News: Liga wciąż w NC+, dołącza TVP. Kluby zarobią 250 mln zł

Legia i jej finansowy pomysł na ligę

Piotr Kamieniecki

Źródło: weszlo.com

10.11.2017 19:16

(akt. 04.01.2019 13:11)

Ekstraklasa SA jest w trakcie okresu przejściowego. Ostatnio wybrano nowego prezesa, którym został Marcin Animucki, a pojawiają się również nowe pomysły dotyczące funkcjonowania spółki. Jeden z nich mają przedstawiciele Legii Warszawa i dotyczy on podziału pieniędzy pomiędzy kluby. Jak wygląda propozycja wysuwana ze strony mistrzów Polski? O tym informuje serwis "Weszło".

33 procent – dzielone równo pomiędzy wszystkie zespoły ekstraklasy. Oznacza to 6,25 miliona złotych dla każdego klubu (przy założeniu, że dalej będzie 16 klubów, przy 18 – 5,5 mln).
23 procent – dzielone między trzy kluby, które wywalczyły awans do europejskich pucharów, co daje 7,6 miliona złotych na klub. Do sprecyzowania, co z czwartym pucharowiczem (Puchar Polski).
10 procent – dzielone między pięć klubów z górnej ósemki, które nie dostały się do europejskich pucharów, dalej do sprecyzowania pozostaje kwestia PP. Daje to 2 miliony złotych na klub.
33 procent – dzielone na osiem najlepszych klubów wedle krajowego rankingu z ostatnich pięciu lat, bez dzielenia po równo. Najlepszy bierze najwięcej, najgorszy najmniej. Załóżmy, że najlepszy zespół bierze 24 procent, drugi 22, trzeci 18, czwarty 15, piąty 10, szósty 7, siódmy 3, ósmy 1. Oczywiście można to podzielić inaczej, ale mniej więcej takie są intencje pomysłodawcy.

 

Zamysł Dariusza Mioduskiego jest taki, że liga potrzebuje silnej reprezentacji na zewnątrz, czyli w europejskich pucharach. I wspólnymi siłami, dzięki wysiłkowi całego kraju, trzeba pompować kasę w 3-4 superkluby (super w naszych warunkach), które będą wizytówką, także wizytówką tych wszystkich nieistotnych – z perspektywy Warszawy – biedaków. Pytanie czy np. Szczecin, Wrocław czy Gdynia grają w piłkę właśnie po to, by sponsorować europejskie przygody konkurentów, czy może jednak po to, by z tymi konkurentami rywalizować na co dzień i wsadzać im kij w szprychy. Hasło „cały naród buduje swoją stolicę” chyba jednak odeszło do lamusa. Musimy zdefiniować sens istnienia ligi – czy jest ona celem samym w sobie i tu się walczy o trofea, honor, splendor, czy może jakimś wstępem do europejskich pucharów, który ma generować kasę dla czołówki, ale sportowo nie na znaczenia (warto mieć w pamięci, że UEFA i tak płaci ogromne pieniądze pucharowiczom) - czytamy na łamach "Weszło". 

 

Cały artykuł można znaleźć w tym miejscu

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.