News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz z Wisłą Puławy - pucharowy spacerek

Redakcja

Źródło: Legia.Net

10.08.2017 23:15

(akt. 21.12.2018 14:43)

We wtorek Legia pewnie pokonała w Puławach miejscową Wisłę 4:1 i awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski. Redakcja jak zwykle oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10, gdzie 1 oznacza sugestię zmiany profesji, 6 to ocena wyjściowa, a 10 występ idealny, gdzie wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej. Zapraszamy do lektury.

Gra zespołu 6 (5,31 - średnia ocen zawodników Legii wg Czytelników Legia.Net). Od lat wiadomo, że w Pucharze Polski każdy może wygrać z każdym i trzy z czterech drużyn walczących wiosną o mistrzostwo Polski boleśnie się o tym przekonały, ale na szczęście nie legioniści. Już po kwadransie było 2:0 dla Legii, głównie dzięki wydatnej pomocy obrońców puławian i od tej pory można było grać spokojnie i bez nerwów. W takiej atmosferze przebiegała niemal cała pierwsza połowa, w drugiej legioniści przycisnęli nieco mocniej, do tego drugoligowcom nienawykłym do grania w takim tempie zaczynało najwyraźniej dość szybko ubywać sił. Im dłużej trwał mecz, tym więcej doskonałych sytuacji tworzyli sobie mistrzowie Polski, dwie z nich zresztą wykorzystali. Honorowy gol dla Wisły nic rzecz jasna nie mógł zmienić. W zachwyt oczywiście nie ma co popadać, bo po pierwsze rywal był słaby, po drugie nieskoncentrowana defensywa pozwalała drugoligowcom na zbyt wiele, ale od jedenastej minuty mecz przybrał charakter półsparingowy, więc i też pełnego zaangażowania od wszystkich legionistów nie należało oczekiwać, zwłaszcza od tych, którzy regularnie grają w pierwszej jedenastce. W Puławach mistrzowie Polski mieli więc coś w rodzaju mocniejszego treningu, połączonego z możliwością pokazania się zawodników, którzy rzadko goszczą nawet na ławce rezerwowych. Część piłkarzy wykorzystała tą szansę, inni nie. Największy minus tego meczu to kontuzja Jakuba Czerwińskiego, który na kilka miesięcy został wyłączony z gry.


Radosław Cierzniak 6 (5,38 - ocena Czytelników)
. Tak naprawdę pokazać swoje umiejętności mógł dopiero w kilku ostatnich minutach, bo wcześniej puławianie uderzali obok bramki, a raz w słupek. Obronił jeden strzał, jeden centrostrzał i miał kilka dobrych wyjść do dośrodkowań. Niestety bywało, że brakło mu koncentracji, bo w drugiej połowie w osiem minut wywalił cztery razy piłkę w aut. Ocena wyjściowa.


Łukasz Broź 5 (5,00).
Zaczął mecz od błędu, po którym Darmochwał uderzył w słupek, a parę minut później zaliczył nieoczekiwaną asystę przy samobóju. W sumie poza jednym błędem na początku meczu w obronie prezentował się dobrze, jednak celność jego podań była daleka od oczekiwanej. Raz przed przerwą potrafił wręcz podać rywalowi piłkę na swojej połowie. Brakowało koncentracji.


Maciej Dąbrowski 6 (5,46).
Najpewniejszy ze wszystkich obrońców, ale i on nie uniknął poważnego błędu na początku drugiej połowy. To co mogło się przede wszystkim podobać w jego grze, to dokładne podania, również długie, to z pewnością najlepiej operujący piłką w Legii obrońca. Dwa razy doszedł do piłki po rzutach rożnych, ale gola z tego nie było. Długa piłka w doliczonym czasie gry była po prostu kapitalna. Niezły występ, najlepszy spośród obrońców.


Jakub Czerwiński 5 (4,92)
. W defensywie bez zarzutu, wyprowadzanie piłki słabe, jedno podanie wykonał wręcz w aut. Nie grał długo, doznał poważnej kontuzji i nieprędko go zobaczymy na boisku. Spore to osłabienie dla mistrzów Polski, bo zdrowych i doświadczonych środkowych obrońców w Legii pozostało zaledwie dwóch.


Łukasz Moneta 4 (4,38).
Czy Moneta może być zmiennikiem Adama Hlouska na lewej obronie? Ten mecz pokazał, że na dzień dzisiejszy nie. Źle się ustawiał, przegrywał pojedynki z drugoligowcami, miał problemy z czytaniem gry. W ofensywie też nie błyszczał, tylko jedno dobre dośrodkowanie, jedno nieudane i jedna strata. Miał znaczny udział w straconej bramce, bo nie nadążył za rywalem, który miał przez to dużo czasu i miejsca, by dokładnie dośrodkować. Słaby występ.


Michał Kopczyński 6 (5,31).
Przed przerwą solidna gra w obronie i znacznie gorsza w rozegraniu, dużo podań niecelnych. Po zmianie stron jednak znacznie poprawił się w tym elemencie i obejrzeliśmy w jego wykonaniu dokładne podania, przerzuty, zagrania z pierwszej piłki, a nawet wejście w pole karne i strzał po udanym dryblingu. Niezły w sumie mecz „Kopy”.


