Widzew – Legia: O awans ponownie w Łodzi

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Maciej Ziółkowski

Marcin Szymczyk, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

25.11.2020 09:00

(akt. 25.11.2020 12:29)

Legioniści wracają do rywalizacji w Pucharze Polski. W pierwszej rundzie warszawiacy rozgromili 6:1 GKS Bełchatów. W 1/16 finału stołeczny klub zmierzy się na wyjeździe z I-ligowym Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w środę, 25 listopada, o godz. 17:40. Transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport.

Legia zainaugurowała obecny sezon właśnie meczem w Pucharze Polski. W 1/32 finału rozgrywek tysiąca drużyn zespół z Warszawy pokonał na wyjeździe aż 6:1 GKS Bełchatów. Najmłodszym zdobywcą hat-tricka, w historii klubu, został Maciej Rosołek. Poza tym, po golu strzelili Paweł Wszołek oraz Filip Mladenović. Padło także trafienie samobójcze. Warto dodać, że w tym spotkaniu zadebiutowali boczni obrońcy: wspomniany Mladenović, oraz Josip Juranović.

W 1/16 finału legioniści trafili na Widzew Łódź. Dojdzie zatem do powtórki zakurzonego nieco klasyku sprzed roku. Pierwotnie spotkanie to miało odbyć się 30 października. Mecz jednak przełożono z powodu wykrycia ogniska koronawirusa w łódzkiej drużynie. W poprzednim sezonie, na tym samym etapie PP, warszawiacy również zagrali na wyjeździe z łodzianami. Tyle, że wtedy grający w II lidze Widzew był na fali. Drużyna Marcina Kaczmarka zajmowała drugie miejsce w tabeli, notowała serię dziesięciu spotkań bez porażki, nie było pandemii koronawirusa i chętnych na zakup biletów było około 40 tys. kibiców. Na boisku było ciekawie. Do przerwy goli nie było, lecz po przerwie nie można było narzekać. Ostatecznie padło pięć bramek – trzy dla Legii i dwa dla Widzewa. Do 84. minuty utrzymywał się remis 2:2, ale gola na wagę awansu strzelił Igor Lewczuk. Ludzie opuszczający obiekt bili brawo swoim graczom. Dziś zespół prowadzony jest już przez Enkeleida Dobiego w I lidze, ale zajmuje jedenaste miejsce w tabeli i jest w kryzysie. Pokazał to ostatnie mecz z liderem - Bruk-Betem Termaliką Nieciecza 0:2, gospodarze byli o klasę lepsi i nie pozostawili Widzewowi złudzeń. W całym meczu łodzianie nie oddali żadnego celnego strzału. Wszystko zaczęło się psuć jeszcze wiosną, awans został wywalczony z ogromnym trudem, a w klubie doszło do małego trzęsienia ziemi. Latem do drużyny Widzewa trafiło łącznie jedenastu piłkarzy, jednak kilku z nich to zawodnicy młodzieżowi. Niestety już teraz można stwierdzić. że fani łódzkiego klubu marzenia o powrocie do ekstraklasy będą musieli odłozyć na kolejny sezon. W środowym spotkaniu z Legią trener Dobi nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Petara Mikulicia oraz Przemysława Kity.

W tym momencie łodzianie zajmują 11. miejsce w I lidze z dorobkiem 16 punktów w 13 spotkaniach (4 zwycięstwa, 4 remisy, 5 porażek). Do lidera, Bruk-Betu, tracą 17 "oczek", a do 6. pozycji, gwarantującej baraże - 6. Najlepszym strzelcem Widzewa, w lidze, jest Robak - autor pięciu trafień. W pierwszej rundzie Pucharu Polski klub z Łodzi wygrał na wyjeździe 4:0 z III-ligową Unią Skierniewice po bramkach Daniela Tanżyny, Henrika Ojamy, Roberta Prochownika i Krystiana Nowaka. Widzew reprezentuje obecnie dwóch zawodników z przeszłością przy Łazienkowskiej: Michał Grudniewski i wspomniany Ojamaa. Pierwszy z wymienionych grał w drużynach juniorskich Legii, a także w Młodej Ekstraklasie i III-ligowych rezerwach (trzy występy). Ojamaa wystąpił natomiast dla pierwszego zespołu Legii w 45 meczach, w których zdobył dwie bramki. W sezonie 2013/14 cieszył się z "Wojskowymi" ze zdobycia mistrzostwa Polski. 

