Oficjalnie. Patryk Kun na 3 lata piłkarzem Legii
19-04-2023 / 19:00
(akt. 20-04-2023 / 15:34)
Patryk Kun, zdobywca dwóch Pucharów i Superpucharów Polski w ostatnich sezonach, po zakończeniu obecnych rozgrywek odejdzie z Rakowa Częstochowa i rozpocznie przygotowania z Legią Warszawa. W Ekstraklasie mogący występować na pozycji lewego wahadłowego lub skrzydłowego piłkarz rozegrał łącznie 130 meczów, w których zdobył sześć bramek.
– Chcąc zabezpieczyć i rozwijać sportową wartość zespołu, byliśmy już aktywni na rynku na wiele tygodni przed otworzeniem okna transferowego. Patryk jest ogranym, doświadczonym zawodnikiem o bardzo dobrej jakości. Jego profil odpowiada naszemu sposobowi gry, bardzo dobrze zna ustawienie, które preferujemy od wielu miesięcy. Jeszcze niedawno był w szerokiej kadrze reprezentacji Polski. Przyjścia Patryka na Łazienkowską potwierdza, że wyróżniający się na swoich pozycjach piłkarze w Ekstraklasie są zainteresowani grą w naszym klubie i walką o sukcesy – mówi dyrektor sportowy Legii Warszawa, Jacek Zieliński.
Kun jest wychowankiem Vęgorii Węgorzewo. W trakcie swojej kariery grał również m.in. w Stomilu Olsztyn i Rozwoju Katowice. W najwyższej klasie rozgrywkowej zadebiutował w barwach Arki Gdynia w sezonie 2017/18. Po przejściu do klubu z Częstochowy awansował z klubem z Fortuna I ligi do Ekstraklasy, będąc ważną postacią zespołu. W obecnym sezonie zagrał w 33 meczach.
Komentarze (269)
Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.
Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.
Punkty
1063
Legia zaczyna być przytulkiem dla piłkarzy których nikt nie chce.
Szkoda.
Aha tylko C.V. musi skończyć pisać, tylko trochę się zejdzie, bo liczy trofea. Ogólnie jako jedyny ze skrzydłowych , potrafi kiwnąć chorągiewkę ..
Po co nam ten Kun?
wymiana ograniczonego mladenovicia na jeszcze bardziej ograniczonego rezerwowego zawodnika rakowa
Ja lubię takie transfery i uważam, że są potrzebne, bo trzeba mieć grono solidnych ligowców szczególnie, gdy się planuje łączyć ligę z Europą albo dominować co kolejkę w lidze. Lepsi tacy ligowcy jak Brzyski, Broź, Rzeźniczak, Lewczuk niż goście, którzy tu przychodzą i nie dają nawet solidności: Baku, Pich, Abu Hanna czy Kastrati.
Z takich, co myślałem, że bardziej wypalą to na razie rozczarowuje mnie Sokołowski.
Ale wiadomo, że ani dzięki niemu nie wygramy MP ani przez niego i takim jak on nie spadniemy z ligi, więc nie ma jakiejś ekscytacji tym transferem. On może być dodatkowym elementem układanki, który może pomóc jak się sprawdzi, jeśli kręgosłup i filary będą miały właściwą moc i jakość czyli mowa o ułożeniu na przyszły sezon środka obrony, pomocy i ataku w postaci min 2 napastników będących realną siłą napędową.
Zakładam, że Abu Hanna wróci z Gdańska i nie zostanie z nim przedłużony kontrakt, który kończy się z końcem czerwca. Chętnie usłyszałbym kilka słów na ten temat od Zielińskiego...
masz rację. Zatem pytanie brzmi - czy widzimy w nim jakąkolwiek przyszłość? Czy też sprzedamy go w lecie, kiedy jeszcze możemy cokolwiek na nim zarobić?
Partnerom na treningach, na szczęście, też...
widzę paru zdecydowanie gorszych od tych, których wymieniłeś - choć daleko mi do bycia fanem Rosołka.
Charatin, Baku, Pich, Kramer, Carlitos, Sokołowski - tak od ręki do pożegnania...