Krzysztof Mączyński 7 (5,92).
Co zagranie, to dokładne i przemyślane, co interwencja w defensywie, to skuteczna. W sumie zapamiętaliśmy mu dwie straty w środku pola, obie przed przerwą, a tak był to naprawdę dobry występ. Gol, odbiór i wyprowadzenie przy trzecim golu, kilka pięknych, wypieszczonych podań. Wyglądał jak profesor nie tylko na tle drugoligowców, ale również większości swoich kolegów.


Dominik Nagy 7 (5,77)
. Dość słaba pierwsza połowa, poza udanym pressingiem przy pierwszym golu był mało widoczny. Nadrobił to jednak wszystko po zmianie stron, gdy było go wszędzie pełno, zarówno w odbiorze, jak i w ataku. Sporo przechwytów w środku pola, gol, ale i dwie niewykorzystane sytuacje, zwłaszcza ta w doliczonym czasie gry po podaniu Dąbrowskiego powinna przynieść gola. W sumie dobry mecz Węgra, choć głównie po zmianie stron.


Guilherme Costa Marques 7 (5,77).
W pierwszej części meczu jeden z aktywniejszych legionistów w ataku i rozegraniu, kilka piłek też odebrał, ale w sumie wiele zagrożenia pod bramką przeciwnika nie stworzył. Za to po zmianie stron zagrał dwa fantastyczne dośrodkowania, po których Daniel Chima Chukwu powinien zdobyć gole. Dobra, aktywna i odpowiedzialna gra Brazylijczyka, miał naprawdę mało strat i nieudanych zagrań.


Michał Kucharczyk 4 (4,00).
Sporo dobrej pracy w defensywie, ale głównie w pierwszym kwadransie. W ofensywie natomiast „Kuchy”pokazał bardzo niewiele, był najmniej aktywnym i najmniej produktywnym piłkarze formacji ofensywnej we wtorkowym meczu. Słaby występ najlepszego piłkarza lipca.


Daniel Chima Chukwu 7 (6,38).
Duża aktywność od pierwszej minuty, znakomita pomimo niezbyt przecież wysokiego wzrostu gra tyłem do bramki, do tego dwie asysty, które pokazały chłodną głowę, w obu sytuacjach zagrał bardzo dokładnie i nie „na pałę”. Biegał od pierwszej od ostatniej minuty, zaliczał nawet przechwyty piłki. Ocena mogłaby być nawet wyższa, ale Nigeryjczyk w koszmarny sposób zmarnował dwa doskonałe dośrodkowania Guilherme. Niemniej można śmiało powiedzieć, że Chukwu swoją szansę w tym meczu wykorzystał.


Artur Jędrzejczyk 4 (4,30)
. Niewiele interwencji w obronie, bo puławianie po jego wejściu na boisko rzadko docierali pod legijną bramkę, popełnił jednak dwa błędy w końcówce, z których jeden zakończył się golem - ciężko zrozumieć, dlaczego krył w polu karnym powietrze zamiast napastnika. Sporo można mu też zarzucić, jeśli chodzi o celność podań. Słabo skoncentrowany i niezbyt pewny, lepiej jednak na środek obrony go nie wstawiać. Powinien przynajmniej na razie grać na boku.


Armando Sadiku 6 (6,00)
. Bardzo słabo prezentował się po wejściu, dwa bardzo niecelne strzały, zmarnowana kontra w 85. minucie i tylko dwa dobre zgrania. Wszystko to jednak zatarło się po wspaniałej indywidualnej akcji w polu karnym zakończonej strzałem nie do obrony. Tak to bywa z napastnikami, mogą pół godziny grać źle, a nagle zaskoczyć golem. Z tego też powodu trudno jego występ oceniać negatywnie.


Hildeberto Pereira 4 (5,69).
Pokazać się chciał, tylko z pewnością nie tak powinien to robić. Próby dryblingów rodem z amatorskiej gry na orliku kończyły się na drugim lub trzecim przeciwniku, w ogóle nie dostrzegał kolegów, a piłka nożna to jednak gra zespołowa. O zaangażowaniu w defensywę w jego przypadku można było zapomnieć, skoro już po trzecim sprincie Portugalczyk dyszał ze zmęczenia. Cóż, trzeba było w ostatnich miesiącach mniej jeść, a więcej ćwiczyć. Jedno dobre podanie z pierwszej piłki, no i ostatnie podanie przy czwartym golu, w sumie trudno je nazwać asystą, bo Sadiku zagrał akcję indywidualną, ale ocenę za nie można podnieść. Bardzo dużo pracy przed nim, na razie na poważniejsze mecze niż końcówki z drugoligowcami przy ustalonym wyniku raczej się nie nadaje.


Za najlepszego legionistę wtorkowego meczu redaktorzy wybrali zdobywcę pierwszego gola, Krzysztofa Mączyńskiego, dobrze kierującego grą mocno eksperymentalnie zestawionego zespołu, Czytelnikom natomiast najbardziej podobała się gra Daniela Chimy Chukwu.

Oceny Czytelników:

 

Daniel Chima Chukwu 6,38

Armando Sadiku 6,00

Krzysztof Mączyński 5,92

Dominik Nagy 5,77

Guilherme Costa Marques 5,77

Hildeberto Pereira 5,69

Maciej Dąbrowski 5,46

Radosław Cierzniak 5,38

Michał Kopczyński 5,31

Łukasz Broź 5,00

Jakub Czerwiński 4,92

Łukasz Moneta 4,38

Artur Jędrzejczyk 4,30

Michał Kucharczyk 4,00

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.