News: Z obozu rywala - Ruch Chorzów

Z obozu rywala - Ruch Chorzów

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

19.02.2017 08:26

(akt. 07.12.2018 10:56)

W niedzielę o godzinie 18:00 Legia Warszawa podejmie na swoim stadionie Ruch Chorzów. „Niebiescy” są jednym z dwóch ligowych rywali, z którymi legioniści wygrali za kadencji Besnika Hasiego. „Wojskowi” zwyciężyli w Chorzowie 2:0 dzięki akcjom Nemanji Nikolicia.

Ruch Chorzów zajmuje obecnie ostatnie miejsce w Lotto Ekstraklasie. Chorzowianie wygrali sześć spotkań, dwa zremisowali i aż trzynaście razy przegrali. „Niebiescy” mają też na swoim koncie tylko szesnaście „oczek”, ponieważ 19 grudnia 2016 roku Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN ukarała klub czterema punktami ujemnymi. To efekt nieprawidłowości, jakich dopuścił się 14-krotny mistrz Polski przy składaniu wniosków licencyjnych w poprzednich latach.


O słabej sytuacji Ruchu wypowiadają się osoby, które wcześniej były związane z chorzowskim zespołem. - Nie umiem znaleźć plusów, skoro brakowało sytuacji bramkowych, zaangażowania, wślizgów... Czy piłkarze otrzymali jakieś żółte kartki? Nie! A przed spotkaniem z Cracovią słyszałem, że to dla nich będzie mecz o wszystko. Niestety, Ruch prezentuje się tak już od dłuższego czasu. Brakuje charyzmatycznych ludzi, którzy mogliby podciągnąć zespół. O chorzowskiej młodzieży pisano, jaka to jest wspaniała, że czeka ich świetlana przyszłość, a fakt jest taki, że drużyna, z nimi w składzie, jest na ostatnim miejscu w tabeli i ma coraz większą stratę do bezpiecznej pozycji. „Niebiescy” u siebie prezentują się koszmarnie. W tych rozgrywkach siedem razy byli gorsi od przeciwników przy Cichej. Biorąc pod uwagę cały 2016 rok, ten bilans jest jeszcze gorszy. Nie pamiętam, kiedy w historii klubu, drużyna przegrywała tak na własnym stadionie – powiedział „Katowickiemu Sportu” Mariusz Śrutwa. Troszkę łaskawszą wypowiedź dał Eugerniusz Lerch. - Łatwo wszystkim jest krytykować stojąc z boku, trzeba raczej podbudować ten zespół. Przyznam, że było wiele rzeczy, które w meczu z Cracovią mi się nie podobały, przede wszystkim nie widziałem u zawodników determinacji. Nie wiem z czego to wynikało, może waga spotkania ich sparaliżowała, ale za dużo było grania w bok, w szerz i do tyłu, a za mało prostopadłych piłek, które stworzyłyby zagrożenie, sprokurowały sytuacje strzeleckie. Grając u siebie, będąc w tak trudnym położeniu, musimy grać ofensywnie, czasem trochę zaryzykować, w końcu jak to się mówi, „kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana” – powiedział legendarny napastnik „Niebieskich”.


Drużyna Waldemara Fornalika rozegrała pięć sparingów w przerwie zimowej. Dwa spotkania wygrali (5:1 z Odrą Opole i 2:1 z Servette FC Genewa), trzy przegrali (0:1 z MFK Karvina, 1:2 z Diosgyori VTK i 0:3 z Górnikiem Łęczna). Ciekawostką jest fakt, iż chorzowianie ostatni mecz kontrolny rozegrali z łęcznianami, którzy również walczą o utrzymanie, i zostali zdeklasowani. „Niebiescy” w swoim pierwszym ligowym starciu w 2017 roku zostali pokonani przez Cracovię (0:1). To właśnie to spotkanie nie podobało się Śrutwie i Lerchowi.


Ruch nie był zbytnio aktywny na rynku transferowym. Do „Niebieskich” na zasadzie wypożyczenia dołączył Milen Gamakow z Lechii Gdańsk. Chorzów opuścili zaś: Piotr Ćwielong, Łukasz Hanzel oraz Wojciech Skaba. Patryk Lipski zaś w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” został poproszony o skomentowanie dotychczasowych transferów jego zespołu. - Piotrek strzelił w tym sezonie pięć goli, był ważną postacią naszego zespołu. Szkoda, że go z nami już nie ma. Milen w pierwszym spotkaniu nie grał w pierwszym składzie, ale to dobry zawodnik. W tej sytuacji szukam pozytywów. Zimą nie było rewolucji w składzie. Znamy się bardzo dobrze. Jesienią się zgrywaliśmy, docieraliśmy, ale mam nadzieję, że teraz wszystko zacznie odpowiednio funkcjonować – powiedział rozgrywający chorzowian.


Przed spotkaniem z Legią porozmawialiśmy z Łukaszem Monetą. - Mówi się, że w Ekstraklasie nie ma drużyn, które łatwo pokonać i postaramy się postawić Legii trudne warunki. Chcemy powalczyć o punkty. Na pewno nie położymy się na boisku. Wiadomo jaka jest siła Legii. Jesienią mistrzowie Polski grali w Lidze Mistrzów, teraz toczą bój z Ajaksem w Lidze Europy, ale zagramy z wielką ambicją. Dla nas każdy punkt jest ważny i niczego nie oddamy bez walki – powiedział były legionista naszemu serwisowi.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.