Domyślne zdjęcie Legia.Net

Znalezione na blogach: Mucha nie siada

Marcin Szymczyk

Źródło: Blog Adama Dawidziuka

18.05.2011 12:25

(akt. 14.12.2018 09:09)

- Janek Mucha w tym tygodniu wpadł na Łazienkowską. Przejazdem. Wracał z krótkiego urlopu. Musiał przez Warszawę, bo przecież trzeba odwiedzić znajomych, popatrzeć na nowy stadion, przypomnieć sobie, czas, kiedy grało się w każdym meczu, a nie jak teraz, siedzi i ogląda kolegów - pisze na swoim blogu Adama Dawidziuk, dziennikarz "Przeglądu Sportowego".

Zimą było blisko, aby Jano wrócił do Legii. Wystarczyła zgoda Davida Moyes’a, ale ten postawił veto. Mówił, że liczy na Janka, da mu szansę w Evertonie, a jak przyszło co do czego, to na wiosnę Mucha murawy nie powąchał. Wkurzył się, zresztą każdy na jego miejscu by tak zrobił. I myśli, czy nie wrócić. Na Łazienkowskiej przyjmą go z otwartymi rękami.

Jano się waha, bo zaraz pojawią się życzliwi, którzy będą mówić: o nie poradził sobie. Jest niezależny finansowo, a więc może sobie wybierać, gdzie chciałby jeszcze połapać piłkę, przecież ma dopiero 28 lat, wchodzi w najlepszy czas dla bramkarzy. Ja te wahania rozumiem, ale z drugiej strony chciałbym, aby ta nasza liga była silniejsza, a z Muchą takowa na pewno będzie.

Wiadomo, w biznesie nie ma sentymentów, ale właśnie na te sentymenty trzeba Janka tutaj ściągnąć. Do Legii trafiał jako anonim, odchodził z niej jako gwiazda, uczestnik mistrzostw świata, reprezentant Słowacji. W 2005 roku przyjechał na testy, bo trzeba było łatać dziurę po odejściu Artura Boruca, zrobił krok w tył, aby potem uczynić kilka do przodu. Wyszło, udało się, a więc dlaczego tego nie powtórzyć?

Teraz wielka rola zarówno Vladimira Weissa, jak i działaczy Legii. Czasem brakuje przymiotników, za pomocą których w pełni można ocenić ich pracę. A jak już człowiek znajdzie, to raczej do publikacji się nie nadają. Ściągnięciem Muchy uzyskaliby może nie rozgrzeszenie, ale na pewno zrehabilitowaliby się za te pomyłki.

“Więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być …. tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było… tylko aplauz i zaakceptowanie” – cytat z mojego kochanego Rejsu. Pasuje jak ulał. Jeśli się uda, to tylko aplauz i zaakceptowanie. A defensywa będzie taka, że mucha nie siada.

Polecamy

Komentarze (26)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.