Z obozu rywala – Górnik Zabrze

Redaktor Kamil Bloch

Kamil Bloch

Źródło: Legia.Net, weszlo.com

13.06.2020 12:00

(akt. 14.06.2020 10:07)

Do zakończenia sezonu regularnego PKO Ekstraklasy pozostała jedna kolejka. Przed podziałem na grupę mistrzowską i spadkową Legia Warszawa zmierzy się z Górnikiem Zabrze.

Zabrzanie po powrocie do gry po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa radzą sobie całkiem nieźle. Zwycięstwo z ŁKS-em Łódź (1:0) oraz dwa remisy – z Lechią Gdańsk (2:2) oraz Piastem Gliwice (0:0) to bilans trzech meczów rozegranych na przełomie maja i czerwca. Łącznie Górnik ma na koncie 38 punktów po 29. rozegranych spotkaniach, na które złożyło się 9 zwycięstw, 11 remisów i 9 porażek. Mimo niezłej postawy w ostatnich tygodniach drużynie z Górnego Śląska nie udało się awansować do pierwszej ósemki, która po podziale grać będzie w grupie mistrzowskiej. Górnikowi pozostanie jedynie gra o dziewiąte miejsce.

Królowie własnego podwórka

Górnicy to królowie własnego podwórka. Przy Roosevelta zdobyli aż 76% wszystkich swoich punktów w tym sezonie, co stanowi największy udział "domowych" punktów w całym dorobku w stawce. Spośród grona zespołów PKO Ekstraklasy ponieśli również w roli gospodarzy najmniej porażek - jedną (tyle samo co Śląsk Wrocław). W dziewięciu ostatnich starciach na Stadionie im. Ernesta Pohla nie przegrali ani razu. Tylko dwa mecze krótsza jest z kolei ich seria z co najmniej dwoma golami strzelonymi na własnym obiekcie.

Sylwetka trenera

Od 1 lipca 2016 roku szkoleniowcem Górnika jest Marcin Brosz, który po Marku Papszunie z Rakowa Częstochowa jest drugim najdłużej pracującym trenerem w jednym klubie PKO Ekstraklasy. Pod wodzą 47-latka zabrzanie rozegrali jak dotąd 156 meczów, z których wygrali 65, 42 zremisowali i 49 przegrali. Jego bilans to 1,52 punktu na spotkanie. Brosz już w pierwszym sezonie pracy wprowadził Górnika do Ekstraklasy i od tego czasu regularnie gra z tym zespołem na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Największym sukcesem tego szkoleniowca w Zabrzu jest zajęcie czwartego miejsca na koniec sezonu 2017/18, co dało przepustkę do gry w eliminacjach Ligi Europy.  W tym samym roku Górnik dotarł również do półfinału Pucharu Polski, gdzie ostatecznie przegrał w dwumeczu z Legią. Kolejny sezon nie był już dla zespołu tak udany. Górnik zajął miejsce w dolnej części stawki i zmuszony był walczyć o utrzymanie. Ostatecznie zakończyło się na 11. lokacie. W tym roku zespół pod wodzą Brosza znów uwikłany został w grę w dolnych rejonach tabeli.

Raport zdrowotny i zawieszenia

W meczu przeciwko Legii na pewno nie wystąpi Łukasz Wolsztyński, który przechodzi rehabilitację po zerwaniu wiązadeł w kolanie. To jedyne poważne osłabienie spowodowane kontuzją czołowego gracza. Dodatkowo żaden z piłkarzy Górnika nie pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Jeśli chodzi o listę zagrożonych pauzą w kolejnym meczu w przypadku obejrzenia kartki to są to Alasana Manneh, Jesus Jimenez, Roman Prochazka oraz Przemysław Wiśniewski.

Statystyki indywidualne i drużynowe

Najskuteczniejszym piłkarzem w Górnika w obecnym sezonie PKO Ekstraklasy jest zdobywca jedenastu bramek Igor Angulo. Były król strzelców naszej ligi może liczyć na solidną pomoc swojego rodaka Jimeneza, autora dziesięciu ligowych trafień. Obaj Hiszpanie mają także po pięć asyst. Dobrze w ofensywie radzi sobie również boczny obrońca Erik Janza, który w trwających rozgrywkach ligowych sześciokrotnie asystował partnerom.

Górnik utrzymuje piłkę średnio przez 42,9% czasu gry, co jest najgorszym wynikiem w lidze. Zabrzanie oddają w tym czasie średnio 12 strzałów, z czego 33% to uderzenia celne. Przeciwko nim rywale oddają średnio 14 strzałów w trakcie meczu. W każdym spotkaniu podopieczni trenera Brosza wymieniają średnio 310 podań (najmniej w lidze - średnia to 366). W ciągu 90. minut gry piłkarze Górnika wykonują średnio 5 rzutów rożnych, notują 49 przechwytów, faulują rywali 16 razy, a sami są faulowani 12 razy na spotkanie.

