News: Dariusz Mioduski o transferach Legii

Dariusz Mioduski o transferach Legii

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

12.01.2018 17:30

(akt. 02.12.2018 11:40)

- Ważny jest fakt, że w tej chwili już nie „musimy” dokonywać transferów, a możemy. Palące potrzeby zostały ugaszone. Nie zmienia to faktu, że cały czas będziemy obserwowali rynek. Może już niedługo dokonamy kolejnego ruchu do klubu? Myślę, że będziemy jeszcze w stanie zaskoczyć - powiedział w rozmowie z Legia.Net Dariusz Mioduski, prezes i właściciel mistrzów Polski. Skupiliśmy się na temacie transferów.

Pierwsze zgrupowanie w Stanach Zjednoczonych pozwoli przygotować się Legii do rundy wiosennej w odpowiedni sposób?

 

- Legia ma być jedną z topowych europejskich drużyn, które regularnie jeżdżą po świecie. To część piłkarskiego biznesu. Naszym celem jest budowa międzynarodowej marki, bo to pomoże nam konkurować na najwyższym poziomie.  Tego rodzaju wyjazdy są w stanie pomóc w generowaniu większych przychodów czy szukaniu nowych sponsorów. W konsekwencji, może to zaowocować zwiększeniem piłkarskiej jakości drużyny.

 

Na Florydzie mamy szansę trenować w atrakcyjnych warunkach, na dobrze przygotowanych boiskach. Rozegramy mecze towarzyskie z ciekawymi i silnymi przeciwnikami.  Pierwsze dni są zawsze okresem adaptacyjnym dla zawodników, ale  doświadczenie  nowych rzeczy,  może dać pozytywne efekty w przyszłości.

 

Mało kto spodziewał się, że na pierwsze zgrupowanie pojedzie już czterech nowych zawodników.

 

- Tak wysokie tempo pozyskiwania nowych zawodników nie jest przypadkiem. Przygotowaliśmy się do zimowego okna transferowego od kilku miesięcy, a ostatnie tygodnie były niezwykle intensywne. Założeniem było obsadzenie i zabezpieczenie kilku pozycji jeszcze przed wylotem na pierwszy obóz. Zależało nam, by ci gracze od początku poznawali drużynę i mogli się z nią przygotowywać do rundy wiosennej. Dobrze przepracowany czas, profesjonalny zespół, gotowość do rozmów i odrobina szczęścia sprawiły, że naszymi piłkarzami zostali już Eduardo, Antolić, Vesović oraz Remy.

 

Pomijając Eduardo, w teorii każdego będzie można jeszcze sprzedać i na nim zarobić.

 

- Marko Vesović , jak wiadomo, posiada bardzo duże umiejętności. Jest niezwykle solidnym zawodnikiem, którego pozyskanie niesie za sobą minimalne ryzyko. Domagoj Antolić nie jest może wirtuozem, ale  to bardzo solidny i mądry gracz, który dodaje wartości całej drużynie . Chorwat jest wielkim profesjonalistą, który może ciągnąć za sobą zespół.. Pasował nam również profil Williama Remy’ego. To twardy i zdeterminowany stoper, który poradzi sobie w stolicy. Gracze, którzy do nas trafiają, chcą się nadal rozwijać. Co ciekawe, przyjeżdżając do Warszawy,  byli zaskoczeni, jak wysoki poziom organizacyjny jest w Legii.

 

Transfery to dzieło skautingu czy chorwackiego sztabu?

 

- Działamy zespołowo i znaliśmy wszystkich pozyskanych zawodników już wcześniej. Jedyną prawdziwą niespodzianką był dla nas Eduardo da Silva. Nie prowadziliśmy długich obserwacji, ale pojawiła się możliwość ściągnięcia go na Łazienkowską i skorzystaliśmy z niej. W tym przypadku to akurat dzięki znajomości trenera z Eduardo, udało się przeprowadzić ten transfer. Pozostałych obserwowaliśmy od pewnego czasu, analizowaliśmy ich kandydatury i wiedzieliśmy, że chcemy tych graczy w Legii. Mamy sztab, którego znajomości potrafią się przydać. Marko Vesovicia znał wcześniej Ivan Kepcija, który mógł porozmawiać bezpośrednio z reprezentantem Czarnogóry i jeszcze mocniej przekonać go do Legii i naszej wizji. Cieszy mnie, że pozyskani gracze naprawdę uwierzyli w naszą ideę rozwoju Legii i chcieli trafić do Warszawy.

 

Legia wydała na transfery ok. 600 tysięcy euro, z czego czterysta kosztował sam Vesović.

 

- Wydaliśmy więcej, zwłaszcza wliczając w to prowizje menedżerskie. Sam Vesović był przedmiotem zainteresowania kilku klubów, które były w stanie zapłacić za niego jeszcze więcej. Udało nam się jednak przekonać Marko, że w Legii dalej się rozwinie i zdecydował się odejść z Rijeki właśnie do nas. Nie chcę mówić o konkretnych kwotach, bo wszyscy będą rozmawiali tylko o nich.

 

Lada moment kontrakt podpisać łotewski bramkarz, Vjaceslavs Kudrjavcevs.

 

- To piłkarz zarekomendowany przez Wojciecha Kowalewskiego. Ma ciekawy profil, a warunki pozyskania go są bardzo korzystne. Możemy w niego zainwestować i zobaczyć, co z tego wyniknie. Być może zostanie również wypożyczony, by sprawdzić jego możliwości i dać szansę regularnej gry. Kontrakt będzie z pewnością dłuższy, niż krótszy.

 

Jakich piłkarzy potrzebuje jeszcze Legia?

 

- Ważne jest dla nas pozyskanie defensywnego pomocnika, „szóstki”. Potrzebujemy zawodnika skupionego na defensywie, ale przy tym zwrotnego i szybkiego. Oportunistycznie zerkamy również w kierunku skrzydłowego. Zobaczymy, jak będzie kształtował się rynek transferowy. Może pojawi się jakaś okazja? Ważny jest fakt, że w tej chwili już nie „musimy”. Palące potrzeby zostały ugaszone.

 

Kiedy kolejny ruch do klubu?

 

- Może już niedługo? Myślę, że będziemy jeszcze w stanie zaskoczyć.

 

Legia nie tylko pozyskuje zawodników. Pięciu graczy dostało wolną rękę.

 

- Drużyna potrzebowała oczyszczenia, bo wszyscy widzieliśmy, że brakowało nam jesienią jakości. W klubie jest zbyt wielu zawodników mających długie i wysokie kontrakty. Żadna drużyna w Polsce nie jest w stanie płacić tak wielkich pieniędzy. Potrzebujemy mądrych zmian tym bardziej, że kadra ma się składać maksymalnie z dwudziestu kilku zawodników. Zbyt szerokie grono, to większa szansa na stworzenie złego klimatu wśród tych rzadziej występujących. Działamy tak, by dobro klubu było na pierwszym miejscu.

 

Pomagacie szukać odrzuconym nowych drużyn?

 

- W każdym przypadku podejmujemy taką próbę pomocy. Chcemy, by gracze, których wypożyczamy mogli się dalej rozwinąć. Nasze podejście jest prozawodnicze. Tak jest z np. Dominikiem Nagyem. Zależy nam, by jego kolejny klub dawał mu szansę rozwoju. Bierzemy pod uwagę wypożyczenie, ale również zawarcie w nim opcji sprzedaży za odpowiednio wyższą kwotę.

Polecamy

Komentarze (90)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.