ich grze z Koroną. Bo o ile nie miałem pretensji o pierwszy mecz z Bełchatowem, o tyle z kielczanami popełniliśmy za dużo błędów i wypuściliśmy z rąk to, czego wypuścić nie powinniśmy – mówił „Wdowiec”.


Legioniści po odpadnięciu z Pucharu Polski rozegrali dwanaście spotkań w Orange Ekstraklasie. Legia odniosła zwycięstwo w dziesięciu meczach, jeden zremisowała (z Koroną Kielce 2:2) i jeden przegrała (z Wisłą Kraków 1:2). W konfrontacji z krakowianami bramkę zdobył Vuković. Porażka z „Białą Gwiazdą” jednakże nie miała już żadnego znaczenia, ponieważ kolejkę wcześniej warszawiacy zapewnili sobie mistrzostwo Polski po wygranym pojedynku z Górnikiem Zabrze. - Czujemy niedosyt, ale również traktujemy to spotkanie jako potwierdzenie tezy, że nie można dwa dni przed meczem balować i później grać w piłkę. Trzeba przyznać, iż troszeczkę pozwoliliśmy sobie na więcej niż zawodowy piłkarz powinien, lecz było w tym sezonie tyle stresu, że jak zdobyliśmy mistrzostwo, to po prostu trudno było się powstrzymać – powiedział po starciu z wiślakami Vuković.


Kolejny sezon dla Legii nie był już tak udany jak poprzedni. Warszawiacy najpierw przegrali w Superpucharze Polski 1:2 z Wisłą Płock, a później próbowali pogodzić grę w ekstraklasie oraz eliminacjach do Ligi Mistrzów. W decydującej rundzie legioniści trafili na Szachtar Donieck. Ukraińska drużyna ówczesnych mistrzów Polski pokonała w pierwszym meczu 1:0. Później „Wojskowi” przed rewanżem z Ukraińcami mierzyli się z GKS-em Bełchatów i ŁKS-em. W obydwu starciach ponieśli jednak porażkę 1:2. Po pojedynku z „Brunatnymi” wstrząsnąć zespołem próbował Vuković. - Każdy z nas prezentuje się dużo gorzej niż powinien i daje z siebie mniej, niż powinien. Nie mamy charakteru! Nie jesteśmy drużyną, jaką byliśmy jeszcze dwa miesiące temu i póki znów się nią nie staniemy, będziemy mieli problemy. Brakuje mobilizacji, musimy brać na siebie większą odpowiedzialność i wreszcie nie możemy tracić bramek po stałych fragmentach gry, gdy prowadzimy 1:0. To jest nie do pomyślenia – mówił „Vuko”.


Legia po rundzie jesiennej zajmowała czwarte miejsce. „Wojskowi” tracili trzy punkty do „Brunatnych” i mieli tyle samo „oczek” co Zagłębie Lubin i Korona Kielce. Legioniści byli jednak gorsi od lubinian i kielczan w bezpośrednich pojedynkach. - Mecze w europejskich pucharach oraz spotkanie o Puchar Polski (porażka ze Stalą Sanok) nam zdecydowanie nie wyszły. Pod względem miejsca w tabeli też mogło być lepiej. Mamy niedużą stratę, ale zawsze jest to strata. Sporo spotkań, w których prowadziliśmy, nie potrafiliśmy wygrać. Czeka nas sporo pracy. Trzeba będzie gonić rywali i przede wszystkim grać lepiej – mówił trener Wdowczyk podczas przerwy zimowej.


Gdy Orange Ekstraklasa wznowiła rozgrywki w 2007 roku „Wojskowi” zwyciężyli z ŁKS-em 2:1, zremisowali 0:0 z Cracovią i przegrali trzy starcia: z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski 0:1, GKS-em Bełchatów 1:3 i Górnikiem Zabrze 0:1. Mecz z zabrzanami był ostatnim, w którym „Wdowiec” prowadził mistrzów Polski. Szkoleniowiec stwierdził na konferencji prasowej, iż nie może już nic nowego dać drużynie, wypalił się i odchodzi. Jego słowa potwierdził prezes Leszek Miklas W dniu wczorajszym uzgodniliśmy z trenerem Wdowczykiem, że kończy swoją misję w Legii. Kolejny mecz z Arką Gdynia poprowadzi jego asystent Jacek Zieliński. Ze swojej strony chciałbym podziękować Darkowi za to, co zrobił w Legii. Nigdy nie zapomnimy tego, że wpisał się w historię klubu i zdobył jeden z dziewięciu tytułów mistrza Polski. Darek bardzo dziękuję.


Teraz Vuković obejmuje Legię po Besniku Hasim. Albański szkoleniowiec stracił pracę we wtorek, a były zawodnik „Wojskowych” przejmuje zespół do czasu, gdy klub nie ogłosi nowego trenera. „Vuko” na konferencji prasowej przed spotkaniem z Wisłą Kraków odniósł się do pojedynku z Dariuszem Wdowczykiem. - Tak się złożyło, że w swoim pierwszym meczu zmierzę się przeciwko byłemu trenerowi. Na pewno nie jest to najważniejszy punkt spotkania. Jednakże bardzo miło wspominam pracę z Dariuszem Wdowczykiem. Przez całą swoją karierę piłkarską w Legii dwa razy zdobyłem mistrzostwo Polski. Do tych sezonów podchodzi się z dużym sentymentem. Raz po mistrzowski tytuł sięgnąłem właśnie z obecnym opiekunem Wisły – mówił Serb. - Wspomnienia z Warszawy zawsze są dla mnie miłe. Zdobyliśmy mistrzostwo Polski, a „Vuko”, który w piątek stanie po przeciwnej stronie był bardzo ważnym ogniwem tej ekipy. Przed nim na pewno dużo trudnej pracy, by postawić drużynę na nogi – powiedział natomiast opiekun „Białej Gwiazdy”.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.