News: Romeo Jozak: Wielkie kluby i trenerzy nie płaczą

Romeo Jozak: Wielkie kluby i trenerzy nie płaczą

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

09.03.2018 16:43

(akt. 02.12.2018 11:33)

- Wiem już, jak zagramy w Gdańsku. Znam również nasz skład. Skorzystamy w meczu z Lechią z dwóch systemów - tego z początku rundy, a także tego, który kibice zobaczyli w trakcie spotkania z Lechem. Nie zdradzę jednak, od którego ustawienia rozpoczniemy. Cafu rozpocznie mecz z Lechią w pierwszym składzie. Mauricio zasiądzie na ławce rezerwowych. William Remy wróci do defensywy - stwierdził Romeo Jozak, szkoleniowiec Legii Warszawa na przedmeczowej konferencji.

- Kontuzja Chrisa Philippsa nie jest zbyt poważna, ale leczenie trwa jednak długo. Ma problem z mięśniem łydki, gdzie utrzymuje się płyn. Nie sprawia to wielkiego bólu, ale powoduje dyskomfort. W czwartek zaczął biegać, a na najwyższe obroty powinien wskoczyć w poniedziałek. To dla nas bardzo ważny zawodnik. Nie zagra również Łukasz Broź, którego leczenie może potrwać nawet 10 dni. W niedzielę na prawej obronie zagra „Veso”, a jak będzie dalej - w trakce meczu? Zobaczymy.

 

- Nie jestem szczęśliwy z zawieszenia Domagoja Antolicia. Miałem nadzieję, że skończy się na dwóch meczach kary. To surowa decyzja, od której będziemy się odwoływać. Miałem nadzieję, że będę mógł z niego skorzystać w konfrontacji z Wisłą. Zobaczymy, jak to się skończy. Chorwat to doświadczony zawodnik, były kapitan Dinama, ale każdemu mogą zdarzyć się błędy. Jesteśmy tylko ludźmi.

 

- Spodziewam się dobrej dyspozycji Lechii, ale nie tylko ze względu na nowego trenera, a na to, jakich mają piłkarzy. Nie brakuje tam dobrych graczy, również byłych legionistów. Ten zespół nie zasługuje na takie miejsce w tabeli. Przez to ciąży na nich presja. Czeka nas ekstremalnie trudna konfrontacja, ale spodziewamy się dobrego spotkania.

 

- Po meczu z Jagiellonią byliśmy w krytycznym dołku. Najważniejsze z Lechem było zwycięstwo i zdecydowałem się wtedy na doświadczonych zawodników. Młodzi zaczęli spotkanie na ławie, ale oni wciąż dźwigają presję na swoich wciąż wrażliwych plecach. Sebastian Szymański to nasza przyszłość i zagra z Lechią w pierwszym składzie. Podobnie będzie z Jarosławem Niezgodą.


- Zakładaliśmy po zakończeniu okresu przygotowawczego, że na wyżyny formy wejdziemy mniej więcej po miesiącu. Nie da się jednak przewidzieć kontuzji, kartek czy nawet transferów. Plan jest zawsze, ale życie potrafi go weryfikować. Potrafiliśmy zagrać na początku mojej kadencji z Jagiellonią na wyjeździe, wyglądało to dobrze, ale mecze to nie konkursy piękności.


- Wielkie kluby i wielcy trenerzy nigdy nie płaczą - oni walczą.  To w kwestii dyskusji o rzucie karnym w spotkaniu z Lechem. W ostatnich dniach płaczu nie brakowało, a jak jesteś na boisku lepszy, to strzel więcej goli. Czy trener Tottenhamu skarżył się na konferencji na błędy sędziów? Nie, podał mu rękę. Jak słucham tego wszystkiego, to może dobrze się stało, że nie zatrudniliśmy tego trenera (Nenada Bjelicy - red.) w Dinamie Zagrzeb. Jeśli piłka leci na twoją klatę piersiową, to co robi przed nią twoja ręka? Szkoda, że nikt nie widział, kiedy w meczu z Cracovią faulowany był Marko Vesović.  Co sądzę o Bjelicy? Chyba odpowiedziałem na to pytanie. Myślę, że każdy rozumie, o co chodzi.


- Mikołaj Kwietniewski to młody i utalentowany zawodnik, ale mamy taki okres w rozgrywkach, że musimy stawiać na sprawdzonych i gotowych graczy. Wyjątkiem jest Sebastian Szymański, który regularnie dostaje szanse.

Polecamy

Komentarze (88)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.