News: XVI kolejka Lotto Ekstraklasy - Lechia na czele

Minęła VIII kolejka Lotto Ekstraklasy

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

12.09.2017 08:50

(akt. 21.12.2018 15:28)

Najciekawsze spotkanie oglądaliśmy w Gdyni, gdzie Arka pokonała Wisłę Kraków 3:1. W tym spotkaniu ciągle oglądaliśmy ciekawe akcje zarówno pod jedną jak i pod drugą bramką. Najnudniejszy mecz odbył się natomiast w Szczecinie. Pogoń zremisowała bezbramkowo z Lechem Poznań. Powodów do radości nie dała swoim kibicom również Legia Warszawa, która przegrała na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 1:2 i w przekroju 90. minut oddała tylko dwa celne strzały.

Zagłębie Lubin 2:2 Wisła Płock


Jakub Świerczok już wcześniej powinien wpisać się na listę strzelców niż w 34. minucie. Napastnik lepiej zachował się w bramkowej sytuacji, gdzie wymanewrował obrońcę gości niż kilka chwil wcześniej, gdy fatalnie przestrzelił z okolic siódmego metra. Wiślacy ewidentnie nie zdążyli się otrząsnąć po stracie bramki, a już za moment znów wyciągali futbolówkę z siatki. Dominik Furman próbował oddać swojemu bramkarzowi piłkę, lecz nie zobaczył stojącego w polu karnym Bartłomieja Pawłowskiego. Piłkarz lubinian wykorzystał prezent od byłego legionisty i „Miedziowi” w krótkim odstępie czasowym wyszli na dwubramkowe prowadzenie.


Wiślacy przebudzili się w drugiej połowie. Sygnał do ataku dał Giorgi Merebaszwili, który asystował przy golu Mateusza Piątkowskiego. Pomocnik wbiegł z piłką w pole karne, czekał z podaniem do ostatniej chwili, aż w końcu wyłożył napastnikowi idealne zagranie. Następne do gry włączyli się kolejni rezerwowi. Konrad Michalak pognał prawą stroną i perfekcyjnie zacentrował futbolówke do Nico Vareli. Urugwajczyk oddał strzał głową, lecz nieznacznie się pomylił. W 69. minucie urugwajski pomocnik trafił jednak do siatki. Wykorzystał rzut karny, który został podyktowany za faul na wspomnianym Merebaszwilim i spotkanie zakończyło się remisem.


Bramki: Świerczok (34. min.), Pawłowski (36. min.) – Piątkowski (57. min.), Varela (69. min.)


Żółte kartki: Świerczok, Balić, Guldan – Łasicki, Merebaszwili


Widzów: 5 178


Zagłębie: Polacek – Guldan, Kopacz, Balić – Czerwiński, Starzyński, Kubicki, Woźniak (71’ Matuszczyk), Pawłowski (85’ Buksa), Dziwniel – Świerczok (74’ Tuszyński)


Wisła Płock: Kiełpin – Stefańczyk, Łasicki, Byrtek, Stępiński – Łukowski (60’ Michalak), Dźwigała (46’ Merebaszwili), Furman, Szymański (81’ Rasak), Varela - Piątkowski


Arka Gdynia 3:1 Wisła Kraków


Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęła Wisła Kraków. Patryk Małecki zszedł z lewego skrzydła do środka, posłał bombę na bramkę Pavelsa Steinborsa i piłka wpadła w samo okienko. Krakowianie za chwilę mogli strzelić drugiego gola, ale tym razem bramkarz Arki obronił strzał Tomasza Cywki. Nie udało się gościom, więc „Arkowcy” doprowadzili do wyrównania. Adam Marciniak posłał centrę w pole karne wiślaków, a Rafał Siemaszko uderzył futbolówkę głową i pokonał Michała Buchalika.


Minęło 5 minut, a Buchalik znów schylał się po piłkę do bramki. Yannick Kakoko wymienił podania z Grzegorzem Piesio i pokonał golkipera Wisły płaskim uderzeniem. Później oglądaliśmy dwie fenomenalne interwencje bramkarzy. Najpierw Steinbors sparował strzał z rzutu wolnego Carlitosa, później golkiper krakowiaków dobrze zachował się przy „nożycach” Michała Nalepy.


