News: Z obozu rywala - Wisła Puławy

Z obozu rywala - Wisła Puławy

Patryk Tylak

Źródło: Legia.Net

07.08.2017 17:15

(akt. 02.12.2018 12:12)

Po europejskich i ligowych emocjach, Legię czeka mecz w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Rywalem legionistów będzie Wisła Puławy, która w tych rozgrywkach wyeliminowała już dwa zespoły. „Duma Powiśla” miała przy tym sporo szczęścia. W rundzie wstępnej pokonała Raków Częstochowa po bramce w doliczonym czasie gry, a w następnym etapie dopiero w rzutach karnych poradziła sobie z Pogonią Siedlce. Podopieczni trenera Adam Buczka w lidze nie mają już takiego szczęścia.

Wisła w poprzednim sezonie występowała w I. lidze. Rozgrywki rozpoczynała z Robertem Złotnikiem na ławce trenerskiej, ale po słabej rundzie jesiennej zarząd postanowił poszukać nowego menadżera, a Złotnik został przesunięty do roli drugiego trenera. Na początku stycznia drużynę przejął obecny szkoleniowiec, Buczek. Nie udało mu się jednak zbytnio odmienić losu swoich podopiecznych. W rundzie wiosennej Wisła wygrała tylko dwa spotkania ligowe i ostatecznie zajęła 16. miejsce na koniec rozgrywek. Mimo wielu porażek, zabrakło jej tylko dwóch punktów do strefy barażowej.


Pomimo wizji gry w II. lidze, kluczowi zawodnicy pozostali w klubie. W bieżącym okienku transferowym z Wisłą, z graczy, którzy sporo grali w poprzednim sezonie, pożegnali się tylko pomocnik Fabian Hiszpański, obrońca Michał Budzyński i bramkarz Andrzej Witan. Ten ostatni zagrał średnio połowę ze wszystkich możliwych do rozegrania meczów, trener rotował między nim, a Ukraińcem Nazarem Penkowieciem. Gdy Witan odszedł do Bytovii Bytów, wydawało się, że Penkoweć będzie miał pewny plac w obecnym sezonie. Tak się nie stało, z Podbeskidzia Bielsko-Biała przyszedł 20-letni Sebastian Madejski i szybko wygryzł Ukraińca ze składu.


Oprócz Madejskiego, latem do Wisły trafili Robert Hirsz, Irakli Meschia, Sebastian Murawski, Alen Ploj, Bartosz Sulkowski i Kacper Szymankiewicz. Najwięcej szans z tego grona dostają obrońca Sulkowski i napastnicy Hirsz i Ploj. Od graczy na tej pozycji oczekuje się jednak strzelania goli, a ta dwójka tego klubowi z Puław nie daje. Hirsz nie zaliczył jeszcze premierowego trafienia w nowych barwach, natomiast Ploj zdobył jedną bramkę, w pucharowym starciu z Rakowem. W klubie oczekują wiele także od Meschii. Mówi się, że ten zawodnik posiada umiejętności co najmniej na I. ligę, ale nie zawsze jego głowa potrafi skupić się na grze. Na razie Ukrainiec dopiero wkomponowuje się w zespół, w miniony weekend zaliczył debiut w spotkaniu ligowym z Rozwojem Katowice.


Jeśli chodzi o kluczowych zawodników Wisły poprzedniego sezonu, zdecydowanie do takich należał Sylwester Patejuk. Doświadczony gracz był najlepszym strzelcem zespołu, zdobywając jedenaście bramek na zapleczu ekstraklasy. W kadrze najbliższego rywala „Wojskowych” znajduje się także inny zawodnik mający na koncie wiele meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mowa o Jakubie Smektale, który doświadczenia zbierał przede wszystkim grając w Ruchu Chorzów i Piaście Gliwice. Miejsce w podstawowym składzie, oprócz wspominanych wcześniej zawodników, mają także Iwan Łytwyniuk, Jakub Poznański, Arkadiusz Maksymiuk, Sebastian Głaz i Tomasz Siedlewski.


O ile w Pucharze Polski „Dumie Powiśla” dopisuje szczęście, to startu w lidze nie mogą zaliczyć do udanych. Celem był szybki powrót do I. ligi, ale po dwóch kolejkach rozgrywek drugoligowych Wisła ma na koncie zero punktów. W pierwszej serii gier przegrali 0:1 z Siarką Tarnobrzeg, natomiast tydzień później nie dali rady Rozwojowi i polegli 0:2. W meczu inauguracyjnym, z Siarką, Wisła była zdecydowanie gorszym zespołem. Z katowickim klubem natomiast wiślakom towarzyszył pech. W 69. minucie mieli szansę zdobyć kontaktową bramkę, ale strzał Hirsza zatrzymał się na słupku. Przez większą część meczu dążyli do tego, aby strzelić chociaż jednego gola, ale rywale świetnie się bronili. Dwie porażki w dwóch meczach – na pewno nie tak fani wyobrażali sobie początek sezonu.


Postawa piłkarzy nie przyciąga kibiców na stadion, ale przyciągnie ich za to marka, jaką ma Legia. Bilety na spotkanie z mistrzem Polski rozeszły się jak świeże bułeczki, zostały wyprzedane w przeciągu dwóch dni. Od razu po losowaniu przewidział to trener Wisły, Buczek, który powiedział: - Niecodziennie w Puławach pojawia się najlepsza drużyna w kraju, dlatego myślę, że spotkanie wzbudzi ogromne zainteresowanie. Powiem szczerze: dla nas to jest super sprawa. Czeka nas fajna przygoda. Dla piłkarzy na pewno będzie to wielkie przeżycie. Wyjdziemy, żeby zagrać dobry mecz i tylko tyle możemy obiecać. W piłce zdarzają się niespodzianki, więc zobaczymy… - zakończył szkoleniowiec.


Wyjazd do Puław, o ile zabierze się z drużyną, będzie sentymentalną podróżą dla Jarosława Niezgody. To właśnie z Wisły do Legii półtora roku temu trafił 22-letni napastnik. Jeszcze w poprzednim sezonie w Puławach występował Łukasz Turzyniecki. Obrońca do tamtejszego klubu trafił z Legii, a w bieżącym okienku transferowym powrócił do Warszawy, aby pomóc drużynie rezerw w awansie do II. ligi.


Dla kibiców i piłkarzy wtorkowe spotkanie będzie wielką przygodą, wynik rywalizacji zejdzie na drugi plan. Puławscy zawodnicy będą mogli sprawdzić się na tle mistrzów kraju, a fani oglądać na żywo graczy, którzy jeszcze w poprzednim sezonie występowali w Lidze Mistrzów. Wydarzenie będzie wielkim świętem, a gdyby jeszcze Wisła sprawiła niespodziankę i wygrała mecz z Legią – wszyscy na pewno zapomnieliby o słabym początku w lidze. Byłby to także historyczny awans Wisły, ponieważ 1/16 finału jest największym osiągnięciem dla tej drużyny, jeszcze nigdy nie udało się jej zajść dalej. 

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.