Domyślne zdjęcie Legia.Net

Wyścig po gwiazdy z Pruszkowa

Jan Szurek

Źródło: Gazeta Wyborcza

04.09.2007 08:15

(akt. 22.12.2018 07:16)

Znicz Pruszków po ośmiu kolejkach II ligi jest liderem rozgrywek. Nie ma chyba osoby, która nie zauważyła rewelacyjnej postawy beniaminka. A kluby Orange Ekstraklasy już ustawiają się po zawodników z podwarszawskiego miasta. I choć wydawałoby się, że na ich czele powinna być Legia, inne zespoły mogą wyprzedzić ją w wyścigu po młodych graczy z Pruszkowa.
Już minionej zimy jako pierwszy ze Znicza odszedł do Dyskobolii Radosław Majewski, w której z meczu na mecz zbiera, co raz lepsze recenzje. Teraz po kolejnych piłkarzy w kolejce ustawił się ponownie klub z Grodziska Wielkopolskiego, ale także Wisła, Zagłębie Lubin, GKS Bełchatów i ŁKS Łódź. Najcenniejszymi zawodnikami Znicza są obecnie 22-letni Bartosz Wiśniewski, który z siedmioma golami jest liderem klasyfikacji strzelców, 19-letni Robert Lewandowski (w sezonie 2005/06 zawodnik rezerw Legii), drugi napastnik, mający na koncie cztery bramki i 22-letni ofensywnie grający prawy obrońca Igor Lewczuk, który także zaliczył już trafienie na drugoligowych boiskach. Majewski odszedł ze Znicza za ok. 200 tys. zł. - Musimy sprawdzić, czy zagrał już w ekstraklasie 1350 minut. Jeśli tak to Groclin musi nam dopłacić jeszcze 150 tys. - mówi Gazecie Wyborczej Witold Makowski, wiceprezes Znicza. Groclin musi, bo Majewski w 19 meczach w ekstraklasie zagrał dokładnie 1359 minut. Ile Znicz zażąda za swoje obecne gwiazdy? - Sporo więcej. Myślę, że ok. 800-900 tys. zł za każdego z nich. Może nawet milion? - dodaje Makowski. Na każdym meczu Znicza w Pruszkowie są też przedstawiciele Legii. Na spotkaniu z Arką był główny skaut lidera ekstraklasy Marek Jóźwiak. - Widocznie dostali nakaz od bossów, gdy przeoczyli Majewskiego - mówi Makowski. Legia jednak w żaden oficjalny sposób nie wyraziła zainteresowania którymkolwiek z zawodników Znicza. Należy mieć jedynie nadzieję, że jeżeli talenty piłkarzy z Pruszkowa nadal będą się rozwijać działacze Legii szybko się obudzą i uprzedzą rywali. Tak aby młodzi zawodnicy zamiast zasilać rywali w Orange Ekstraklasie swoją karierę rozwijali w Warszawie przy ulicy Łazienkowskiej.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.