News: Z obozu rywala - Zagłębie Lubin

Z obozu rywala - Zagłębie Lubin

Patryk Tylak

Źródło: Legia.Net

09.02.2018 10:35

(akt. 04.01.2019 13:53)

W końcu, po prawie dwóch miesiącach przerwy, polscy ligowcy powracają na boiska. Legioniści swój pierwszy wiosenny mecz rozegrają w Lubinie przeciwko Zagłębiu. Kibice najbliższego przeciwnika „Wojskowych”, podobnie jak fani Legii, z nutką ciekawości oczekują piątkowego meczu swoich pupili. „Miedziowi” przepracowali zimę pod okiem Mariusza Lewandowskiego, który szkoleniowcem Zagłębia został pod koniec listopada. Dla byłego reprezentanta Polski praca w Lubinie jest pierwszą w roli trenera, stąd też pojawiają się znaki zapytania, czy Lewandowski zdołał w przerwie między rozgrywkami poukładać klocki w zespole po swojemu i jak zespół pod jego wodzą będzie się spisywać.

„Miedziowi” bieżący sezon rozpoczęli pod okiem Piotra Stokowca, który, biorąc pod uwagę polskie realia, w klubie z województwa dolnośląskiego utrzymywał się bardzo długo. W końcówce listopada włodarze Zagłębia zadecydowali, że w końcu przyszedł czas na zmiany. Miejsce w tabeli lubinian nie było złe, zajmowali oni ósmą lokatę z bilansem sześciu zwycięstw, sześciu remisów i pięciu porażek, ale postanowiono rozstać się ze Stokowcem. Jego miejsce zajął Mariusz Lewandowski, który w ten sposób rozpoczął nowy etap w swoim życiu. Były gracz między innymi ukraińskiego Szachtara Donieck i uznany reprezentant Polski, po raz pierwszy stanął przed obliczem samodzielnego prowadzenia drużyny. Trzeba przyznać, że Lewandowskiemu pierwsze mecze w roli szkoleniowca wyszły udanie, ponieważ drużyna pod jego wodzą nie przegrała jeszcze meczu, dwa razy wygrywając i dwukrotnie remisując.


Stokowiec znany był ze stosowania w Zagłębiu taktyki 3-5-2. Po zatrudnieniu Lewandowskiego, „Miedziowi” początkowo przeszli na system 4-5-1. W ostatnim jesiennym meczu lubinianie wyszli jednak w ustawieniu zbliżonym do 3-4-3. Jak się okazało, ta taktyka była skuteczna, ponieważ Zagłębie pokonało 2:1 Wisłę Kraków, dzięki czemu zawodnicy z Lubina w udanych nastrojach mogli rozjechać się do domów na święta. Kto wie, być może docelowo w takim ustawieniu „Miedziowi” mają prezentować się na wiosnę i pod kątem takiego systemu gry Lewandowski przygotowywał drużynę przez zimę. Szkoleniowiec Zagłębia będzie mieć jednak utrudnione zadanie, ponieważ z ekipy ubyło mu dwóch kluczowych zawodników.


Mowa oczywiście o Jakubie Świerczoku i Jarosławie Jachu. Obaj gracze dzięki swojej jesiennej postawie zapracowali na debiut w reprezentacji Polski i transfer do zagranicznej drużyny. Świerczok, strzelając szesnaście goli, został najwyżej sklasyfikowanym Polakiem na liście strzelców ekstraklasy po rundzie jesiennej. Jach natomiast od dawna, o ile zdrowie mu pozwoliło, był ostoją lubińskiej defensywy i obiektem zainteresowań zachodnich klubów. Sam defensor nie ukrywał, że na pół roku przed mistrzostwami świata chce zaryzykować i spróbować swoich sił poza granicami Polski. Ostatecznie padło na angielskie Crystal Palace. Świerczok z kolei swoją karierę będzie kontynuować będzie w bułgarskim Łudogorcu.


Oprócz wymienionej dwójki, z klubu odszedł także Adam Buksa. Napastnik trafił na półroczne wypożyczenie do Pogoni Szczecin. Nowymi piłkarzami Zagłębia w trakcie okienka transferowego zostało natomiast pięciu zawodników, choć w przypadku Martina Nespora był to powrót z wypożyczenia do Skenderbeu Korce. Odpowiedzialność za zdobywanie bramek, po utracie Świerczoka, powinna spaść na barki Jakuba Maresa. 31-letni czeski napastnik większość część kariery spędził w rodzimej lidze. Atakujący najlepszy sezon zaliczył jednak w słowackim MFK Rużomberoku, dla którego strzelił czternaście goli. Lubinianie pozyskali także dwóch graczy na lewą stronę. Są nimi wypożyczeni kolejno z Legii Warszawa i Wisły Kraków, Łukasz Moneta oraz Rafał Pietrzak. „Miedziowi” wzmocnili również obsadę bramki, podpisując kontrakt z Piotrem Leciejewskim. Golkiper większą część kariery spędził w Norwegii, gdzie cieszył się dobrą sławą. Teraz będzie mieć okazję zaprezentować swoje umiejętności w polskiej lidze.


Lubinianie, podobnie jak legioniści, nie mogą być zadowoleni ze swoich sparingowych wyników. Pierwsze dwa mecze kontrolne zakończyły się jeszcze zwycięstwem „Miedziowych” (3:0 z Odrą Opole i 2:1 z Beroje Stara Zagorze). Jednakże w późniejszych pięciu meczach Zagłębie nie zdobyło ani jednej bramki (kolejno: 0:3 przeciwko Anży Machaczkała, 0:0 z Grasshopper-Club Zurych, 0:2 z Universitatea Craiova, 0:0 z Hobro IK i 0:3 z FK Vardar). Dopiero w rywalizacji z FK Vozdovac lubinianie przerwali strzelecką nieskuteczność, remisując 1:1.


Sparingi rządzą się jednak swoimi prawami, w meczach o stawkę Zagłębie zawsze potrafi być nieprzewidywalne i groźne. Co prawda „Miedziowi” stracili Świerczoka i Jacha, ale niewykluczone, że na szerokie wody wypłynie kolejny młody zawodnik. Dużo czasu w meczach towarzyskich otrzymywał chociażby środkowy obrońca Dominik Jończy czy grający na tej samej pozycji Serafin Szota. Kto wie, może któryś z tych dwóch zawodników zostanie następcą Jacha. W dodatku w przeddzień meczu z Legią, do kadry pierwszego zespołu został włączony 18-letni pomocnik Bartosz Slisz. Największym wzmocnieniem lubinian powinien być jednak powrót do gry po kontuzji Filipa Starzyńskiego. Reprezentant Polski większą część poprzedniej rundy spędził na leczeniu urazu, ale gdy jest formie, gra ofensywna Zagłębia opiera się na nim. Jeśli popularny „Figo” wystąpi w piątkowym starciu, legioniści będą musieli poświęcić mu szczególną uwagę.


Początek meczu w Lubinie o 20:30. Sędzią rywalizacji będzie Mariusz Złotek. Kibiców, którzy nie będą mogli obejrzeć spotkania w telewizji, zapraszamy do naszej tekstowej relacji na żywo. Tradycyjnie po zakończeniu konfrontacji na Legia.Net pojawią się pomeczowe materiały – wypowiedzi, zdjęcia oraz statystyki. 

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.