Wisła Kraków dalej próbowała wyrównać. Jednakże nie potrafiła wykorzystać dogodnych sytuacji. Najlepszą zmarnował Ivan Gonzalez, który w niewytłumaczalny sposób został zatrzymany przez Steinborsa. Do siatki trafił jednak Ruben Jurado. Napastnik w drugiej połowie zmienił Siemaszkę i skutecznie dobił strzał Piesia w 81. minucie. Bramka snajpera „Arkowców” ustaliła końcowy rezultat spotkania.


Bramki: Siemaszko (33. min.), Kakoko (38. min.), Jurado (81. min.) – Małecki (5. min.)


Żółte kartki: Siemaszko, da Silva, Piesio, Nalepa – Gonzalez, Głowacki


Widzów: 7 718


Arka: Steinbors – Zbozień, Marcjanik, Helstrup (46’ Sobieraj), Marciniak – da Silva, Sołdecki, Nalepa (90’ Szwoch), Kakoko, Piesio – Siemaszko (71’ Jurado)


Wisła Kraków: Buchalik – Cywka, Głowacki, Gonzalez (74’ Halilović), Sadlok – Boguski (60’ Imaz), Arsenić, Llonch, Ze Manuel (60’ Kostal), Małecki - Carlitos


Korona Kielce 1:0 Sandecja Nowy Sącz


W Kielcach nie oglądaliśmy porywającego widowiska. Raz na jakiś czas obie drużyny posyłały dośrodkowania w pole karne przeciwników, ale zazwyczaj nic z tego nie wynikało. Piłkarze może i dochodzili do strzałów, ale albo uderzali za słabo, albo nieprecyzyjnie. Najciekawszym wydarzeniem w pierwszej połowie była bramkarska interwencja Tomasza Brzyskiego. „Brzytwa” blokował uderzenie Ivana Jukicia na linii bramkowej. Niestety, pomagał sobie ręką, czego nie zauważył arbiter, dlatego nie wykluczył obrońcy z boiska. Sprawiedliwości stało się zadość w 49. minucie. Elia Soriano wykorzystał zagranie Michaela Gardawskiego i strzelił jedynego gola w całym spotkaniu. Kielczanie dalej atakowali, lecz nie potrafili drugi raz posłać piłki do siatki w tym meczu.


Bramka: Soriano (49. min.)


Żółte kartki: Żubrowski, Jukić - Kuban


Widzów: 7 750


Korona: Alomerović – Rymaniak, Kovacević, Diaw, Kallaste – Gardawski (76’ Kosakiewicz), Żubrowski, Możdżeń, Kiełb (85’ Burdenski), Jukić – Soriano (66’ Górski)


Sandecja: Gliwa – Kuban, Szufryn, Kraczunow (46’ Cetnarski), Brzyski – Dudzic (58’ Korzym), Piter-Bucko, Baran, Kolew, Danek – Piszczek (46’ Trochim)


Śląsk Wrocław 2:1 Legia Warszawa


Legioniści, mimo że grali czteroma środkowymi pomocnikami i bez skrzydłowych, zostali całkowicie zdominowani w środku pola. Wrocławianie bez problemów radzili sobie z warszawiakami i co chwilę oddawali strzały na bramkę Arkadiusza Malarza. Zespół Jacka Magiery natomiast w całym spotkaniu zdołał oddać tylko dwa celne uderzenia. Jedno z nich zamieniono na bramkę. Cristian Pasquato zacentrował futbolówkę rzutu wolnego. Świetnie wybiegł do podania Armando Sadiku, który sam nie kończył akcji, lecz podał piłkę do lepiej ustawionego Jarosława Niezgody i Legia objęła prowadzenie.


Obraz gry jednak nie uległ zmianie. Coraz groźniejszy pod bramką Legii był Marcin Robak, który z każdym strzałem zbliżał się do pokonania Malarza. W końcu udało mu się to z rzutu karnego. Sędzia odgwizdał jedenastkę bo dopatrzył się zagrania ręką Adam Hlouska i Śląsk doprowadził do wyrównania. Minęło trochę ponad pięć minut, a napastnik gospodarzy miał już na koncie dwa gole. Snajper wykorzystał dokładną centrę Łukasza Madeja z prawej strony i sędzia znów wskazał na środek boiska. Zespół Jana Urbana mógł wygrać wyższym wynikiem, lecz Djorde Cotra źle sfinalizował swoją indywidualną akcję i mecz zakończył się wynikiem 2:1.