Więc kim mógł być Sokołowski, czyli solidny w skali Ekstraklasy defensywny/środkowy pomocnik pozyskany z przeciętnej drużyny jako wolny transfer? Skala rozczarowania i stawianie Sokołowskiego jako jakiś wzór nieudanego transferu może dawać wrażenie jakoby z miejsca miał się stać liderem Legii i zamieść środek pola. A on przyszedł do Legii jako dodatkowa, budżetowa opcja w obrębie tych pozycji. Zmiótł z kadry meczowej fatalnego Charatina pozyskanego za prawie milion euro i jeden z najwyższych kontraktów w drużynie oraz wygrał rywalizację z mitycznym Celhaką.
Charatin to w ogóle jeden z największych flopów transferowych w historii Legii ale mam wrażenie, że dla niektórych z to wciąż Sokołowski jest większym problemem gdy się tak poczyta tutaj komentarze. U jednego użytkownika z nazwą podwarszawskiej miejscowości ze sztucznym jeziorem wytworzyła się nawet pewnego rodzaju obsesja na punkcie Sokołowskiego i wspominał o nim ze 100 razy w jednym ze swoich kilkudziesięciu tysięcy komentarzy.
Ale dyr. sportowy ma określony budżet i musi z niego "obskoczyć" kilka pozycji. Niektóre mamy, albo będziemy mieć słabiej obsadzone a do tego wymagające zawodników o większych umiejętnościach i wszechstronności. No więc ten budżet trzeba skroić tak żeby starczyło na wszystko.
Trener razaem z dyr. sportowym określa która pozycje są priorytetowe i wymagają większych nakładó a ktore można zapelnić zawodnikiem WYSTARCZAJĄCO DOBRYM.
Kun należy do tej kategorii. Problem mamy ze środkiem pola, bo tam będą koszty. W przypadku odejścia Josue, trzeba będzie sprowadzić zawodnika na jego miejsce a w przypadku pozostania wypłacić mu większy kontrakt.
Potrzebujemy jeszcze zawodnika na pozycje 6-8, który będzie kreatywny i dobry w obronie. Też nie są tani w utrzymaniu. Do tego jeszcze obrońcę i pewnie skrzydlowego a budżet nie jest z gumy.
Od dawna powtarzam, że najważniejsze jest zbudowanie zespołu jako dobrze działającego mechanizmu, który sprawnie wykonuje założenia. Tzw. mrówki boiskowe rzadko zyskują poklask widowni, ale są niezbędni dla zespołu. Ja mam nadzieję i wierzę w to, że Zieliński oprze się presji robienia transferów wizerunkowych, żeby media miały się czym rajcować a będzie robił transfery racjonalne, to znaczy te które wynikają z potrzeb zespołu. Trener określa jakie ma wymagania minimum od zawodnika na danej pozycji i razem z dyr. sportowym oceniają czy zawodnik je spełnia. Na gwiazdorów stać nieliczne kluby a i one na tym nie zawsze wychodzą dobrze, jak np PSG. Wydali kolosalne pieniądze i nie osiągnęli celu sportowego.
Oraz dryblingiem, drygiem do gry kombinacyjnej, szybkością, przebojowością i niezłym strzałem to rzeczywiście chyba już nie ma piłkarskich atutów...
Treść komentarza PietrekLegia została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarz -Widziałem. Nie zmienia to faktu, że efektem są dwa gole na 22 mecze. Ale nie dziwię się, że ten transfer Ci się podoba. Jak wiadomo, jesteś fanem Rosołka, co nawet postanowiłeś zaznaczyć w swoim awatarze :D Talent i statystyki obu bardzo podobne.
1 gola i sześć asyst, o czym już "zapomniałeś" wspomnieć, bo Kun ma tylko dwie...
A co do strzału to nadal oceniasz tylko i wyłącznie efekt końcowy z Transfermarkt a nie sam strzał. Precyzję, siłę i technikę.
Oceniam efekt końcowy. A tym są dwa gole. Jak Josue zmarnował ileś tam rzutów wolnych, to też się zachwycałeś siłą, precyzją, techniką? A to były po prostu zmarnowane rzuty wolne. Co do Rosołka, to albo aż tak nie masz pojęcia o czym piszesz, albo po prostu jesteś jego rodziną/kolegą. Tak czy siak, skończ się ośmieszać.
