News: Trudne mecze Legii w Gdańsku

Trudne mecze Legii w Gdańsku

Patryk Tylak

Źródło: Legia.Net

18.03.2017 08:52

(akt. 07.12.2018 10:47)

Oglądając wiosenne mecze Legii wszyscy z pewnością tęsknimy za formą, którą piłkarze prowadzeni przez Jacka Magierę prezentowali jeszcze pod koniec rundy jesiennej. Nasza drużyna nie gra obecnie tak efektownie, choć powoli zaczęła się rozpędzać. Gdzieś w tle rozgrywa się „spór właścicielski”. W niedzielę jednak zawodnicy z „eLką” na piersi będą musieli o wszystkim zapomnieć, ponieważ czeka ich poważny test. Naszym przeciwnikiem będzie Lechia Gdańsk, która jeszcze tydzień temu znajdowała się na samym szczycie ligowej tabeli.

Gdański klub swoje dwa ostatnie ligowe mecze kończył jako zespół przegrany, ale były to wyjazdowe mecze (kolejno: z Lechem Poznań i Ruchem Chorzów), a nie od dziś wiadomo, że nasz niedzielny rywal nie za dobrze radzi sobie z grą poza domem. Gorszą wiadomością dla nas jest to, że niedzielne spotkanie rozegrane zostanie w Gdańsku. A tutaj statystyka jest bezlitosna – odkąd stery nad biało-zielonymi w styczniu poprzedniego roku przejął Piotr Nowak, przegrali oni tylko jedno ligowe spotkanie na własnym terenie. Dokładając do tego siedemnaście zwycięstw i dwa remisy – trzeba przyznać, że Stadion Energia Gdańsk jest twierdzą ciężką do zdobycia.


Wśród tych siedemnastu domowych zwycięstw drużyny Nowaka jest jedno, które tyczy się bezpośrednio naszej drużyny. Mowa tutaj o spotkaniu z 11. maja poprzedniego roku, kiedy to legioniści meczem w Gdańsku w 36. kolejce mogli zapewnić sobie mistrzostwo kraju. Ówczesny trener Stanisław Czerczesow postanowił jednak trochę poeksperymentować ze składem i dać odpocząć niektórym podstawowym piłkarzom. Było to celowe działanie, Legia miała wygrać mecz trzy dni później na własnym stadionie i wygrała. Natomiast wcześniejsze roszady były z pewnością główną przyczyną tego, że piłkarze reprezentujący nasz klub w Gdańsku od początku zostali stłamszeni przez gospodarzy, a sami nie potrafili przeprowadzić groźnej akcji. Ostatecznie ten mecz zakończył się porażką 0:2. Bramki wtedy zdobyli Sławomir Peszko i Milos Krasić. Skutkiem tej porażki było to, że w ligowej tabeli punktami z nami zrównał się drugi Piast Gliwice, a my świętowanie mistrzostwa musieliśmy przełożyć na następną, ostatnią kolejkę sezonu.



A jak wyglądały jeszcze wcześniejsze spotkania pomiędzy Lechią a Legią rozgrywane w Gdańsku? Przypomnijmy je w skrócie, począwszy od pierwszego meczu pomiędzy tymi zespołami na nowym stadionie w Gdańsku, otwartym między innymi na potrzeby Euro 2012 (oficjalne otwarcie nastąpiło 14 sierpnia 2011 roku).


Nie mamy zbyt wielu miłych wspomnień z naszego pierwszego meczu na Stadionie Energia. W wyjazdowym meczu z Lechią przyszło mierzyć nam się wtedy w przedostatniej kolejce sezonu 2011/12. Przed tym spotkaniem mieliśmy tyle samo punktów, co Śląsk Wrocław, a więc potrzebne było zwycięstwo, aby rywalizacja o mistrzowski tron była zacięta do ostatniej kolejki. Niestety, tuż przed przerwą bramkę dla naszych rywali zdobył Jakub Wilk. Jak się później okazało, był to ostatni gol w tym meczu. Przegraliśmy 0:1, dzięki czemu wrocławska drużyna oddaliła się od nas o trzy punkty i po następnej kolejce Śląsk mógł świętować tytuł mistrzowski. Na domiar złego, po porażce z Lechią, daliśmy również się wyprzedzić Ruchowi Chorzów, który nie dał się już później przegonić. Tym samym na koniec sezonu musieliśmy zadowolić się najniższym stopniem podium.



