News: Kopczyński wyruszył do Nowej Zelandii

Michał Kopczyński na bocznym torze

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

07.12.2017 11:12

(akt. 04.01.2019 13:57)

Takiego scenariusza sam nawet bym nie wymyślił. Poprzednie rozgrywki zaczynałem od zera, a kończyłem jako jeden z bohaterów mistrzowskiej drużyny. W moich nogach i głowie, by to utrzymać – mówił Michał Kopczyński w czerwcu. Nie udało mu się. Dziś może być zadowolony, jeśli w ogóle wejdzie na boisko z ławki. Romeo Jozak zdegradował go do roli rezerwowego. Kapitan Legii sprzed kilku miesięcy nie przekonał do siebie nowego szkoleniowca.

Duży talent widział w nim Jacek Magiera. Podczas zimowego sparingu w Hiszpanii po raz pierwszy powierzył mu opaskę kapitańską. To "Kopa" wyprowadził zespół z opaską na ramieniu w meczu 1/16 finału Ligi Europy z Ajaksem w Amsterdamie. Koledzy z szatni oczekiwali, że jako kapitan krzyknie, poderwie drużynę. Gdy mówili mu to wprost, przyznawał, że nie potrafi . To spokojny, ułożony chłopak, który imponować może rozwagą, nie temperamentem. – Bardzo inteligentny, porządny gość. Ale myślę, że nie do końca był gotowy, by taką rolę pełnić. Może za kilka lat – mówi były piłkarz Legii, dziś ekspert Canal Plus Maciej Murawski. – Jedyny argument, jaki przemawiał za tym, by dostał opaskę, to fakt, że jest wychowankiem. Ale on do tej roli nie pasuje, nie jest liderem w szatni – uważa były kapitan zespołu z Łazienkowskiej Ivica Vrdoljak.


Jozak stawia na Krzysztofa Mączyńskiego i Thibaulta Moulina (wcześniej Tomasza Jodłowca). I o ile żaden z nich nie odejdzie, to wychowanek może się z ławki nie podnieść. Zimą będzie musiał przemyśleć, czy zaakceptować rolę zmiennika, czy porozmawiać z władzami klubu o odejściu.



Polecamy

Komentarze (48)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.