Przyszedl rezerwowy z Pogoni o lepszej technice i posadził go na ławie, widzę nowy avatar hahahaha
Dla Ciebie jak widzę, jest tylko "albo - albo", nic poza tym. Jak napisałem, Josue robi dla Legii tyle, że jego małą ilość goli (nie licząc karnych) można wybaczyć. Wolnych nie musi wykonywać, jeśli mu to nie wychodzi. Transfer Kuna mi się generalnie nie podoba, ale jak wspomniałem, na ligową kopaninę może być, żeby lepszy wahadłowy mógł oszczędzać siły i zdrowie. Niestety obawiam się, że on ma być naszym podstawowym piłkarzem.
Ale ja cię nie pytałem ile Josue robi dla Legii bo doskonale wiem ile robi. Zadałem ci inne pytanie.
Jak czytam podobne opinie, to mi się przypomina dowcip.
-Kaziu, pomidory lubisz?
- Jeść tak a tak to nie.
Z pewnością są lepsi zawodnicy od Kuna, ale kosztują dużo drożej. Z drugiej strony, duża część kibiców robi co może, żeby zniechęcić kapitał do wchodzenia do klubów. Reklamodawcy nie są skłonni do płacenia za reklamy z klubami, bo nie chcą być kojarzeni z tą atmosferą ciągłego hejtu. Umysłowy plankton nie rozumie, że piłuje gałąź na której siedzi, nie zastanawia się czym kieruje się kapitał inwestując w kluby. Planktonowi wydaje się, że oni zarabiają na klubach i że to jest biznes a biznes robi się nie na klubach, tylko na wizerunku, który dzięki nim można stworzyć. Jeśli plankton z całych sił niszczy ten wizerunek, to nie ma powodu, żeby w kluby inwestować.
W komentarzu poniżej przytoczyłem wypowiedź właściciela STS. Nie jest to jedyna wypowiedź na ten temat, którą czytałem.
W Polsce zapanował dziwny zwyczaj, że "najwierniejsi" uważają, że walka z właścicielem to wyraz "miłości" do klubu. Zupełnie jakby właściciel chciał temu klubowi zaszkodzić. Przecież oni wkładają własne pieniądze, czas i emocje w rozwój tego klubu. Zdarza się że nie wychodzi, ale oni przynajmniej myślą i starają się naprawić sytuację.
Może plankton też jest zdolny do myślenia, ale ewolucja wykonuje powolne ruchy. Niektóre kluby mogą się nie doczekać pozytywnych efektów ewolucji.
Przypomnę, że Mladenović w lidze asyst ma 6.
Matuszewski ma kontrakt do 2024. Warto chyba o niego zabiegać. Byłaby szansa na porządne zabezpieczenie lewego wahadła/obrony.
"Nakłaniano pana, by STS kupił Górnika Zabrze.
- Owszem. I do zainwestowania w Legię. Rodzina Rutkowskich też pewnie widziałaby mnie w akcjonariacie, by podnieść kapitał w Lechu. Kiedy jednak widzę tę otoczkę, to ile wylewa się na kluby, na ich prezesów, co wyczyniają ludzie w sieci, to jednak odmawiam. "
No ale ameby netowe i stadionowe nie rozumieją jak szkodzą klubom, głownie swoim, ale całejk reszcie również. Odbierają szansę nie tylko na wejście kapitału, ale również lepszego zarządzania klubami i ich rozwoju. Rozwijają się wyłącznie kluby w rękach prywatnych. Te w rękach miejskich są tylko sposobem przepompowywania kasy miejskiej do prywatnych kieszeni i elementem marketingu politycznego.
Głupota jest trucizną.
każdy kibic ma prawo do publikowania swych wynurzeń - temu służą m.in. internetowe fora. Oczywiście są one odzwierciedleniem kondycji intelektualnej oraz wiedzy społeczności, która dane forum użytkuje.
Swój post umieściłeś pod wiadomością o transferze Kuna - nie dziw się, że w tej materii zdania pozostają podzielone. Są osoby, które na Legia.Net wypracowały pewien autorytet, jak Roman, i podzielają opinię dyrektora sportowego, jakoby Kun okazał się wzmocnieniem drużyny. Są jednak też tacy, którzy w tym transferze nie widzą nic szczególnego. Przyszłość pokaże, kto miał rację. Ty jednak zapewne masz na myśli tych, którzy w czambuł potępiają wszelkie klubowe ruchy, lekceważąc okoliczności i koszty danej decyzji (o transferze, inwestycji, strategii rozwoju itp.). W tej materii masz rację, jakkolwiek w większości swoich wpisów - mam wrażenie - żądasz od ludzi czegoś, o czym oni nie mają zielonego pojęcia. Co gorsza, nie chcą mieć.
