Ważny egzamin Legii w meczu z dojrzałą drużyną

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

26.08.2020 09:00

(akt. 26.08.2020 23:32)

Aleksandar Vuković i piłkarze Legii jak mantrę powtarzają zdanie, że najważniejszy jest następny mecz, że skupiają się tylko na najbliższym spotkaniu. Ale środowe starcie faktycznie ma w tej chwili status tego najważniejszego. Trzy lata bez fazy grupowej europejskich pucharów spowodowały spore straty budżetowe. Z kilku projektów i planów klub musiał się wycofać, inne porzucić bezpowrotnie. Teraz ma być inaczej!

Kolejny rok bez fazy grupowej w Europie i tym samym bez pieniędzy jakie można dzięki temu pozyskać, oznaczałby kolejne cięcia, transfery kilku graczy. By do tego nie doszło zmieniono politykę transferową i sposób przeprowadzania zakupów. Nowi zawodnicy dołączyli do zespołu dość szybko, a nazwiska Artura Boruca, Filipa Mladenovicia, Rafaela Lopesa, Bartosza Kapustki czy Josipa Juranovicia mogą dawać nadzieję na lepsze jutro.

Póki co jednak nie wszyscy są gotowi do gry. Lopes trafił do Legii z urazem nabytym jeszcze w czasie pobytu w Cracovii. Juranović, podobnie jak Paweł Wszołek, są izolowani. Poza nimi sztab szkoleniowy nie może liczyć na Mateusza Cholewiaka – dopiero co wznowił treningi po kontuzji, Marko Vesovicia – zerwane więzadło krzyżowe i Vamarę Sanogo – zerwane ścięgno Achillesa. Na szczęście gotowy do gry, choć ze szwami na głowie, jest Igor Lewczuk – doznał urazu głowy w starciu z Rakowem. Coraz lepiej wyglądają też dochodzący do pełnej sprawności po urazie Jose Kante oraz nadrabiający zaległości Kapustka. - Przed nami jedno spotkanie. Nie wolno popełniać prostych błędów. Bardzo ważna będzie konsekwencja w realizacji założeń, determinacja i odpowiednia koncentracja wszystkich na boisku. Nie mówię, że to coś innego niż zazwyczaj. Sądzę, iż powinniśmy mieć takie podejście jak przed każdym meczem, który chcemy wygrać. Z tą uwagą, że to kolejna rywalizacja – w odróżnieniu od ligowych – w której nie ma miejsca na to, żeby się poprawiać - mówił przed spotkaniem Vuković.

We wtorek do ośrodka treningowego Legii dotarła dobra wiadomość. Testy na obecność koronawirusa wypadły zgodnie z oczekiwaniami, nikt nowy nie został zakażony. Trenerzy wiedzą już zatem z kogo będą mogli skorzystać w środowy wieczór. A wtedy legioniści zmierzą się z Omonią Nikozja i muszą zagrać o wiele lepiej niż w ostatnich meczach. Nie będzie miejsca na błędy, a zawodnicy powinni zagrać na miarę swoich możliwości. W trzech meczach bieżącego sezonu z dobrej strony pokazali się kapitan zespołu Artur Jędrzejczyk, ofensywnie usposobiony Luquinhas czy wchodzący do drużyny Mladenović. Ale to może być za mało na Cypryjczyków. Dlatego wszyscy maja nadzieję, że w ważnym momencie swoją wartość potwierdzą Michał Karbownik, Domagoj Antolić czy Walerian Gwilia. Dla całego zespołu mecz z Omonią będzie małym egzaminem dojrzałości, a sprawdzi ich ekipa prowadzona przez dobrze znanego przy Łazienkowskiej trenera Henninga Berga.

- Z niecierpliwością czekamy na środowy mecz. Znam Legię. Wiem, że to duży klub, który ma dobrych zawodników. To niezła drużyna, wygrała ligę w tamtym sezonie. Legioniści są więc zespołem, który jest na nieco wyższym poziomie niż my. Będzie to dla nas duże wyzwanie i nauka. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Spodziewam się trudnej gry przeciwko solidnemu klubowi - mówił dzień przed meczem w swoim stylu szkoleniowiec.

Norweg był pierwszym trenerem legionistów w 97 meczach, wygrał 59 z nich, może pochwalić się średnią 1.86 punktu na mecz. Dał się poznać jako fachowiec od taktyki. Potrafił odpowiednio ustawić swój zespół, sprawić niespodziankę przeciwnikowi i eliminować jego atuty. Pokazał to w wielu meczach w europejskich pucharach. Zespół Berga jest doświadczony i składa się z dość ciekawych osobowości z niezłym piłkarskim CV. Tomas Huboscan to 65-krotny reprezentant Słowacji z przeszłością w Olympique Marsylia czy Zenicie Sankt Petersburg. Jordi Gomez grał w angielskich Wigan i Sunderlandzie. Adam Lang 27 razy wystąpił w reprezentacji Węgier, Fabiano bronił kiedyś bramki FC Porto, Eric Bauthenac bronił barw Lille, Jan Lecjaks grał na boku obrony Anderlechcie, Young Boys czy Dinamie Zagrzeb, zaś napastnik Erik Duris ma na koncie 47 meczów w kadrze Słowacji. Poza Węgrem wszyscy wymienieni gracze są już po trzydziestce. Ta wiekowa wieża Babel spisuje się jednak naprawdę solidnie. Berg ze swoim sztabem dobrze poukładali drużynę i stworzyli sprawnie funkcjonującą maszynę. Choć w pierwszym meczu w Europie łatwo nie było. Cypryjska drużyna wygrała z Araratem-Armenia Erewan 1:0 dopiero po dogrywce. Bramkę zdobył Thiago Santos w 94. minucie. Więcej o zespole Omonii można przeczytać w tym miejscu.

Omonia w swojej historii już dwa razy mierzyła się z polskimi zespołami. W 2004 roku uległa Wiśle Kraków (2:5 i 2:2) oraz pokonała Jagiellonię Białystok (0:0 i 1:0). Jak będzie tym razem? Przekonamy się wieczorem. Faworytem spotkania są mistrzowie Polski. Specjaliści z TOTALbet pieniądze postawione na zwycięstwo legionistów pomnożą po kursie 1.77. Remis to mnożnik 3.70, zaś wygrana gości aż 4.80. Spotkanie będzie transmitowane przez TVP Sport – również online. My zaś zapraszamy na relację tekstową minuta po minucie oraz pomeczowe wypowiedzi, fotoreportaż, komentarze i analizy.

Przypuszczalne składy:

Legia: Boruc - Karbownik, Lewczuk, Jędrzejczyk, Mladenović - Antolić, Slisz - Luquinhas, Gwilia, Rosołek - Pekhart

Omonia: Fabiano - Mavrias, Huboscan, Lang, Lecjaks - Gomez, Gomes - Luftner, Bautheac, Thiago - Duris

Zobacz również:

- Mocne i słabe strony Omonii Nikozja

- Ostatnie treningi Legii i Omonii

- Aleksandar Vuković przed meczem z Omonią

- Henning Berg przed starciem z Legią

- Berg i jego praca w Warszawie

Polecamy

Komentarze (420)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.