W następnym sezonie dość szybko mieliśmy okazję do rewanżu na gdańszczanach, ponieważ wyjazd do Trójmiasta czekał nas już w 10. kolejce. Ten mecz zdecydowanie ułożył się dla nas lepiej, niż ostatnia wizyta w Gdańsku, ponieważ już w 13. minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie. Danijel Ljuboja nie wykorzystał jednak rzutu karnego, ale na szczęście jego rodak – Miroslav Radović – w 36. minucie trafił do siatki. W 69. minucie do remisu doprowadził Abdou Razack Traore, ale już cztery minuty później znów mogliśmy cieszyć się golem dla naszego teamu. Tym razem bramkę zdobył Ljuboja, czym zrewanżował się za sytuację z początku spotkania. Taki wynikiem zakończył się mecz mogliśmy dopisać sobie trzy punkty za wygraną 2:1.




Kolejny nasz ligowy mecz w Gdańsku odbył się w przełomowym sezonie 2013/14, ponieważ to właśnie wtedy wprowadzana została zasada podziału punktów po 30. kolejkach i grupie mistrzowskiej oraz spadkowej. Dzięki temu nasi piłkarze mogli dwa razy zaprezentować się przed gdańską widownią. Pierwszego meczu, rozegranego w ramach 20. kolejki, na pewno nie można zaliczyć do udanych, ponieważ Lechia wygrała 2:0 po dwóch golach z rzutów karnych, oba wykonywał Daisuke Matsui. Warto dodać, że to spotkanie nasza drużyna kończyła w dziewiątkę, ponieważ czerwone kartoniki ujrzeli Jakub Wawrzyniak i Bartosz Bereszyński. Ta porażka jednak szybko mogła wypaść nam z pamięci, ponieważ w grupie mistrzowskiej to legioniści okazali się lepszą drużyną, kiedy to wygrali 1:0 po bramce Ondreja Dudy. Te trzy punkty przybliżyły nas znacznie do mistrzostwa, które mogliśmy świętować po zakończeniu sezonu.




Następne rozgrywki nie były jednak dla nas tak udane. Najpierw do Gdańska udaliśmy się w ramach 27. kolejki. Jeszcze przed przerwą z murawy za brutalny faul wyleciał Duda, a więc do końca spotkania Lechia grała z przewagą jednego gracza. Gdy wydawało się, że mimo tego nie uda się jej strzelić zwycięskiego gola i mecz zakończy się bezbramkowym remisem, na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry bramkę zdobył Maciej Makuszewski. Naszym piłkarzom nie udało się już odpowiedzieć żadnym trafieniem i po tej porażce 0:1 jeszcze w tej samej kolejce straciliśmy pozycję lidera na rzecz Lecha Poznań. Jak się później okazało, to właśnie poznański klub cieszył się z mistrzostwa kraju. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy był nasz drugi w tym samym sezonie wyjazd na Lechię. Była to przedostatnia kolejka fazy mistrzowskiej, przed którą mieliśmy tyle samo punktów co Kolejorz. Jeśli nasi piłkarze chcieli założyć na szyje złote medale za mistrzostwo, musieli tym razem wygrać w Gdańsku. Ta sztuka im się nie udała, mecz zakończył się wynikiem 0:0. W tym samym czasie Górnik Zabrze za namową swoich kibiców nieco podłożył się Lechowi Poznań i przegrał z nim 1:6, drużyna z Poznania objęła samodzielną pozycję lidera i nie oddała jej już do końca rozgrywek.



Wspominaliśmy już na samym początku o ostatnim meczu Lechia – Legia rozgrywanego w Gdańsku, kiedy to Czerczesow dał szansę pokazania się kilku zmiennikom. Ale w tym samym sezonie mogliśmy poczuć smak zwycięstwa na Stadionie Energia. Było to pół roku wcześniej, kiedy w 14. kolejce pokonaliśmy Lechię 3:1. Bramki dla naszego zespołu zdobywali Guilherme, Nemanja Nikolić i Tomasz Jodłowiec, a gdańszczanie potrafili odpowiedzieć tylko trafieniem Aleksandara Kovacevicia. Było to zarazem ostatnie zwycięstwo legionistów w Gdańsku. Pod koniec października 2015 roku. Pora, oby nasza drużyna powtórzyła ten wyczyn już w niedzielę.

 

Nasz bilans meczów z Lechią na Stadion Energia Gdańsk:
Mecze: 8
Zwycięstwa: 3
Remisy: 1
Porażki:  4
Bilans bramkowy: 6:8

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.