"Puls Biznesu" o zmianach w Legii
20.03.2017 10:06
Z naszych informacji wynika, że negocjacje w imieniu Bogusława Leśniodorskiego i Macieja Wandzla prowadził ten ostatni. W połowie lutego wszystko wskazywało, że licytacja się odbędzie. Umowa regulująca jej zasady była gotowa. Kiedy wspólnicy mieli ją podpisać, pojawiły się problemy. Najpierw kością niezgody był punkt blokujący możliwość zapłaty za wykupywane akcje pieniędzmi klubu. Kiedy z niego zrezygnowano, kontrowersje budził zapis o odpowiedzialności za ewentualne błędy w prowadzeniu firmy.Ostatecznie umowę udało się wynegocjować, ale nie została podpisana. Nastąpił natomiast nieoczekiwany zwrot akcji. Z naszych informacji wynika, że 14 lutego Bogusław Leśniodorski skontaktował się z Dariuszem Mioduskim. To sprawiło, że zaczęto rozmawiać o polubownym rozwiązaniu sprawy. Nie wiadomo, co bezpośrednio skłoniło strony do rozmów. Nasi rozmówcy wspominają o kilku przesłankach: kondycji finansowej spółki, niepewnej perspektywie kolejnego występu w Lidze Mistrzów, utraty zaufania pomiędzy Bogusławem Leśniodorskim i Maciejem Wandzlem.
- Na mocy zawartego porozumienia Dariusz Mioduski zaprosił Bogusława Leśniodorskiego do współpracy. Trafi do rady nadzorczej i będzie zaangażowany w prace na rzecz klubu. Pojawi się nowy prezes, do końca sezonu nic więcej się nie zmieni. Czas na stabilizację. Nowy inwestor w klubie? Pewnie kiedyś się pojawi, ale to perspektywa bliżej nieokreślonej przyszłości. A Maciej Wandzel? Zrobił dobry interes, sprzedając akcje, stopa zwrotu z inwestycji jest ogromna. Przegrał jednak prestiżowy pojedynek o Legię. Jego największy sojusznik, przynajmniej do połowy lutego, zainkasował identyczną sumę, ale zostaje w klubie i będzie w nim pełnił ważną rolę. Mioduski prowadził grę na rozbicie duetu Wandzel-Leśniodorski, wysyłał sygnały, że jest gotowy dogadać się z tym drugim. Ta strategia okazała się kluczem do sukcesu - komentuje na łamach "PB" osoba dobrze znająca realia wspomnianych negocjacji.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.