Dla Widzewa mecz z Legią jest wymarzoną okazją aby się przełamać i zacząć prezentować się zdecydowanie lepiej. Dlatego Legia nie może pozwolić sobie na zlekceważenie przeciwnika. Trener Czesław Michniewicz nie skorzysta w środę m.in. z wracających do zdrowia Vamary Sanogo i Marko Vesovicia, a także Wojciecha Muzyka – bramkarza czeka zabieg operacyjny kręgosłupa. Do Łodzi nie pojechali też William Remy oraz Walerian Gwilia, który w meczu z Cracovią lekko naciągnął mięsień dwugłowy. Z Widzewem nie zagrają także Domagoj Antolić, Bartosz Slisz i Jose Kante, którzy dopiero wrócili do treningów z drużyną. Na boisku zabraknie również Filipa Mladenovicia. Serb, po ostatnim maratonie meczowym (w Legii i reprezentacji), dostał chwilę na to, by odpocząć. Co więcej, w Warszawie zostali Kacper Kostorz (infekcja) i Artur Boruc. Warto dodać, że do gry jest przewidziany Joel Valencia, który w ostatnim czasie zmagał się z odnowionym urazem. Wszystko na to wskazuje, że po raz pierwszy od miesiąca zagra Michał Karbownik. Młodzieżowiec przebywał na kwarantannie, w poprzednim tygodniu wrócił do treningów, a w spotkaniu w Krakowie znalazł się na ławce rezerwowych. Szansę na grę mają otrzymać gracze, którzy ostatnio mieli przetarcie w zespole rezerw Legii - Paweł Stolarski, Luis Rocha czy Mateusz Cholewiak.  - Czy szansę na bokach obrony dostaną Rocha i Stolarski i czy w ataku, od początku, zagra Lopes? Ciepło. Odpowiedziałbym nawet, że gorąco mówił na konferencji trener Czesław Michniewicz.

W rozgrywkach Pucharu Polski obowiązuje przepis o konieczności występu dwóch młodzieżowców. Dlatego w bramce Legii wystąpi Cezary Miszta, który trzy dni temu zagrał przez 90 minut w starciu z Cracovią i zachował czyste konto. Drugie miejsce zajmie Michał Karbownik, który prawdopodobnie maksymalnie po godzinie gry zostanie zmieniony przez innego gracza ze statusem młodziezowca. Na ostatnim przed meczem treningu zawodnicy ćwiczyli rzuty karne, choć nikt nie zakłada, że to jedenastki rozstrzygną o awansie do kolejnej rundy. W czasie meczu sędziowie nie dyktują karnych dla Legii. Ostatni miał miejsce 9 lutego w spotkaniu z innym łódzkim klubem - ŁKS-em. 

Przed Legią siódme wyjazdowe spotkanie w tym sezonie. Do tej pory stołeczna drużyna radziła sobie bardzo dobrze. Odniosła pięć zwycięstw i raz zremisowała. W tym czasie zdobyła 13 bramek i straciła zaledwie dwie. Jak na razie Legia mierzyła się z Widzewem 77 razy. Warszawiacy wygrali 39 razy, zremisowali 19 meczów i ponieśli 19 porażek. Oba kluby rywalizowały ze sobą w Pucharze Polski dokładnie 7 razy. Bilans? Komplet siedmiu zwycięstw "Wojskowych". 

Zaległy mecz 1/16 finału Pucharu Polski pomiędzy Widzewem a Legią poprowadzi Jarosław Przybył. W tym sezonie był on arbitrem głównym w jednym spotkaniu z udziałem Legii. Wówczas warszawiacy wygrali na wyjeździe 2:1 z Rakowem Częstochowa. Na liniach pomagać mu będą Marek Arys i Krzysztof Nejman. Na sędziego technicznego wyznaczono Tomasza Marciniaka, a w wozie VAR zasiądą Krzysztof Jakubik i Tomasz Listkiewicz.  

Widzew na wygraną z Legią na własnym stadionie czeka ponad 20 lat. Ostatni raz łodzianie cieszyli się ze zwycięstwa nad legionistami u siebie w kwietniu 2000 roku. Bukmacherzy z TOTALbet dają do zrozumienia, że fani Widzewa na wygraną z Legia będą musieli jeszcze zaczekać. Stawiają Legię w roli zdecydowanego faworyta. Jeśli stołeczna drużyna zwycięży, to postawione pieniądze zostaną pomnożone razy 1.27. Remis to mnożnik 4.90, a wygrana rywali aż 9.20. Mecz będzie transmitowany przez stację Polsat Sport. Serwis Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po ostatnim gwiazdku zapraszamy do zapoznania się z materiałami pomeczowymi.

Przypuszczalne składy:

Widzew: Mleczko - Kosakiewicz, Grudniewski, Tanżyna, Stępiński - Mucha, Możdzeń - Michalski, Fundambu, Prochownik - Robak

Legia: Miszta - Stolarski, Jędrzejczyk, Wieteska, Rocha - Cholewiak, Martins, Karbownik, Kapustka, Valencia – Lopes.

Zobacz także:

- Relację z wtorkowego treningu 

- Wypowiedź trenera Michniewicza

- Wypowiedzi Marcina Robaka i trenera Widzewa

- Z obozu rywala

- Historię Michała Grudniewskiego

- Tekst o najlepszych strzelcach w meczach z Widzewem

Polecamy

Komentarze (114)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.