Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zachód coraz szybciej ucieka biednym

Marcin Szymczyk

Źródło:

25.06.2009 21:11

(akt. 17.12.2018 13:59)

Około 930 mln euro przychodu wygenerowało dziesięć największych lig Europy Środkowo-Wschodniej w sezonie 2007/2008. To naprawdę mało. W tym samym czasie sama liga włoska zarobiła kilkadziesiąt procent więcej. Jeśli chodzi o pieniądze w futbolu, zawsze była Europa dwóch prędkości. Ostatnio jednak Wschód jest coraz wolniejszy. Statystyki w naszym regionie ratują trochę Rosja i Ukraina. Tylko te dwie ligi nie mają się czego wstydzić. W sezonie 2007/2008 zarobiły w sumie 520 mln euro, czyli ponad połowę pieniędzy w puli.
Na trzecim miejscu jest liga rumuńska, która zanotowała 120 mln euro przychodu. Polska ekstraklasa zajmuje niezłe, czwarte miejsce. 63 mln euro to sporo, szczególnie biorąc pod uwagę liczbę aresztowanych arbitrów. A w porównaniu do niektórych lig bałkańskich - już nie sporo, a naprawdę dużo. W lidze rosyjskiej nawet średniacy mają większe budżety niż Wisła, Lech czy Legia. Ale i w lidze rosyjskiej zdarzają się bankructwa. Skutków kryzysu nie wytrzymuje Tom Tomsk. Z kolei ukraińskie kluby tylko od UEFA mają dostać za zeszły sezon prawie 20 mln euro premii. Za sezon 2007/2008 już otrzymały niemal 14 mln. Jednak mimo że ukraińskim oligarchom futbol jeszcze się nie znudził, to i tam nie wszystko wygląda różowo. Najbogatszy klub w kraju Szachtar Donieck zmniejszył swój budżet o niemal 19 proc. - z 80 do 65 mln dol. Cieszą się Rumuni. Kluby pierwszej ligi dostają rocznie w sumie 30 mln euro ze sprzedaży praw telewizyjnych. Tamtejsze drużyny otrzymały ponad 10 mln euro premii od UEFA, a ponad 35 mln euro zarobiły na transferach. Wszystko dzięki szczęściu w europejskich pucharach. Kto jednak szczęścia nie ma, ten oczywiście traci. Ale jak to się ma do innych? W sumie ligi angielska, włoska, niemiecka, hiszpańska i francuska zarobiły w sezonie 2007/2008 7,7 mld euro. Mimo to Andrzej Placzyński - szef firmy SportFive jest pewny co do świetlanej przyszłości polskiej ligi. - U nas marketing sportowy na dobre zaczął się dopiero kilka lat temu. Zmieniają się stadiony, telewizje płacą coraz więcej za mecze. Jestem optymistą. Za dziesięć lat możemy dogonić Zachód - stwierdził Placzyński.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.