News: Legia - Lechia 3:0 (0:0) - Magiczne rozdanie

Legia - Lechia 3:0 (0:0) - Magiczne rozdanie

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

01.10.2016 20:25

(akt. 07.12.2018 13:09)

Legia Warszawa wygrała 3:0 z Lechią Gdańsk w meczu 11. kolejki Ekstraklasy. Dwa trafienia dla mistrzów Polski zanotował Guilherme, a jedno trafienie dołożył Nemanja Nikolić. Wynik nie oddaje tego, jaki przebieg miało spotkanie - "Wojskowi" mieli tak wiele sytuacji, że goli powinno być więcej. To było jednak nowe, magiczne rozdanie. Jeśli spotkanie ze Sportingiem było dla legionistów światełkiem w tunelu po ciemnej erze Besnika Hasiego, tak konfrontacja z gdańszczanami mogła tchnąć nowe nadzieje w serca kibiców Legii. Świetnie prezentował się chociażby Vadis Odjidja-Ofoe posyłający jedną dobrą piłkę za drugą. Na zero zagrała defensywa. Warszawiacy wygrali trzema golami pierwszy raz od 15 maja, gdy na zakończenie poprzednich rozgrywkach pokonali 3:0 Pogoń Szczecin. Zapraszamy na relację z Łazienkowskiej, a także inne materiały związane z sobotnią konfrontacja

Zapis relacji tekstowej"na żywo"

 

W sobotę odbył się pięćdziesiąty mecz pomiędzy Legią Warszawa a Lechią Gdańsk. „Wojskowi” ogrywając biało-zielonych osiągnęli dwudzieste dziewiąte zwycięstwo. Była to też pierwsza wygrana Jacka Magiery, który tydzień wcześniej objął funkcję trenera mistrzów Polski. „Magic” w starciu z gdańszczanami dokonał dwóch zmian w porównaniu do pojedynku ze Sportingiem Lizbona. Thibaulta Moulina oraz Steevena Langila zastąpili Vadis Odjidja-Ofoe i Kasper Hamalainen. 

 

Jeszcze zanim rozpoczął się mecz, kibice z „Żylety” skandowali imię i nazwisko trenera Magiery. Ledwo co usłyszeliśmy pierwszy gwizdek, a Odjidja-Ofoe zagrał futbolówkę do Miroslava Radovicia. Serb próbował uderzyć, ale trafił w obrońcę. Odbitą piłkę zgarnął Tomasz Jodłowiec. Pomocnik huknął, ale nieznacznie przestrzelił. Wcześniej „Rado” domagał się jedenastki. Według zawodnika mistrzów Polski jego strzał był blokowany ręką. „Wojskowi” odważnie i agresywnie atakowali lechistów. W 8. minucie kolejne prostopadłe podanie do Radovicia posłał Belg. „Bratko” znalazł w polu karnym Nemanję Nikolicia, lecz próbę napastnika gospodarzy świetnie wybronił Vanja Milinković-Savić. Po chwili warszawiacy wykonywali rzut rożny, po którym chyba każdy gracz warszawiaków próbował pokonać golkipera gdańszczan. Tablica świetlna dalej jednak pokazywała wynik 0:0.

 

Kibice na stadionie, ale i przed telewizorami mogli przecierać oczy ze zdumienia. Piłkarze z pełnym zaangażowaniem atakowali. Trener Piotr Nowak mógł dziękować bramkarzowi oraz szczęściu, iż po 10. minutach „Wojskowi” nie zdobyli jeszcze bramki. Guilherme i Nikolić oddali masę strzałów, lecz za każdym razem czegoś brakowało. Gdańszczanie nie zamierzali jednak składać broni. Również szukali swojego sposobu na pokonanie Arkadiusza Malarza, jednakże ich okazje nie były tak klarowne jak mistrzów Polski. Po jednym kornerze lechistów, gospodarze przeprowadzili błyskawiczną kontrę. Podania między sobą wymienili Guilherme, Nikolić, Radović oraz Odjidja-Ofoe. Ostatni z nich posłał centrę do Brazylijczyka, ale pomocnika w ostatniej chwili uprzedził Michał Chrapek

 

Trener Magiera non stop podpowiadał piłkarzom, jak mają się zachowywać na boisku. Gestykulował, krzyczał, a jego zawodnicy z zaangażowaniem próbowali wykonywać jego polecenia. W 21. minucie Radović chciał wykorzystać zamieszanie w szeregach defensywy Lechii. Serb uderzył futbolówkę z woleja, lecz Milinković-Savić sparował jego strzał. Legia atakowała, ale również mogła naciąć się na kontratak rywali. Na szczęście dla „Wojskowych” Milos Krasić dokonał najgorszego wyboru, gdy finalizował szarżę swojego zespołu i jego podanie bez problemów przejął Malarz.  Po pół godzinie intensywność gospodarzy zmalała. Widać to było chociażby po zagraniach Guilherme, który zaczął się mylić w prostych sytuacjach. Tempo spotkania spadło, jednakże dalej oglądaliśmy ciekawe zawody. Do głosu doszli biało-zieloni, ale obronę mistrzów Polski świetnie asekurował golkiper. 

