News: Miroslav Radović: Nie jesteśmy jeszcze w optymalnej formie

Miroslav Radović: Nie jesteśmy jeszcze w optymalnej formie

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

16.03.2017 19:42

(akt. 07.12.2018 10:48)

W tym roku na siedem zdobytych bramek przez Legię, trzy są autorstwa Miroslava Radovicia. Przed meczem z Lechią rozmawiamy z Serbem o meczu w Gdańsku. - Szkoda, że tak rzadko w ekstraklasie gramy takie mecze. Chciałbym, aby było ich jak najwięcej. Będzie pełny stadion, dobrze przygotowana murawa, dwie drużyny mające sporo jakości. Dusan Kuciak jest aktualnie najlepszym piłkarzem Lechii. Mam nadzieję, że akurat w niedzielę będzie miał słabszy dzień i że to wykorzystamy - mówi w rozmowie z Legia.Net "Radko".

W tym roku na siedem bramek jakie zdobyła Legia, trzy są twojego autorstwa. Dobry wynik?


- Niezły, ale z pewnością były ku temu okazje by był bardziej okazały. Mogło być tych bramek więcej. Zimą trochę się w zespole pozmieniało, teraz trochę z konieczności mam inną rolę niż jesienią, gram jako napastnik. Staram się pomóc drużynie, grać jak najlepiej. Wszystko w wiadomym celu – by wygrywać mecze i gromadzić kolejne punkty. Mam swój cel indywidualny, sam sobie go wyznaczyłem, ale to jest drugorzędna sprawa i będę sobie robił takie podsumowania dopiero po zakończeniu sezonu.


Mówisz o innej roli, ale nie jest ona dla ciebie nowa. Grałeś tak ustawiony za Henninga Berga, który nazywał cię nawet najlepszym napastnikiem w tej części Europy.


- Wiadomo, że z Heńkiem dobrze mi się współpracowało, ale tą wypowiedzią bardzo mnie zaskoczył. Faktycznie rola nie jest nowa, ale z pewnością inna. Jednak obojętnie gdzie miałbym zagrać, to wierzę, że sobie poradzę. Dobry zawodnik broni się boiskiem. Mogę więc grać jako napastnik, a jutro być bocznym pomocnikiem. Nie ma znaczenia.


Mówisz, że jest dobrze, ale może być lepiej. Ta forma jest u ciebie już optymalna?


- Nie, wciąż nie jestem z siebie zadowolony, stać mnie na więcej. Może być lepiej i chyba nie tylko u mnie. Chyba wszyscy w zespole zdajemy sobie sprawę z tego, że możemy grać lepiej, choćby tak, jak jesienią. Dążymy do tego by to poprawić. Z Ruchem czy Termaliką nam nie wyszło, ale tak jak mówiłem potrzebujemy jednego meczu by to odwrócić. Takie spotkanie mieliśmy w Lubinie, wygraliśmy z Zagłębiem. Z Wisłą nie było łatwo, ale na wiele im nie pozwoliliśmy, wygraliśmy. Jeśli mając sytuacje będziemy zachowywać większy spokój, to będzie dużo lepiej. Zwraca nam na to uwagę trener. Musimy od siebie więcej wymagać. Jeśli każdy będzie tak myślał, to będę spokojny o przyszłość.


Twój rekord to 15 bramek w sezonie 2013/14. Teraz masz już na koncie 12 goli z czego 10 w lidze. Będzie rekord?


- Powiedziałem już, że mam swoje cele indywidualne (śmiech). Nie chcę o tym mówić teraz, bo jak się zdradza swoje plany, to zwykle niewiele z nich wychodzi. Ale tak, zrobię wszystko, aby ten wynik poprawić. Zostało nam sporo spotkań do rozegrania, każde jest już dla nas niezwykle ważne. Jeśli zdrowie dopisze, powinno się udać. Chciałbym by tak było. Ale na takie podsumowania naprawdę przyjdzie czas po sezonie. Teraz najważniejszy jest cel nadrzędny, czyli mistrzostwo Polski.


Tak jak wspomniałeś z Ruchem czy Termaliką zagraliście słabo, ale potem się pozbieraliście i podnieśliście - wasza gra z Zagłębiem czy Wisłą wyglądała lepiej. Jesteście na delikatnej fali wznoszącej, z kolei Lechia dwa ostatnie mecze przegrała. To będzie taka mała przewaga psychologiczna?


- Nie, przewagi nie ma żadnej. Jedna i druga drużyna walczy o tytuł mistrza Polski. Choć ostatnio w kilku miejscach czytałem, że mistrzem jest już Lech… No i fajnie. My robimy swoje, wygrana w Lubinie dała nam wiele pozytywnych bodźców. Teraz jedziemy do Gdańska zagrać dobre spotkanie, przy pełnym stadionie, z mocnym przeciwnikiem. Chcemy udowodnić, że to my jesteśmy drużyną, której bardziej zależy i wygrać.


Zimą odeszli Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović. Obaj zdobywali wiele bramek. To duża zmiana. Powoli odnajdujecie się już w tej nowej rzeczywistości?


