News: Kilka spostrzeżeń po meczu z Zagłębiem Lubin

Kilka spostrzeżeń po meczu z Koroną

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

02.12.2018 13:02

(akt. 21.12.2018 15:36)

Piłkarze Legii pewnie i zasłużenie wygrali z Koroną Kielce w Warszawie. Szybko strzelili gola i do końca kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Czas na kilka pomeczowych spostrzeżeń.

Pełna kontrola – Piłkarze Legii w meczu z Koroną szybko zdobyli bramkę, a jak się kończy taki scenariusz przekonało się tydzień temu Zagłębie Lubin. Legioniści po objęciu prowadzenia mieli pełną kontrolę nad meczem. Cofnęli się, oddali piłkę rywalom i wyczekiwali na błędy przeciwnika. Gdy takie się przydarzały, ruszali z kontrą. Tak padł gol na 2:0, kiedy na bramkę Hamrola pomknął Dominik Nagy i dograł w pole karne do nieobstawionego Michała Kucharczyka. Po szybkim ataku została zdobyta bramka w końcówce, gdy Sandro Kulenović wygrał pojedynek z rywalem i dograł piłkę do Sebastiana Szymańskiego. Legioniści przez całe spotkanie grali bardzo zdyscyplinowanie taktycznie, konsekwentnie do bólu. Poszczególne formacje i strefy przesuwały się tam, gdzie piłka, nie było dziur, które mogliby wykorzystać zawodnicy Gino Lettieriego. Tak naprawdę rywale tylko dwa razy poważnie zagrozili bramce Radosława Majeckiego – gdy dwukrotnie piłkę przed linią bramkową zatrzymał William Remy i gdy dał się ograć Andre Martins i Maciej Górski trafił w słupek po znakomitej interwencji Radosława Majeckiego.


Kuchy King – Michał Kucharczyk ma swoje grono krytyków. Po nieudanym meczu część fanów grzmi i zastanawia się, dlaczego Ricardo Sa Pinto nie posadzi tego piłkarza na ławce rezerwowych czy też na trybunach. Co okienko transferowe ci sami krytycy mają nadzieję, że do klubu przyjdzie skrzydłowy, który wyleczy „Kuchego” z gry. Ale mijają lata, a nic takiego się nie dzieje. Również Portugalczyk ceni sobie cechy Kucharczyka. Mógłby przecież na prawej stronie obrony ustawić Pawła Stolarskiego, a na skrzydło przesunąć Marko Vesovicia. Ale dla Pinto Kucharczyk jest kluczowym graczem – szybkim, wybieganym, walecznym. A takich zawodników właśnie ceni Portugalczyk. W sobotę Kuchy znów był Kingiem. To on dograł piłkę w pole karne do Cafu, to on wykończył akcję Nagya i strzelił gola, to po faulu na nim czerwoną kartkę obejrzał Marquez. Miał ogromny udział w zwycięstwie, a stojący z boku Pinto stał i klaskał z podziwem.


Kluczowy środek pola – Bardzo dobrze wyglądała współpraca Cafu z Andre Martinsem. Obaj fajnie się uzupełniają, a poprzez konsekwencję i dyscyplinę taktyczną, potrafią zdominować środek pola. Legia Sa Pinto przypomina mi trochę Legię Stanisława Czerczesowa. Wtedy podstawą do wygrania meczu było zdominowanie środka boiska przez Tomasza Jodłowca. Gdy „Jodła” był w gazie, o zwycięstwo było łatwo. Podobnie jest teraz. Tyle, że opanowanie najważniejszej części murawy nie zależy od jednego gracza, a od dwóch. Potwierdzają to w prywatnych rozmowach piłkarze mówiąc, że gdy w tygodniu na treningach dobrze prezentują się Cafu i Martins, to o wynik meczu można być spokojnym. Gorzej, gdy któryś z nich jest akurat pod kreską z dyspozycją. W starciu z Koroną Portugalczycy w środku pola rządzili, rywale nie mogli znaleźć recepty na to, jak sobie z nimi poradzić.


Zmiennicy groźną bronią – Trener Ricardo Sa Pinto wcześniej ściągnął z boiska wiodące postacie – Carlitosa, Cafu i Michała Kucharczyka. Mając dobry wynik i w perspektywie tygodnia dwa mecze, dał odpocząć kluczowym zawodnikom. Jednak zmiennicy po wejściu na boisko nie byli statystami. Sandro Kulenović wygrał pojedynek z rywalem i mając dobrą pozycję do strzału, jednak podał do lepiej ustawionego Sebastiana Szymańskiego. W ten sposób zanotował asystę. Również Kasper Hamalainen, już drugi raz z rzędu pokazał, że warto na niego stawiać. Jego strzał z najwyższym trudem wybronił bramkarz, a przy nieuznanym golu był na minimalnym spalonym. To pokazuje, że Pinto ma nosa do zmian i momentu ich dokonywania. Do tego towarzystwa nie pasuje jedynie Chris Philipps. Nie rozumiemy stawiania na tego piłkarza, w kadrze są lepsi od niego. Chyba, że jest szansa go sprzedać zimą. A gracza, który coś gra łatwiej sprzedać niż kogoś, kto jest kompletnie poza grą.


Trudny tydzień – Legioniści wygrali dwa mecze z rzędu – w podobnym stylu, choć w sobotę wyglądali lepiej. Przed nami dwa mecze w krótkim odstępie czasu. Najpierw z Chrobrym w Głogowie w Pucharze Polski, co powinni być formalnością, a później starcie z liderem czyli Lechią w Gdańsku. To drugie spotkanie będzie niezwykle ważne. Lechia ma obecnie pięć punktów przewagi w tabeli. W przypadku wygranej z mistrzami Polski będzie już osiem punktów, a to spora zaliczka przed rundą wiosenną. Oczywiście nawet porażka piłkarzy Ricardo Sa Pinto o niczym nie przesądza, ale mocno skomplikuje sytuację. W jakim humorze będziemy za siedem dni – przekonamy się wkrótce. 

Polecamy

Komentarze (34)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.