Wśród właścicieli klubów - jestem przekonany - panuje opinia, że sieć to ściek, którym nie warto się specjalnie zajmować w kontekście czytania opinii. Rozmawiałem o tym niegdyś z Czarkiem Kucharskim, gdy należała do niego strona Legia.Net. Zapamiętałem jego słowa odnośnie do forum, ale zachowam je jeszcze dla siebie.
Każdy ma prawo do głoszenia swoich opinii. Ale wiele z nich jest bezwartościowa, albo szkodliwa. W dużym uproszczeniu suma tych opinii powoduje w demokracji określony efekt a więc jakość tych opinii ma wpływ na to jak żyjemy. Jeśli opinie głupie i destrukcyjne dominują, to sprawy idą w złym kierunku. W moim przekonaniu ta proprcja wpływa na wszystko, bo jest pewnym parametrem jakości społeczeństwa i statystycznie po sposobie zarządzania służbą zdrowia, można sądzić jakie będzie zarządzanie wszystkim co jest w jakiś sposób zależne od średniej umysłowej. W prywatnych przedsięwzięciach to się już może nie sprawdzić, bo tam decydują jednostki (właściciele) którzy musieli przejść weryfikację swoich zdolności, bo zdobyli pozycję i majątek. Na forach a nawet w polityce takiej weryfikacji się nie przechodzi. Na forach barierą wejścia jest umiejętność włączenia komputera i tyle a w polityce często wystarczy bezczelność, lojalność i brak skrupułów oraz odpowiedzialności.
Widać to jak na dłoni w tabeli eklasy. W czołówce od lat są kluby w prywatnych rękach a te zarządzane przez polityków szwędają się bliżej dna tabeli. Te "filtry" jeszcze nie zakończyły swojego działania i na dnie znajdują się również kluby prywatne, ale trend jest wyraźny.
Konkluzja
Weryfikacja kompetencji ma znaczenie nie każda opinia jest istotna a tym bardziej taka, której autor przeszedł tylko jedną widoczną weryfikację, włączenie komputera
Twój wpis to jedna wielka krytyka modelu współczesnej demokracji i ręcznego, państwowego sterowania różnymi podmiotami, w tym klubami. Niestety, masz rację. Nawet w starożytnej Grecji demokracja (rządy ludu) nie dotyczyła przecież wszystkich, a obecny jej kształt nadała wielka rewolucja francuska, w której motłoch (wybacz te sformułowanie, ale ono pasuje najlepiej) przejął panowanie nad inteligencją. To były podwaliny. Po upadku warstwowości społecznej i bolszewickim wyniesieniu tzw. niższych klas do władzy (i wiedzy) wszystko już stanęło do góry nogami. Może rację miał Jurek Dobrowolski, gdy mawiał, że nie ma nic gorszego niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.
Ale ad rem: Zagłębie Lubin, czy Lechia, Śląsk tudzież zabrski Górnik... to wszystko dobre przykłady tego, o czym piszesz. To kluby których model funkcjonowania jest już anachronizmem, a odzwierciedla to (wreszcie!) ich sytuacja w tabeli. Oczywiście, że prywatny właściciel to rozwiązanie lepsze i nie zmieni tego ogląd widziany przez pryzmat polskiej patologii z przeszłości - Wojciechowski w Polonii, czy Ptak w Pogoni Szczecin. Rzeczywistość jest już inna, a "folklor" lat 90 i dekady następnej minął bezpowrotnie.