 

Lechia wystawiła w podstawowym składzie jednego napastnika, ale w linię ataku często wbiegał Flavio Paixao. Wtedy po długości całego boiska pracował Grzegorz Wojtkowiak, który asekurowany był przez Chrapka. W Legii natomiast dwóch bocznych obrońców biegało od linii do linii. Po jednej akcji Bartosza Bereszyńskiego, Kasper Hamalainen powinien wpisać się na listę strzelców. „Bereś” minął dwóch, trzech rywali, wyłożył futbolówkę Finowi, ten jednak za słabo strzelił. W 45. minucie Simeon Sławczew zrobił kółeczko na środku placu gry, czym zmylił przeciwników. Bułgar zagrał do Flavio Paixao na prawą flankę. Portugalczyk z dalszej odległości próbował lobować, ale Malarz bez problemów poradził sobie z jego odważną próbą. 

 

Szymon Marciniak nakazał rozpocząć drugą połowę i Legia znów szybko stworzyła sobie sytuacje bramkowe. Najpierw Nikolić nieczysto uderzył piłkę po centrze Bereszyńskiego. Później strzały oddawali Odjidja-Ofoe i Radović, ale ani jeden, ani drugi nie pokonał golkipera Lechii. W 49. minucie błąd popełnił Milinković-Savić. Bramkarz gdańszczan, który do tej pory bronił bezbłędnie, wypuścił piłkę z rąk po dośrodkowaniu legionistów, jego pomyłkę wykorzystał Guilherme. Brazylijczyk z najbliższej odległości pokonał Serba i gospodarze objęli prowadzenie. Mistrzowie chcieli pójść za ciosem. „Rado” posłał prostopadłe podanie do Hamalainena, lecz Fin nie wpisał się na listę strzelców.

 

Trener Nowak widząc co się dzieje na boisku zdecydował się dokonać pewnych modyfikacji w swoim zespole. Grzegorz Kuświk zmienił Joao Nunesa i Lechia przeszła na ustawienie 3-5-2. Na tę roszadę szkoleniowiec legionistów odpowiedział wprowadzeniem Moulina w miejsce Hamalainena. Francuz szybko doszedł do okazji strzeleckiej. Odjidja-Ofoe za mocno zagrał do Radovicia, Serb opanował jednak futbolówkę i wyłożył ją francuskiemu pomocnikowi. Zawodnika Legii powstrzymał jednak Milinković-Savić. Gdańszczanie nie obronili się jednak przed kolejnym uderzeniem Guilherme. „Gui” precyzyjnym uderzeniem po raz drugi wpakował futbolówkę do siatki. W 62. minucie powinno być 3:0, lecz próba „Rado” została zablokowana przez obrońcę.

 

Ustawienie lechistów z trzema obrońcami ewidentnie nie zdawało egzaminu przy rozpędzonej Legii. Warszawiacy raz za razem dochodzili do okazji strzeleckich po prostopadłych zagraniach z głębi pola. Dyrygentem legionistów był Odjidja-Ofoe. Natomiast Milinković-Savić wcielił się w rolę ratownika biało-zielonych. Pomimo błędu przy pierwszej straconym golu, serbski bramkarz robił co mógł, by legioniści nie strzelili więcej goli. Momentami jednak sprzyjało mu również szczęście, jak w 67. minucie belgijski pomocnik huknął w poprzeczkę z okolic jedenastego metra. Jednakże chwilę później gospodarze cieszyli się z kolejnej bramki. Radović idealnie podał do Nikolicia, a napastnik w końcu trafił do siatki w sytuacji sam na sam z golkiperem.

 

W 77. minucie Legia dokonała drugiej zmiany. Z boiska zszedł, przy owacji na stojąco, Guilherme. W jego miejsce wbiegł Waleri Kazaiszwili. Mimo że Legia absolutnie dominowała w tym spotkaniu, Lechia nie poddawała się. Rafał Wolski, który zastąpił na placu gry Chrapka, wymanewrował dwóch legionistów, podał do Flavio Paixao. Portugalczyk wyłożył futbolówkę swojemu bratu, a ten zmarnował doskonałą sytuację, myląc się z najbliższej odległości. Dogodną okazję miał jeszcze Kuświk. Snajper piłkę z główki, lecz Malarz nie dał się zaskoczyć. Zaskoczony nie był również sędzia, który wcześniej od gwizdnął spalonego.

 

Pod koniec spotkania drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Radović. Serb zagrał jednak bardzo dobre spotkanie i gdy schodził do szatni, kibice również podziękowali mu brawami i okrzykami. Trener warszawiaków nie zamierzał jednak ryzykować i w doliczonym czasie gry wprowadził Mateusza Wieteskę za Nikolicia. „Wojskowi” pewnie zwyciężyli 3:0 i zaprezentowali piłkę, jakiej dawno nie oglądano przy Łazienkowskiej 3. Legioniści pokonując biało-zielonych osiągnęli pierwszą wygraną w Warszawie w obecnym sezonie Lotto Ekstraklasy.


Autor: Łukasz Pazuła

Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 3:0 (0:0)
Guilherme (49. min., 59. min.), Nikolić (71. min.)


Żółte kartki: Radović, Hlousek, Nikolić (Legia) - Peszko, Maloca (Lechia)

 

Czerwona kartka: Radović (89. min. - za drugą żółtą - Legia)


Legia: Malarz - Bereszyński, Czerwiński, Rzeźniczak, Hlousek - Radović, Jodłowiec, Odjidja-Ofoe, Guilherme (77' Kazaiszwili) - Hamalainen (54' Moulin) - Nikolić (90' Wieteska)

 

Lechia: Milinković-Savić - Wojtkowiak, Maloca, Nunes (54' Kuświk), Wawrzyniak - F. Paixao, Sławczew, Krasić, Chrapek (60' Wolski), Peszko (68' Haraslin)- M. Paixao.

Polecamy

Komentarze (573)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.