- Tak, to były duże zmiany, odeszło dwóch podstawowych napastników, którzy bardzo nam pomagali. Przyszło dwóch nowych atakujących. Myśleliśmy, że będzie to wyglądało inaczej, ale obaj potrzebują czasu. Na polskie realia jesteśmy jednak tak silną drużyną, że powinniśmy sobie poradzić. A z czasem ktoś się wykreuje, nie ma piłkarza, którego nie można zastąpić. Póki co zawodnicy doświadczeni tacy jak ja, muszą brać na siebie ciężar gry.


Przed wami mecz z Lechią. Ale w cieniu są informacje o zmianach wśród właścicieli klubu? Na pewno rozmawiacie o tym w szatni. Ma to wpływ na przygotowania do meczu?


- Rozmawiamy o tym. Trudno, aby było inaczej. Ale jesteśmy profesjonalistami i nie będzie to miało wpływu na nasze przygotowania do meczu. Jesteśmy od tego by grać na boisku jak najlepiej, by wygrywać kolejne mecze i tak każdy powinien myśleć. Skupiamy się na meczu z Lechią, chcemy zagrać dobre spotkanie i wrócić do Warszawy w dobrych nastrojach. Natomiast to co się dzieje na górze, nie jest naszą sprawą. Osobiście chciałbym, aby ten spór szybko się zakończył i by wszyscy mieli wspólny cel jakim jest Legia i jej dobro. Niech właściciele zrobią wszystko tak, jak powinni, a my postaramy się, aby tak samo było na boisku.


Wróćmy do sportu. Lechia ma w składzie wiele indywidualności, ale w tym roku nie prezentuje się najlepiej. Zgodzisz się?


- Mają problem z meczami wyjazdowymi, potracili tak wiele punktów. U siebie za to wyglądają solidnie, punktują regularnie. W tym roku duża w tym zasługa bramkarza, który dobrze broni. Indywidualności faktycznie jak na ligę polską mają duże, ale jako drużynie czegoś im jeszcze brakuje. Oczywiście to nie oznacza, że nie stać ich na mistrzostwo Polski. Będą się o nie bić do ostatniej kolejki. Ich siłą są gracze, którzy w każdej chwilą są w stanie dać im wygraną – myślę o braciach Paixao i mózgu drużyny, czyli Krasiciu. W wybornej dyspozycji jest Kuciak. Mają kim postraszyć, ale my patrzymy na siebie. Jeśli zagramy na swoim wysokim poziomie, to sobie poradzimy.


Ciepło mówisz o Dusanie Kuciaku -  jest chyba najjaśniejszym punktem zespołu w tym roku. Ty znasz jego słabe i mocne strony, podobnie jak on twoje. Kto będzie górą?


- Zobaczymy, ale na pewno będzie ciekawie. Szkoda, że tak rzadko w ekstraklasie gramy takie mecze. Chciałbym, aby było ich jak najwięcej. Będzie pełny stadion, dobrze przygotowana murawa, dwie drużyny mające sporo jakości. Dusan faktycznie jest aktualnie najlepszym piłkarzem Lechii. Mam nadzieję, że akurat w niedzielę będzie miał słabszy dzień i że to wykorzystamy.


Kuciak jest nerwowy, porywczy. Będziecie się starać wyprowadzić go z równowagi?


- Wiemy jakie ma słabości, będziemy się starali z tej wiedzy skorzystać. Każdy zawodnik na świecie ma lepsze i słabsze strony.


W Gdańsku jest mała kolonia byłych zawodników Legii - rozmawialiście już Kubą Wawrzyniakiem, Arielem Borysiukiem, Rafałem Wolskim czy wspomnianym Dusanem Kuciakiem przed meczem w niedzielę?


- Ja ten kontakt z nimi potraciłem, czasem smsuję tylko z Dusanem. Może koledzy z szatni dzwonili, ja nie. Ale wszyscy wymienieni to już doświadczeni piłkarze z sukcesami i trofeami. Zrobią wszystko, aby zaprezentować się jak najlepiej, szczególnie w spotkaniu z Legią.


Jeśli wygracie, to przy sprzyjających okolicznościach możecie zostać nawet liderem tabeli.


- Spokojnie, zostało jeszcze wiele ważnych spotkań. Nie musimy być pierwsi już w niedzielę, liczy się to, co będzie na koniec. Liga zrobiła się ciekawa i będzie z pewnością taka do końca sezonu. Będziemy gonić Lecha, Jagiellonię, walczyć z Lechią. Detale zdecydują o tym, kto będzie wygranym. Jesteśmy najbardziej doświadczoną drużyną, powinniśmy to wykorzystać. Czy tak będzie? Przekonamy się.


Potem będzie przerwa na mecze kadry - czas na reset psychiczny ale i ciężką pracę, która pozwoli optymalnie się przygotować do finiszu rozgrywek?


- Tak, każdy detal jest ważny i trzeba zwracać uwagę na szczegóły. Będzie czas na odpoczynek i pełny mikrocykl treningowy. Będziemy mieli krótkie zgrupowanie poza Warszawą, mecz sparingowy. Sztab szkoleniowy wykorzysta ten czas, aby nas przygotować do tych najważniejszych meczów.

Polecamy

Komentarze (42)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.