Jedno, co nas różni to Twoja wiara w realną zmianę - często piszesz w swoich postach o ewolucji myślenia w polskim sporcie, o tym, że idzie ku lepszemu (np. w Ekstraklasie, na płaszczyźnie zarządzania). To faktycznie gdzieniegdzie dostrzegalne, niemniej wątpię, by można było już mówić o zmianach systemowych. Ta polska mentalność, którą tu krytykujemy ma, niestety, przemożną siłę niszczenia - dotyka to i spraw małych, jak niniejsze forum, i dużych - jak kluby prowadzone z pomysłem, ale do czasu. Osobiście pozostaję więc sceptyczny (wciąż także odnośnie do Mioduskiego). Czekam i obserwuję. Wiem, że tak łatwiej, ale za długo już spoglądam na świat i polski sport, by przekonać się szybko do wiary w skokowy rozwój. Wiąże się to z tym wszystkim, o czym piszesz - mentalnie, jako naród, nie jesteśmy w stanie rozsądnie zarządzać własnym państwem, a w takim razie i pojedynczymi weń obszarami, np. sportem. Skostniały układ, sieć wzajemnych powiązań i interesów, pajęczyna rozmaitych mechanizmów ograniczająca nierzadko mądre dążenia pojedynczych ludzi (w krajowej piłce nożnej także)... To wszystko jest dojmujące. Odpycha często osoby skłonne wejść do futbolu (kwestia właścicielstwa klubów) i skierować go na właściwe tory. Tu jednak kłania się też sprawa specjalistów, kompetentnych dyrektorów sportowych, trenerów pragnących nowej wiedzy i jakości... oraz, jak zawsze, PZPN-u. Dość spojrzeć, kto stoi na jego czele.
Jest to niedoskonałość a jednocześnie przwaga demokracji. Dużo zależy od jakości "motłochu". W krajach skandynawskich ma on inną jakość niż w krajach byłego bloku wschodniego a więc i wyroki demokracji są różne.
Logiczną wydaje się praca nad "motłochem", ale w krajach gdzie masa krytyczna zbiorowego rozumu nie jest większa od tępoty tłumu z demokracji korzystają demagodzy i krętacze wykorzystując ciemnotę. Od uśrednionej świadomości społecznej zależy w jakim kraju będziemy żyli.
To samo dotyczy klubów. Kluby zarządzane dobrze, będą osiągały lepsze wyniki i powstanie materiał porównawczy. A przecież prawie wszystko jest oceniane w porównaniu. Jeśli kluby ze zdrowymi finansami, ze szkoleniem i racjonalnym wydawaniem pieniędzy trwale osiądą w czołówce, to już nie będzie można mówić o przypadku, bądź "ogromnych pieniądzach" którymi zasypał klub dobrodziej.
Dlatego tak ważny wydaje mi się przypadek Rakowa w którym za stosunkowo niedu że pieniądze (w porównaniu do Legii i Lecha) zbudowano sportową jakość. Teraz nieudacznikom trudniej będzie opowiadać, że bez "ogromnych" pieniędzy nic się nie da zrobić. A wcześniej pieniądze tylko przepalali na budowanie kolejnej "potęgi" ze znanymi skutkami.
Jednym słowem, jak powstaje wzorzec skutecznego działania, to albo można go zniszczyć, żeby nie kłuł w oczy, albo go naśladować.
Powstanie czołówka kilku klubów (Legia, Lech, Raków, Pogoń, może Cracovia) i ta reszta, która będzie dojrzewać do decyzji, ale czasu nie będą mieli dużo, bo z niższych lig zaczynają atakować Stal Rzeszów, Motor, Miedź Legnica czy inne o których zapomniałem.
Powstanie nowa elita polskiej piłki i to ona zmieni myślenie. Głęboko w to wierzę, tylko się niecierpliwię, bo szkoda czasu na głupoty.
Co do budowy i zarządzania klubem piłkarskim, to jest jednak pewien fenomen w biznesie. Patrząc na zadłużenia czołowych klubów Europejskich, trudno stwierdzić że są racjonalnie zarządzane i opierają się na zdrowych zasadach pracy od podstaw.
piszesz, że "logiczną wydaje się praca nad "motłochem", ale w krajach gdzie masa krytyczna zbiorowego rozumu nie jest większa od tępoty tłumu z demokracji korzystają demagodzy i krętacze wykorzystując ciemnotę.". Jest to bardzo trafne. Czy wg Ciebie nie jest więc właściwym środkiem - w przełożeniu polityki i społeczeństwa na sport - jak najszersze budowanie klasy średniej? To przecież najlepsza droga, by iść wprzód. Niestety, nie dla obecnej władzy - łatwiej sterować masami ciemnoty, ograniczając systematycznie jej oczekiwania, potrzeby. Nawiązując jednak do piłki nożnej...
...jak długo będziemy w Polsce czekać na ową "klasę średnią" - na kompetentnych dyrektorów sportowych, przytomnych kierowników drużyn (przypadek Marty Ostrowskiej, pamiętamy), prawdziwie zawodowych menadżerów odpowiedzialnych za stadiony i budowanie społeczności klubowych. Nie podzielam Twojego optymizmu, że stanie się to szybko, albo - że trwa.