Bramki: Robak (62. min. - k., 68. min.) – Niezgoda (36. min.)


Żółte kartki: Hlousek, Jędrzejczyk


Widzów: 24 086


Śląsk: Wrąbel – Pawelec, Celeban, Tarasovs, Cotra – Madej (70’ Vacek), Riera, Chrapek, Pich – Piech (79’ Srnić), Robak (90’ Łuczak)


Legia: Malarz – Jędrzejczyk, Astiz, Pazdan, Hlousek (86’ Mączyński) – Jodłowiec, Kopczyński (77’ Nagy), Pasquato (66’ Szymański), Moulin – Sadiku, Niezgoda


Cracovia 1:1 Jagiellonia Białystok


Nie wiemy, czy oglądalibyśmy jakąś ciekawą akcję w pierwszej połowie, gdyby nie faul we własnym polu karnym Nemanji Mitriovicia na Jakubie Wójckim. Sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr, a z „wapna” Krzysztof Piątek uderzył na tyle mocno, iż golkiperowi śmignęła piłka pod torsem. Następnie widzieliśmy sytuacje, w których piłkarze nie wybierali najlepszych rozwiązań. A szkoda, bo prawdopodobnie obserwowalibyśmy zupełnie inne zawody. Lepsze okazje zmarnowała Cracovia i to się na niej zemściło, ponieważ w 89. minucie Piotr Wlazło doprowadził do remisu.


Bramki: Piątek (23. min. - k.) – Wlazło (89. min.)


Żółte kartki: Kanach – Świderski, Burliga, Grzyb


Widzów: 7 262


Cracovia: Sandomierski – Fink, Helik, Dytiatjew, Pestka (46’ Siplak) – Wójcicki, Deja, Hernandez (67’ Steblecki), Dimun (80’ Kanach), Wdowiak - Piątek


Jagiellonia: Węglarz – Burliga, Mitrović, Guti, Tomasik – Frankowski, Romanczuk, Grzyb (81’ Wlazło) Świderski (69’ Sekulski), Novikovas (60’ Cernych) - Sheridan


Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 Górnik Zabrze


Jeżeli w Górniku ktoś notuje asystę, to śmiało można typować, iż ostatnie podanie zaliczył Rafał Kurzawa. Pomocnik górników w 20. minucie płasko podał piłkę do Damiana Kądziora, a były zawodnik Wigier Suwałki lewą nogą pokonał Jana Muchę. Później na listę strzelców w drugim meczu z rzędu mógł wpisać się Mateusz Wieteska, lecz młody stoper posłał futbolówkę w poprzeczkę. W świetny sposób natomiast doprowadzili do wyrównania gospodarze. Piłkarze Bruk-Betu przeprowadzili szybką akcję prawą flankę, którą efektownym lobem zakończył Samuel Stefanik. Na przerwę zespoły schodziły z remisem.


W drugiej odsłonie niecieczanie próbowali przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść, lecz nie potrafili skierować ponownie piłki do siatki. Pecha miał również Wieteska, który drugi raz w tym meczu uderzał piłkę głową, ale tym razem świetnie obronił Mucha. „Wietes” próbował dobijać, ale o tej próbie pewnie będzie chciał szybko zapomnieć. „Muszkin” dobrze sparował też uderzenie Szymona Matuszka, jednakże przy zamieszaniu po rzucie rożnym w 70. minucie musiał już wyciągać futbolówkę z siatki. Tym razem pokonał go z najbliższej odległości Łukasz Wolsztyński. Wynik do końcowego gwizdka nie uległ już zmianie i beniaminek wygrał 2:1.


Bramki: Stefanik (37. min.) – Kądzior (20. min.), Ł. Wolsztyński (70. min.)


