Legia - Wisła Płock 3:2: Horror ze szczęśliwym zakończeniem
09.05.2018 18:00
Eksperymenty, eksperymenty, eksperymenty… Kilku niespodzianek, w meczu z płocczanami, nie brakowało. W kadrze nie pojawili się m.in. kontuzjowany Jarosław Niezgoda czy Michał Pazdan, który odpoczywa przed ostatnimi dwoma spotkaniami w sezonie. Co więcej, mecz na skrzydle rozpoczął Domagoj Antolić, a Cafu poruszał się w środku pola. A Mauricio debiutował w pierwszej jedenastce.
Początkowe minuty upływały spokojnie, obie ekipy nie chciały forsować tempa. Zespoły grały zachowawczo, bezpiecznie i starały się budować akcje od podstaw. Więcej okazji do objęcia prowadzenia mieli płocczanie. Przyjezdni nie bali się wchodzić na połowę mistrza Polski i szukać swoich szans w bocznych sektorach boiska. Minął kwadrans i legioniści mogli ukąsić. Sebastian Szymański minął dwóch rywali, a następnie podał do Adama Hlouska. Czech płasko dośrodkował, a na futbolówkę w polu karnym czyhał Eduardo da Silva. Brazylijczyk trafił jednak prosto w Thomasa Dahne.
Często, między dwójkę stoperów, schodził Chris Philipps. Luksemburczyk pomagał w rozgrywaniu futbolówki oraz asekurował kolegów z defensywy. Dużo widział także Cafu, który potrafił zbiegać na skrzydła i jednym niekonwencjonalnym podaniem stworzyć przewagę. Spotkanie nie porywało, nieco nużyło i pozostawiało wiele do życzenia. W 35. minucie „Wojskowi” postanowili to odmienić. Po centrze z rzutu rożnego, Dahne trafił futbolówką wprost w Cafu, który cieszył się z gola i utonął w objęciach partnerów. Przed przerwą sporo krwi miejscowym mógł napsuć Niko Varela. Skrzydłowy Wisły wymanewrował Arkadiusz Malarza, ale nie miał do kogo posłać piłki w „szesnastce”.
Po zmianie stron, koszmarny błąd popełnił Inaki Astiz. Hiszpan zagrał wzdłuż boiska, gdzie futbolówkę, blisko pola karnego Legii, przechwycili przeciwnicy. Jakub Łukowski kropnął z ostrego kąta, jednak Malarz stanął na wysokości zadania popisując się prawidłową i – co najważniejsze – skuteczną interwencją. „Nafciarze” dążyli do wyrównania, szukali okazji po stałych fragmentach, jednak blok obronny mistrza Polski z problemami, ale kasował sytuacje gości. Trener Dean Klafurić zdecydował się na roszadę. W miejsce niewidocznego Cristiana Pasquato zameldował się Łukasz Broź. „Broziu” powędrował na prawą stronę defensywy, z kolei Marko Vesović został przesunięty na skrzydło.
Ekipa Jerzego Brzęczka nie zwalniała tempa. Dogodną okazję w polu karnym miał Jose Kante. Snajper płocczan otrzymał niezłe podanie, jednak szybko doskoczył do niego Malarz. Golkiper warszawiaków wyłuskał mu futbolówkę spod nóg i zażegnał niebezpieczeństwo. W 71. minucie legioniści podwyższyli prowadzenie! Vesović przechwycił piłkę w środkowej strefie boiska i uruchomił Michała Kucharczyka. „Kuchy”, ruszył ile fabryka dała, i z zimną krwią pokonał Dahne. To było prawdziwe wejście smoka, bowiem skrzydłowy, minutę po wejściu na murawę, zdołał trafić do siatki i uszczęśliwić sympatyków zgromadzonych na trybunach.
Genialnie między słupkami prezentował się Malarz. Bramkarz stołecznego klubu miał swój dzień i bronił praktycznie każde uderzenie lecące w jego kierunku. Tak było przy dobitce Vareli, gdzie 39-latek kapitalnie wyciągnął się jak struna i uchronił zespół przed stratą gola. Niestety, parę chwil później bramkę kontaktową, po kornerze, zdobyli przyjezdni. W końcówce czerwoną kartką (po dwóch żółtych) został ukarany Mauricio. Ostatnie minuty były dla Legii trudne i lekko zaskakujące. Kamil Biliński umieścił futbolówkę w siatce i zaczęły się nerwy.
Końcowe minuty zwiastowały podkręcenie tempa ze strony rywali, ale na prowadzenie ponownie wyszli miejscowi! Vesović włączył Szymańskiego. Młody legionista wpadł w „szesnastkę” i obił słupek, jednak nogę skutecznie dostawił Cafu. Legii spadł kamień z serca. Warszawiacy nie grali koncertowo, lecz dopisują sobie cenne trzy punkty. Punkty, które przybliżają do mistrzostwa Polski. Do tytułu brakuje dwóch, arcyważnych kroków. Pierwszy z nich już w niedzielę.
Autor: Maciej Ziółkowski
Legia Warszawa - Wisła Płock 3:2 (1:0)
Bramki: Cafu (36. min., 88. min.), Kucharczyk (71. min.) - Uryga (79. min.), Stefańczyk (83. min.)
Legia: Malarz - Vesović, Mauricio (cz. k.), Astiz, Hlousek - Philipps, Antolić (82' Remy) - Cafu, Pasquato (61' Broź), Szymański - Eduardo (70. Kucharczyk)
Wisła: Dahne - Stefańczyk, Dźwigała, Uryga, Reca - Furman, Szymański - Łukowski (65' Biliński), Stilić, Varela - Kante
Żółte kartki: Mauricio, Broź - Stilić, Łukowski, Varela
Czerwona kartka: Mauricio (81. min.)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.