Płock zdobyty, awans Legii

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Maciej Ziółkowski

Marcin Szymczyk, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

18.10.2022 20:30

(akt. 21.10.2022 11:38)

Legioniści zrehabilitowali się za porażkę w Płocku sprzed 4 dni (1:2 w lidze). Warszawiacy wygrali na wyjeździe 3:0 z Wisłą i awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski. Bramki zdobyli Ernest Muci, Josue i Blaz Kramer.
Puchar Polski 2022/2023 - 1/16 finału
Wisła PłockWisła Płock
0 3

(0:1)

Legia WarszawaLegia Warszawa
18-10-2022 20:30 Płock
Damian Sylwestrzak Polsat Sport
28'
49'
58'
60'
64'
68'
72'
78'
83'
88'
90'
90'
Centrum meczowe
Wisła PłockLegia Warszawa
  • 69. Bartłomiej Gradecki

  • 89. Aleksander Pawlak

  • 3. Steve Kapuadi

  • 4. Adam Chrzanowski

    60'
  • 5. Anton Krywociuk

  • 14. Mateusz Szwoch

    68'
  • 23. Filip Lesniak

  • 6. Damian Rasak

    60'
  • 95. Damian Warchoł

    78'
  • 24. Marko Kolar

    60'
  • 77. Piotr Tomasik

Rezerwy

  • 1. Krzysztof Kamiński

  • 7. Radosław Cielemęcki

  • 10. Rafał Wolski

    60'
  • 11. Davo

    60'
  • 15. Kristian Vallo

    60'
  • 18. Michał Mokrzycki

  • 20. Łukasz Sekulski

    68'
  • 21. Igor Drapiński

  • 22. Miroslav Gono

    78'

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

Piłkarze Legii Warszawa do spotkania w Pucharze Polski przystępowali po porażce z Wisłą Płock i chcieli wykorzystać szybką szansę do rewanżu. Zadanie było o tyle łatwiejsze, że trener „Nafciarzy” potraktował spotkanie ulgowo i posłał do boju skład mocno rezerwowy – brakowało m.in. kontuzjowanego Jakuba Rzeźniczaka, Martina Sulka, Mateusza Lewandowskiego, a na ławce rezerwowych usiedli bramkarz Krzysztof Kamiński oraz Rafał Wolski, Davo, Christian Vallo czy Łukasz Sekulski.

W składzie Legii również doszło do kilku zmian – w bramce zgodnie z planem stanął Cezary Miszta. Popełniającego błędy na prawej stronie trójosobowego bloku obronnego Mattiasa Johanssona zastąpił Lindsay Rose. Wciąż na uraz mięśniowy narzeka Rafał Augustyniak, dlatego cofnięty został Josue, a przed nim ustawiony został Bartosz Kapustka. Mającego problemy żołądkowe Carlitosa zastąpił w ataku Ernest Muci, zaś Filip Mladenović otrzymał szansę na odpoczynek, zmienił go Yuri Ribeiro.

Mimo rotacji zastosowanej przez Kostę Runjaicia legioniści wydawali się być zdecydowanym faworytem wtorkowej rywalizacji. Ale spotkanie początkowo okazało się dość wyrównane. Pierwszą groźną sytuację stworzyli podopieczni Pavola Stano – z rzutu wolnego mocno uderzył Mateusz Szwoch, a piłkę odbił przed siebie Miszta. Legioniści odpowiedzieli akcją bramkową. Z rzutu rożnego piłkę rozegrał Bartosz Kapustka podając na krótko do Josue. Ten przed polem karnym wypatrzył Muciego. Albańczyk nawinął zwodem na zamach Damiana Rasaka przekładając przy okazji piłkę z prawej nogi na lewą i huknął z dystansu. Piłka wpadła do siatki przy bliższym słupku mimo interwencji Bartłomieja Gradeckiego. Śliczny gol, taki „made in Muci”.

Legioniści po objęciu prowadzenia nie rzucili się rywalowi do gardła. W środku pola przewagę mieli legioniści, zaś gospodarze próbowali konstruować akcje na bokach boiska. W ten  sposób stworzyli sobie najlepszą sytuację w pierwszej części spotkania – Piotr Tomasik tak dośrodkował z lewej strony, że piłka minęła wszystkich obrońców Legii i spadła pod nogi Damiana Warchoła. Były piłkarz Legii uderzył z pierwszej piłki na dalszy słupek, Miszta tylko przyglądał się jak futbolówka leci w kierunku bramki, ale piłka na szczęście nieznacznie minęła słupek od zewnętrznej strony. „Wojskowi” odpowiedzieli akcją Josue – Paweł Wszołek. Polak dogrywał piłkę do Muciego wzdłuż bramki i tylko ofiarna interwencja Adama Chrzanowskiego zapobiegła drugiemu trafieniu Ernesta. Do przerwy legioniści prowadzili więc 1:0.

Tuż po zmianie stron kolejny raz nie popisał się rezerwowy bramkarz Wisły. Wznawiając grę podał do Steva Kapuadiego w taki sposób, że wpakował go na minę. Tuż za jego plecami był bowiem Josue, który odebrał piłkę i momentalnie uderzył na bramkę lewą nogą. Bramkarz pewnie mógł zachować się lepiej i przy uderzeniu Portugalczyka, ale tego nie zrobił i legioniści prowadzili 2:0. Na straconego gola dobrze zareagowali gospodarze. Najpierw przed stratą bramki Legię uchroniła interwencja Ribeiro, po chwili po rzucie rożnym piłkę w siatce mógł i musiał umieścić Filip Lesniak, ale futbolówka po jego strzale z woleja z bliskiej odległości cudem minęła bramkę. Nie minęły dwie minuty, a przed szansą stanął Marko Kolar, ale uderzył ponad poprzeczką.

Trener Stano na pół godziny przed końcem meczu posłał do boju Wolskiego, Davo i Vallo, a sześć minut później jeszcze Sekulskiego. Gospodarze atakowali większą liczbą zawodników i stwarzali legionistom okazje do kontrataków. Jeden z nich zakończył się szarżą Macieja Rosołka, którego strzał z najwyższym trudem zatrzymał jednak Gradecki. Na 20 minut przed końcem spotkania Runjaić zmienił graczy w ataku – na boisku pojawili się Blaz Kramer i Carlitos. W 77. minucie tlen graczom Wisły chciał podać Miszta zagrywając piłkę pod nogi Wolskiego, ten odegrał od razu do Warchoła, który będąc w polu karnym zamiast strzelać zagrał do Tomasika, a ten najpierw został zablokowany, a później faulował Artura Jędrzejczyka. Po chwili doskonałą szansę na gola kontaktowego zmarnował jeszcze Davo i stało się jasne, że Wisła to spotkanie przegra. Mecz zamknęli rezerwowi – Carlitos zagrał świetnie do Kramera, który pewnie wykorzystał sytuację sam na sam ustalając wynik meczu na 3:0.

Wydaje się, że trener Stano przekombinował ze składem, co wykorzystali legioniści, którzy może nie atakowali huraganowo, ale przez większość czasu mieli mecz pod kontrolą. Legia w pełni zasłużenie awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski.

Autor: Marcin Szymczyk

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (673)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.