Widzów: 3 519


Bruk-Bet: Mucha – Szeliga, Kecskes, Putiwcew, Miković – Gergel (71’ Guba), Kupczak, Piątek (84’ Misak), Stefanik, Pawłowski – Wróbel (46’ Śpiączka)


Górnik: Loska – Ambrosiewicz, Wieteska, Suarez, Koj (90’ Wolniewicz) – Kądzior, Matuszek, Żurkowski, Kurzawa – R. Wolsztyński (37’ Lebedecky), Ł. Wolsztyński (80’ Urynowicz)


Pogoń Szczecin 0:0 Lech Poznań


Najnudniejszy mecz odbył się w Szczecinie, gdzie mało oglądaliśmy klarownych sytuacji. Jak zwykle często strzały na bramkę oddawał Dawid Kort, ale rzadko kiedy jego uderzenia rzeczywiście sprawiały problemy Matusowi Putnockiemu. Lechici również nie potrafili niczym zaskoczyć Łukasza Załuski i w ten sposób obejrzeliśmy spotkanie, które musiało zakończyć się bezbramkowym remisem. Poznaniacy utrzymali się więc na pierwszej lokacie w tabeli Lotto Ekstraklasy.


Żółte kartki: Rapa, Frączczak, Drygas – Dilaver, Situm


Widzów: 10 695


Pogoń: Załuska – Niepsuj, Rapa, Dwali, Nunes – Formella (64’ Delew), Piotrowski (73’ Zwoliński), Drygas, Kort, Gyurcso – Frączczak (81’ Cincadze)


Lech: Putnocky – Gumny, L. Nielsen, Dilaver, Kostewycz (26’ de Marco) – Barkroth, Trałka, Tetteh, Radut (81’ Majewski), Situm – Gytkjaer (65’ N.B. Nielsen)


Piast Gliwice 1:2 Lechia Gdańsk


Gliwiczanie mogli objąć prowadzenie już w pierwszych sekundach, lecz Sasa Zivec nie zdołał oddać strzału po podaniu Joeala Valenci, ponieważ Dusan Kuciak świetnie przeczytał zamiary rywali. Minęło 10 minut i to lechici cieszyli się ze strzelenia gola. Fantastycznie w środku pola zachował się Rafał Wolski, który kółeczkiem zgubił rywala, a potem perfekcyjnie podał futbolówkę do Milosa Krasicia. Pomocnik Lechii od razu zgrał piłkę do wybiegającego Marco Paixao i Portugalczyk nie dał żadnych szans Jakubowi Szmatule. Do remisu doprowadził Stojan Vranjes. Były legionista otrzymał zagranie z prawej strony od Martina Konczkowskiego i zdobył swoją premierową bramkę dla Piasta.


Jeszcze zanim obie drużyny zeszły na przerwę do szatni, czerwoną kartkę otrzymał Simoen Sławczew, dla którego był to pierwszy występ w barwach Lechii po powrocie. Gliwiczanie nie potrafili jednak wykorzystać gry w przewadze. Ba! Chwilę przed upływem regulaminowego czasu gry stracili szanse na punkt, ponieważ Lechia strzeliła gola. Goście szybko wyszli z kontrą ze swojego pola karnego po rzucie rożnym. Marco Paixao próbował uruchomić Joa Nunesa, który został jednak powstrzymany. Jednakże futbolówka trafiła pod nogi Romario Balde, a ten mocnym strzałem ustanowił końcowy rezultat spotkania.


Bramki: Vranjes (30. min.) – M. Paixao (11. min.), Balde (87. min.)


Żółte kartki: Zivec – Wojtkowiak, Sławczew, Lipski, Wolski, Balde


Czerwona kartka: Sławczew (dwie żółte kartki)


Widzów: 5 140


Piast: Szmatuła – Konczkowski, Korun, Pietrowski, Hebert, Rugasević – Valencia (66’ Jankowski), Dziczek (46’ Vassiljev), Vranjes (74’ Krakowczyk), Zivec - Papadopulos


Lechia: Kuciak – Wojtkowiak, Augustyn, Wawrzyniak – Stolarski (46’ Balde), Sławczew, Krasić (70’ Łukasik), Wolski, Lipski (46’ Nunes), Milos – M. Paixao

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.