Przepraszam za górnolotność, bo to niekoniecznie na miejscu, ale Piłsudski rzekł był kiedyś, że "są ludzie i są prace ludzkie tak silne i tak potężne, że śmierć przezwyciężają" - można to interpretować m.in. jako podejmowanie wysiłku dla właśnie systemowych zmian, które będą trwać dłużej niż trwa ludzkie życie. Czy w polskiej piłce widzisz sprzyjające ku temu warunki? Niestety, wydaje się, że owe zmiany - jeśli są - to nadal raczej indywidualny kaprys. Mioduski - można wciąż wnioskować - to przykład przerostu ambicji w podejściu do klubu (nieustająca chęć rywalizacji z cieniem Leśnodorskiego), Świerczewski -OK, to model pozytywistycznej pracy, ale z kolei Jakubas w Motorze to za chwilę chyba przykład porażki (zapowiedział niedawno swoje warunkowe wycofanie się z Lublina, a więc możliwe fiasko całego projektu).
Czasem zmiany są więc po prostu pochodną zmian w świecie, w rzeczywistości; są próbą dostosowania się do realiów. Niekoniecznie wynikają ze zmian w mentalności, w sposobie myślenia i podejścia do konkretnych spraw. Powtórzę więc: różnimy się na płaszczyźnie wiary w systemowe zmiany. One przyjdą - bo wymusi to świat - ale chyba jednak nieprędko.
Rozwinęła nam się bardzo ciekawa dyskusja, niestety nie mogłem jej kontynuować. Zapamiętajmy te tematy, może kiedyś uda się je odświerzyć w innym wątku.
Pzdr
Najkrótsza a jednocześnie prawdziwa definicja czym jest demokracja w wymiarze jednostki/człowieka brzmi "demokracja to uświadomiona konieczność", co ja tłumaczę jako świadomość pojedynczego człowieka dobra wspólnego i gotowość podporządkowania się jemu.
Oczywiście na lewe wahadło potrzebne jest jeszcze jeden piłkarz, bo nie można grać tam jednym zawodnikiem przez cały sezon.
Ale Kun jest moim zdaniem bardzo solidnym wzmocnieniem.
Owszem liczby ma przyzwoite, ale częściej jego gra irytuje...
Oczywiście, że uciesze się jeśli zostanie, ale teraz jego odejście nie będzie tak dotkliwe jak wydawało się jeszcze przed chwilą...
Cały czas czekam z nadzieją, że Josue podpisze nowy kontrakt.
P.S. Ciekawe czy po info o odejściu Papszuna to na ile abstrakcyjny jest transfer do nas Ivi Lopeza ... Josue i Ivi razem, eh, marzenie ...
Niestety do takich transferów musimy przywyknąć. Jako, że nigdy nie grał i nie pracował za granicą to horyzonty i kontakty Dyrektora Zielińskiego sięgają najdalej do Suwałk.
Stąd też z innych lig to może nam sprowadzić ewentuanie Carlitosów czy innych Baku.
Mozyrko ewentualnie kogoś z zachodu czyli z Warty Poznań.
Skaut Kielbowicz nie ma czasu wypatrywać bo musi wysiadywac na naszych meczachbi treningach a skaut Włodarczyk pracuje nad transferem syna, ktorego uprzednio wyprowadził z Legii ze stratą finansową dla swojego pracodawcy.
Co z tego ze kolosalna strata do lidera i mistrzostwo przegrane na kilka kolejek przed koncem.
Ważne, bierzemy odpady po Rakowie. Czekamy na Gvilie!
Jak się spadło prawie na dno, to łatwo piąć się w górę.
Dlatego ten transfer nie dziwi, bo my uwielbiamy brać do naszego sanatorium chorowitych piłkarzy.
Pewnie mało kto już pamięta, że w Legii na kontrakcie jest taki wynalazek jak Blaz Kramer.
