Wszołek i Wieteska normalnie trenują, Juranovicia nadal brak

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

14.09.2020 15:00

(akt. 15.09.2020 12:41)

W poniedziałek piłkarze Legii rozpoczęli przygotowania do meczu z liderującym w tabeli ekstraklasy Górnikiem Zabrze. Na zajęciach pojawił się Paweł Wszołek i normalnie brał udział w większości gierek. W końcówce treningu zaś dużo biegał, nadrabiał zaległości w przygotowaniu motorycznym.

Na treningu był też i normalnie pracował z zespołem, z pełnymi obciążeniami Mateusz Wieteska. Przypomnijmy, że "Wietes" doznał urazu w meczu z Omonią Nikozja i po godzinie gry zszedł z boiska. Pierwsze diagnozy mówiły o naderwaniu mięśni brzucha i nawet trzech miesiącach przerwy. Tymczasem wkrótce obrońca będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego. To dobra informacja, trener Aleksandar Vuković będzie miał większe pole manerwu przy ustalaniu partnera dla Artura Jędrzejczyka w meczu III rundy eliminacji Ligi Europy. 

Niestety wciąż na zajęciach nie było Josipa Juranovicia. Brakowało też Artura Boruca, Artura Jędrzejczyka, Luquinhasa, Kacpra Kostorza, Inakiego Astiza, oraz kontuzjowanych od dawna Marko Vesovicia i Vamary Sanogo

Legioniści rozpoczęli od mocnych ćwiczeń z Łukaszem Bortnikiem - były biegi, sprinty, praca nad koordynacją, częste zmiany kierunku. Później zawodnicy zostali podzieleni na dwie grupy - ta część zajęć była poświęcona rozegraniu piłki. Były gra na dwa i jeden kontakt, wybieganie na pozycje. Podkreślane były precyzja i moc zagrania. 

W tym samym czasie osobno pracowali bramkarze - Radosław Cierzniak, Cezary Miszta i Wojciech Muzyk. Tutaj była praca nad grą na linii, nad szybkością interwencji i tzw. sytuacjami meczowymi. Golkiperzy latali w powietrzu, robili co mogli ale często też musieli uznać wyższość trenerów. 

Kolejna część zajęć to seria gierek - najpierw chodziło o to by jak najdłużej utrzymać się przy piłce, a później na dwie bramki rywalizowały drużyna szarych i zielonych. Ekipa szarych przegrywała, ale kapitalnie w końcówce spisywał się Paweł Stolarski, strzelił dwa ważne gole i dzięki temu emocje trwały do samego końca. Pięknym trafieniem popisał się Domagoj Antolić, który nie znalazł się w kadrze meczowej na ostatni mecz w Płocku. 

Zajęcia były w całości otwarte dla przedstawicieli mediów. 

Polecamy

Komentarze (231)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.