News: Przegląd prasy: Pogonili Legię

Przegląd prasy: Cafu dobił Chrobrego

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

06.12.2018 11:30

(akt. 21.12.2018 15:34)

Piłkarze Legii w pewnym stylu i jak najmniejszym nakładem sił pokonali Chrobrego w Głogowie w rozgrywkach Pucharu Polski. Dziennikarze podkreślają świetną dyspozycję Cafu. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Ulubiony kierunek Legii; Super Express - Cafu dobił Chrobrego, Interia - Bez niespodzianki, FutbolFejs - Cafu przybija pieczątkę z napisem: najlepszy piłkarz Ekstraklasy

Super Express - Legia pewnie zmierza po 20. Puchar Polski w historii, w Głogowie sensacji nie było. Piłkarzom Legii wystarczyło pięć minut, żeby gospodarzom wybić z głów marzenia o wyeliminowaniu mistrzów kraju z rozgrywek Pucharu Polski. Warszawianie pewnie pokonali w Głogowie Chrobrego 3:0. Choć zawodnicy gospodarzy na zapleczu ekstraklasy nie wygrali ośmiu meczów z rzędu i zajmują dopiero 14. miejsce w tabeli, to do starcia z Legią przystąpili z ambitnym planem utarcia nosa faworytom. Przez pół godziny nawet dzielnie stawiali się ekipie Ricardo Sa Pinto, ale w 30. min Michał Kucharczyk, a pięć minut później Cafu, zza pola karnego rozstrzygnęli kwestię awansu do ćwierćfinału. W 82. min kapitalnym uderzeniem z dystansu Chrobrego dobił Cafu, który wykorzystał podanie powołanego do meczowej kadry po dłuższej przerwie Miroslava Radovicia. 

Futbolfejs.pl - Jeśli ktoś wietrzył niespodziankę w 1/8 finalu Pucharu Polski w Głogowie, to szybko został sprowadzony na ziemię. Od pierwszej akcji było widać, że jedyne z czym mogą mieć problem piłkarze Legii to zmrożona murawa boiska. Ale gdy tylko goście nauczyli się jak biegać po takim boisku, od razu udzielili bezpłatnej lekcji futbolu zawodnikom Chrobrego. Skończyło się na trzech golach i łatwym zwycięstwie, choć widać było, że ten „wykład” mógł być dla pierwszoligowców jeszcze bardziej bolesny.


Zadanie na środowy wieczór w Głogowie legioniści mieli proste: wygrać, awansować do ćwierćfinału i nie złapać kontuzji przed meczem pierwszego półrocza w Ekstraklasie, czyli niedzielnym starciem z Lechią w Gdańsku. I to się udało. Kto miał odpocząć to odpoczął, a awans do ćwierćfinału jest. W Głogowie mecz bez historii. Historia lubi się pisać nad morzem.


Przegląd Sportowy -  Wyjazdy na Dolny Śląsk z jesieni tego roku będą się piłkarzom z Łazienkowskiej kojarzyć wyjątkowo przyjemnie: do kompletu ligowych punktów, wywiezionych z Wrocławia, Legnicy i Lubina, teraz doszła jeszcze pucharowa wygrana w Głogowie.


„Niech ten mecz przynajmniej ma jakąś historię" - pod takim hasłem przebiegały przygotowania gospodarzy. Chrobry największy dotychczasowy sukces w Pucharze Polski zanotował w sezonie 1979/80. Dotarł do półfinału tych rozgrywek, gdzie czekała na niego właśnie Legia. Ta grających wówczas na trzecim poziomie rozgrywkowym głogowian potraktowała bezlitośnie - 4:0. W środowy wieczór „czwórki" nie było, jednak dużo nie zabrakło. Różnica w umiejętnościach jednych i drugich była ogromna. Gospodarze musieliby grać chyba w trzynastu, żeby coś zwojować. Rzadko się zdarza, że silna drużyna ekstraklasy jedzie w PP do zespołu z niższego szczebla, trener decyduje, że da trochę odpocząć niektórym zawodnikom, po czym okazuje się, że miejscowi w porównaniu do ligowego składu... zrobili jeszcze więcej zmian. Ricardo Są Pinto posłał w bój sześciu zawodników, którzy byli w wyjściowej jedenastce w ostatnim ligowym spotkaniu z Koroną. Tymczasem trener Chrobrego Grzegorz Niciński w porównaniu do ostatniej ligowej potyczki wymienił o jednego więcej, choć rozsądek podpowiadałby rzucenie na murawę w takim boju wszystkiego, co ma w szatni najlepsze.


Dziennik - Emocje w Głogowie skończyły się praktycznie już po pierwszej połowie. Między 31. i 36. minutą bramki dla Legii zdobyli Michał Kucharczyk oraz Portugalczyk Cafu. Drugi z nich ustalił wynik w 82. minucie. W sumie Legia oddała 14 strzałów (9 celnych), a rywale tylko cztery (dwa celne, ale żadnego w pierwszej połowie).


Interia - Chrobry Głogów w drodze do 1/8 finału Pucharu Polski rywalizował tylko na swoim terenie i przy ulicy Wita Stwosza 3 odprawiał z kwitkiem Polonię Głubczyce (8-0) oraz Pogoń Siedlce. W środę na Dolny Śląsk zawitała Legia Warszawa, która w drodze po kolejny trumf w PP musiała uporać się z czternastą ekipą Fortuna I ligi. Wojskowi byli zdecydowanym faworytem meczu, ale jak to w Pucharze Polski, musieli uważać na niżej notowanych ale i żądnych niespodzianki rywali.

Podopieczni Grzegorza Nicińskiego przegrali pięć ostatnich meczów w Fortuna I lidze, nie zdobywając w nich ani jednej bramki. Legia ściga za to skutecznie lidera Lotto Ekstraklasy, wygrała trzy z czterech ostatnich potyczek i traci do Lechii Gdańsk pięć punktów. Z gdańszczanami zagra szlagier jesieni już w niedzielę.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.