Stadion Poznań Lech

Z obozu rywala – Lech Poznań

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

22.02.2019 23:00

(akt. 22.02.2019 23:46)

W sobotę o godzinie 18. Legia Warszawa zmierzy się na wyjeździe z Lechem Poznań w hicie 23. kolejki Lotto Ekstraklasy. „Kolejorz” musi podgonić czołówkę, jeśli chce wciąż liczyć się w walce o tytuł. Mistrzowie Polski będą chcieli się z kolei zrehabilitować za ostatnią porażkę z Cracovią.

Lechici solidnie rozpoczęli bieżący sezon. Ekipa ze stolicy Wielkopolski zanotowała cztery zwycięstwa z rzędu i wyglądała niezwykle przyzwoicie. Później drużyna prowadzona przez ówczesnego szkoleniowca, Ivana Djurdjevicia znacznie zwolniła obroty i dopuściła do serii pięciu spotkań bez wygranej. W tym samym czasie, niebiesko-biali odpadli w eliminacjach Ligi Europy z KRC Genk (0:2, 1:2), a pod koniec września musieli pożegnać się z rozgrywkami Pucharu Polski po porażce z Rakowem Częstochowa. „Kolejorz” zaczął delikatnie odrabiać pokaźną stratę w lidze, aczkolwiek wciąż brakowało efektywności i dyspozycji, która zostanie podtrzymana na dłużej. Zespół zawodził, a z biegiem czasu zarząd postanowił zwolnić Djurdjevicia po porażce z Lechią Gdańsk (0:1). Tymczasowym trenerem został natomiast Dariusz Żuraw, były gracz Hannoveru 96, który w przeszłości pracował m.in. w Odrze Opole czy Miedzi Legnica.

Za kadencji Żurawia, Lech wygrał, zremisował oraz doznał porażki. Pod koniec listopada do Poznania zawitał były selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka, który przejął funkcję szkoleniowca. Efekt nowej miotły? Wymierny rezultat. Początkowo klub doznał porażki z Cracovią, następnie trzykrotnie zwyciężył w grudniu. Po przepracowaniu okresu przygotowawczego, drużyna z Bułgarskiej wygrała jeden sparing (1:0 z DAC Dunajska Streda), cztery przegrała i dopuściła się wyraźnego falstartu na krajowym podwórku. Niebiesko-biali musieli uznać wyższość zarówno Zagłębia Lubin (1:2) oraz Piasta (0:4). Zwłaszcza strata punktów w Gliwicach okazała się bardzo bolesna. „Piastunki” obnażyły wszystkie słabości przyjezdnych i zasłużenie sięgnęły po trzy punkty.

Poznaniacy są obecnie sklasyfikowani na siódmej pozycji z dorobkiem 33 punktów po 22 spotkaniach (10 zwycięstw, 3 remisy, 9 porażek). Co ciekawe, Lech aż 19 „oczek” zdobył u siebie, 14 – na wyjazdach. Zespół z Wielkopolski strzelił w dotychczasowym sezonie 33 gole (8. wynik w lidze) oraz stracił łącznie 29 (najwięcej spośród ekip z górnej ósemki, razem z Jagiellonią). Średnio, lechici zdobywają 1,5 punktu na mecz. Najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach rywali jest Christian Gytkjaer - autor dziesięciu trafień. Tuż za nim znajdują się Joao Amaral (sześć) i Pedro Tiba (cztery). Wspomniana trójka potrafiła ciągnąć wózek w większości spotkań i starała się nie schodzić poniżej pewnego poziomu. Duńczyk to raczej typowy lis pola karnego czekający na futbolówkę z głębi pola. Jeżeli otrzyma dogodne podanie, ma szansę zdziałać coś pozytywnego – w tym wypadku strzelić kluczowego gola w meczu. Portugalczycy z kolei kreują grę, wprowadzają nowe rozwiązania i tworzą kolejne możliwości w ataku.

W zimowym okienku transferowym włodarze poznańskiego klubu postanowili ściągnąć do siebie m.in. Juliusza Letniowskiego oraz wypożyczyć Timura Żamaledtinow z CSKA Moskwa. - Wiem, że przed nami ważny mecz, a w ostatnich latach może najważniejsze spotkanie w Polsce. Obojętnie jakie miejsce w tabeli zajmują Legia oraz Lech i w jakiej są formie to zawsze jest to duże wydarzenie, które wzbudza bardzo duże zainteresowanie. Jest to takie starcie, jak u nas w Rosji mecz CSKA – Spartak – opowiadał Rosjanin w wywiadzie dla oficjalnej witryny „Kolejorza”. Warto również dodać, iż kontrakt z lechitami rozwiązał Hiszpan Dioni, a na wypożyczenia powędrowali z kolei Hubert Sobol (Warta Poznań) czy Paweł Tomczyk (Piast Gliwice).

Sytuacja kadrowa w obozie rywala przed spotkaniem z mistrzem kraju jest optymalna, ponieważ przy wyborze osiemnastki meczowej trener nie będzie mógł skorzystać jedynie z trzech piłkarzy. Drużynie na boisku nie pomogą: pauzujący za nadmiar żółtych kartek Łukasz Trałka, Tomasz Cywka, który doznał kontuzji mięśnia łydki na treningu oraz Mihai Radut wracający do pełnego zdrowia. Rumun na razie ćwiczy indywidualnie. - Pracujemy praktycznie nad każdym obszarem naszej działalności, zarówno jeżeli chodzi o przygotowanie mentalne, motoryczne, jak i taktyczne. Wszystko staramy się analizować i konkrety przekazywać zawodnikom. Dyspozycja piłkarzy jest coraz lepsza, jest widoczny progres na treningach i teraz trzeba pokazywać to na murawie. To jest proces i od razu tego wszystkiego nie zmienimy, ale wierzę, że ten mecz będzie spotkaniem na przełamanie – zapowiada Nawałka na czwartkowej konferencji prasowej. - Oglądałem ostatnie dwa mecze stołecznego zespołu, przeanalizowaliśmy je również razem z drużyną. Wiemy jak mamy się zachowywać w określonych sytuacjach, ale musimy pamiętać, że najważniejsza jest koncentracja na naszej pracy. Musimy poprawić w tym momencie naszą grę i na tym się skupiamy - dodał Maciej Gajos, pomocnik poznaniaków. 

Derby Polski zawsze elektryzują i emocjonują kibiców w całym kraju. W rundzie jesiennej górą byli warszawiacy, którzy przy Łazienkowskiej pokonali gości 1:0 po golu Dominika Nagya. Poznaniacy znajdują się na krawędzi – ewentualna porażka sprawi, że nad miastem pojawią się czarne chmury. Zwycięstwo pozwoli włączyć się do peletonu i stopniowo gonić lidera. Zrehabilitować się, za niedawną porażkę z Cracovią, będą zapewne chcieli legioniści.

Mecz pomiędzy „Kolejorzem” a „Wojskowymi” rozpocznie się w sobotę, 23 lutego o godzinie 18:00. Sędzią głównym będzie Tomasz Musiał z Krakowa. Relacja tradycyjnie na łamach Legia.Net. 

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.