Przegląd prasy: Legia nie miała litości
13.07.2017 10:28
"Przegląd Sportowy" - Awans to formalność
Wszystko było jasne do przerwy, kiedy po golach Brazylijczyka Guilherme z rzutu karnego, Węgra Dominika Nagy’a i Fina Kaspera Hämäläinena zespół Jacka Magiery prowadził różnicą trzech goli. Tyle mniej więcej klas dzieliło oba zespoły. W Finlandii Broź dostał kolejną szansę i, nie minął kwadrans, a już mógł mieć aż trzy asysty. Najpierw wypracował karnego, potem jego podań nie wykorzystali Guilherme i Hämäläinen. Znowu pokazał, że trener może na niego liczyć i pewnie właścicielom trudno będzie się z nim rozstać – wczoraj był jedną z jaśniejszych postaci na boisku. W drugiej połowie trener Magiera miał okazję sprawdzić zawodników, którzy później mogą mieć niewiele okazji do gry – ledwo minęła godzina, a szkoleniowiec już wpuścił na boisko wszystkich rezerwowych, których mógł. Zrobili niezłe wrażenie. Dla mistrzów Polski mecz II rundy okazał się sparingiem z drużyną na przyzwoitym, patrząc na polskie realia, I-ligowym poziomie.
"Gazeta Wyborcza" - Legii pocztówka z Finlandii
Po środowym wieczorze trudno się spodziewać, że przeciwnik mógłby zagrozić Legii w rewanżu. IFK Mariehamn, choć mistrz kraju, to klub prowincjonalny. Uważany - przy zachowaniu proporcji - za fiński odpowiednik angielskiego Leicesteru, czyli drużynę, która tytuł zdobyła wbrew logice. I taką, dla której występy w europejskich pucharach to pełna egzotyka, a Legia - najsłynniejszy rywal, który dotarł na alandzką prowincję. Kiedy z boiska za czerwoną kartkę wyleciał Anthony Dafaa, Legia na struchlałego rywala już się nie rzuciła, tylko spokojnie wyczekiwała ostatniego gwizdka.
"Rzeczpospolita" - Pierwszy krok Legii do Ligi Mistrzów
W 61. minucie sytuacja gospodarzy stała się bardzo trudna, bo drugą i w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Kenijczyk Anthony Dafaa. Wydawało się, że prowadząc 3:0, kolejne gole dla Legii będą kwestią czasu. Mimo zdecydowanej przewagi goście nie zdobyli kolejnych bramek. Nie ustrzegli się przy tym błędów w obronie, czego nie potrafili wykorzystać rywale. Jednak bardziej klasowy zespół w kolejnej rundzie kwalifikacji, może być bardziej skuteczny.
"Polska The Times" - Fińska rozgrzewka Legii
Mecz z IFK Mariehamn to miał być spacerek. I był. Było bardzo kameralnie, kibice Legii - jak w wielu miejscach w Europie - czuli się jak u siebie na Łazienkowskiej. Udzieliło się to także ludziom Jacka Magiery. W 7. minucie w polu karnym ostro faulowany był Łukasz Broź, a karnego na gola zamienił Guilherme. Siedem minut później Legioniści mogli podwyższyć wynik, znów mógł trafić "Gui", ale jego strzał został zablokowany. Na wszystko z drugiej strony boiska spoglądał znudzony Arkadiusz Malarz - bez żadnej interwencji stał tak przez pierwsze 20 minut. W drugiej połowie emocji było niewiele. ożna stawiać duże pieniądze, że bardziej wymagająca będzie inauguracja ligi z Górnikiem w Zabrzu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.