Generalnie transfery Zielińskiego wyglądają bardzo blado. Sokołowski, Pich, Baku czy Carlitos to kolejne niewypały, które tu trafiły w ostatnim czasie. Oby Kun nie dołączył do tej listy.
https://sport.tvp.pl › ... › Ekstraklasa
PKO Ekstraklasa. Patryk Kun wyznał, że cierpi na martwicę kości
https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://sportowy24.pl/patryk-kun-cierpi-na-martwice-kosci-lekarze-twierdza-ze-bedzie-coraz-gorzej/ga/c2-16304051/zd/56336399&ved=2ahUKEwi8gJKe_rb-AhVxmIsKHcnSCUIQFnoECBEQAQ&usg=AOvVaw10bZ1i35Lpb3U3lcSFmy0m
Oczywiście stare porzekadło mówi, że "w medycynie i w kinie wszystko jest możliwe", ale nie siej defetyzmu. Mamy gościa za free. Mladen odchodzi, więc jest potrzebny. Poluzuj synapsy i keep smiling!
Pzdr
Pzdr
Brakuje pointy: Czy on ma w związku z tym chociaż odrobinę siły do grania? Po tylu latach z********ania.
Pzdr
Pzdr
Treść komentarza Przem wraz z konwersacją (4 odpowiedzi) została ukryta ze względu na niską ocenę.
- Odsłoń komentarze -Kuciak - Brzyski, Rzeźniczak, Astiz, Broź - Kucharczyk, Jodłowiec, Vrdoljak, Żyro - Duda - Rado
Sami Polacy lub prawie Polacy (Vrdoljak, Astiz, Rado), jedyna gwiazda to Rado + talent Dudy, a w pewnym momencie grali najlepszą piłę w XXI wieku.
Pzdr
No ale nie to jest najważniejsze. Fajnie, że Papszun odchodzi z Rakowa, wieloletni projekt ma szansę się nieco zachwiać.
U mnie spoko. Duże zmiany. Od sierpnia tameego roku zwiałem z Warszawy. Mieszkam pod Wawą. Na wsi. Cisza spokój.
A co u ciebie. Gdzie byłeś jak cie nie było
Ktory kierunek od Warszawy? Jaki powiat?
To transfer nie na miarę Legii Warszawa!
Jak tam z tym tylko rozgrywaniem od tyłu?;)
I są wyrobnicy od noszenia fortepianu (Kun, Slisz)...
Jedni bez drugich nic nie osiągną, a jak się łatwo domyślić tych drugich potrzeba więcej...
A jak się zaburzy proporcje w stronę tych pierwszych, to rzadko wychodzi z tego coś dobrego (PSG)...
Tak wiem - przegięcie w drugą stronę też do niczego dobrego nie doprowadzi...
Ale za sterami mamy fachowca (Kosta) i to on będzie dbał o proporcje, ja mu ufam, ten sezon pokazuje dobitnie, że gość zna się na swojej pracy i gdyby Kun nie pasował do jego koncepcji, to byśmy dziś tego newsa nie czytali...
od kiedy jesteś na forum?
Z ciekawości - to o niczym nie świadczy.
Przecież Kun zanotował też 23 asysty!
Patryk witamy - obyś sprostał oczekiwaniom...
Czyli spodziewać się można jeszcze PO, 2 stoperów, def. pomocnika za Slisza, Gwilię bądź innego ŚP.
Ostatnio tak zrobiliśmy wiele lat temu z Kante i Mladenem.
W tej chwili mamy trenera, mam nadzieję że wypełni kontrakt do końca
Teraz albo Mladena zatrzymać, albo Conrado z Lechii i lewe wahadło mamy zabezpieczone.
Przychodzi z kartą w ręku, w Rakowie się z nim nie mogli dogadać mimo, że był kluczowym elementem układanki Papszuna 2 sezony, na pewno mniej niż stówka miesięcznie nie będzie kasował. Pytanie o ile więcej.
Sokołowski jest ponoć w top 5 najlepiej zarabiających piłkarzy obecnie, właśnie dlatego, że przyszedł z kartą w ręku, a przypominam, że długie lata najlepiej zarabiającym piłkarzem ligi był Artur Jędrzejczyk, więc nie do końca uważam, że obawa taka jest zupełnie nieuzasadniona.
Moim zdaniem jest to jeden z najlepszych wachadlowych w naszej lidze, co wielokrotnie udowadniał.
Transfer na miarę Legii i ligi polskiej, bo mam także takie wrażenie, że niektórzy oczekują Rafaela Leao. I tylko wtedy byliby zadowoleni. No sorry, ale nie ten poziom o nie ta liga.