W całej PKO Ekstraklasie nie ma drużyny, która by biegała więcej od zabrzan. W tej klasyfikacji zespół z Górnego Śląska przewodzi całej stawce. Korzystając ze statystyk z dwóch pierwszych kolejek po wznowieniu rozgrywek widać, że przepaść pomiędzy Górnikiem a resztą ligi jest ogromna.

•    Przebiegnięty dystans: Górnik – 248,52 km, Arka Gdynia – 237,33 km. Różnica: 11,19 km

•    Sprinty: Górnik – 227, Pogoń Szczecin – 214. Różnica: 13

•    Dystans w sprincie: Górnik – 4,29 km, Zagłębie Lubin – 3,88 km. Różnica: 0,41 km

•    Dystans w szybkim biegu: Górnik – 17,82 km, Raków Częstochowa – 15,53 km. Różnica: 2,29 km

W praktycznie każdej indywidualnej statystyce biegowej przewodzi Stavros Vassilantonopoulos. W każdym z trzech meczów po przerwie Grek przebiegł największy dystans na boisku (12,59 km z ŁKS-em, 13 km z Lechią, 12,24 km z Piastem). Wykonał również najwięcej sprintów spośród wszystkich uczestników spotkania (23 z ŁKS-em, 24 z Lechią, 24 z Piastem). W 2 z 3 starć osiągnął też najwyższą prędkość w zespole (33,04 km/h z Lechią, 32,44 km/h z Piastem). Ten jeden raz, w Łodzi, pokonał go w tym względzie Erik Jirka (33,75 km/h).

Co Górnicy zyskali dzięki temu konkretnemu zasuwaniu? Jak na razie pięć punktów: pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie (z ŁKS-em w Łodzi) i dwa remisy, z Lechią u siebie i Piastem w Gliwicach. Szczególnie cenny wydaje się wynik na boisku aktualnego wciąż mistrza Polski, gdzie parę dni wcześniej bezpośredni rywal Górnika w walce o utrzymanie Wisła Kraków poległa 0:4.

Legijne akcenty

Od lipca 2018 roku w drużynie Górnika występuje Adam Ryczkowski. 23-latek jest wychowankiem Miedzianki Miedzna. Po tym jak wyróżniał się w juniorach, przeniósł się do Polonii Warszawa, z której później trafił do Legii. Po transferze do „Wojskowych”, pomocnik został włączony do kadry Centralnej Ligi Juniorów, a po jakimś czasie awansował do trzecioligowych rezerw. W pierwszym zespole Legii Ryczkowski zadebiutował w lipcu 2014 roku, w spotkaniu o Superpuchar Polski przeciwko Zawiszy Bydgoszcz. Legioniści przegrali wówczas 2:3, a zawodnik wszedł na boisko i strzelił jednego z goli.

Piłkarz ma na swoim koncie występy w Pucharze Polski, Ekstraklasie czy młodzieżowej Lidze Mistrzów, gdzie mógł rywalizować m.in. z Borussią Dortmund, Realem Madryt i Sportingiem. W trakcie kariery przy Łazienkowskiej, Ryczkowski był dwukrotnie wypożyczany – do Wigier Suwałki oraz Chojniczanki Chojnice. Następnie zgłosili się po niego działacze Górnika i sprowadzili do Zabrza. W ubiegłym sezonie piłkarz ten wystąpił w piętnastu meczach ekipy z Górnego Śląska. W bieżących rozgrywkach 23-latek długo się leczył. Po raz pierwszy na murawie pojawił się dopiero w meczu poprzedniej kolejki. W rywalizacji z Piastem wszedł na ostatnie 5 minut spotkania. Być może kolejne minuty dostanie w starciu ze swoim poprzednim klubem.

Czy Górnik, który czuje się mocny przy Roosevelta, będzie w stanie zatrzymać lidera? A może zabrzanie będą już myślami przy meczach w grupie 8-16, decydujących o pozostaniu w PKO Ekstraklasie? Tego nie wiemy, jednak jedno jest pewne. Górnik będzie chciał zrewanżować się Legii za łomot, jaki dostał jesienią w Warszawie. 9 listopada zeszłego roku przy Łazienkowskiej było 5:1 dla gospodarzy. Jak będzie tym razem? Przekonamy się w niedzielę o godzinie 18:00. Wtedy to zabrzmi pierwszy gwiazdek w tym spotkaniu. Relację tekstową z tego meczu tradycyjnie przeprowadzi serwis Legia.Net.

Przypuszczalny skład Górnika na spotkanie z Legią: Martin Chudy - Stavros Vassilantonopoulos, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janza - Roman Prochazka, Alasana Manneh – Erik Jirka, Georgios Giakoumakis, Jesus Jimenez – Igor Angulo.

Polecamy

Komentarze (24)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.