Adam Hlousek

Adam Hlousek: Legia chce kroczyć w kierunku Europy Zachodniej

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Canal+

17.12.2018 02:38

(akt. 17.12.2018 02:52)

- Od małego mówiono, że będę grał w piłkę. Cała rodzina jest blisko związana ze sportem. Byłem skazany na futbol. Tata był trenerem, a bracia jego i mamy także grali. Od początku pojawiała się presja. Nie zapomnę, jak mając trzynaście czy czternaście lat grałem przeciwko Slavii Praga. Notowałem bardzo zły występ i zostałem zdjęty z boiska w przerwie. Tata, który do dziś jest krytyczny względem mnie, powiedział mi wtedy, że nie jadę z nim do domu i mam znaleźć sobie kogoś, kto mnie odwiezie. Wiedziałem, że na trybunie jest dziadek więc dzwoniłem do niego jeszcze z boiska, by na mnie poczekał - opowiada w rozmowie z "Canal+" Adam Hlousek, obrońca mistrzów Polski.

- Przez pewien czas miałem spore problemy z kontuzjami. W 2010 roku wypadłem z gry na siedem miesięcy. W sumie zeszło się 1,5 roku bez gry. Gdyby nie uraz, mogłoby być inaczej - miałem wtedy gotową ofertę z Bundesligi. Po powrocie czułem, że nie jestem gotowy na sto procent. Ostatecznie pojawiła się propozycja z Kaiserslautern. Pojechałem, bo kto powiedziałby "nie"? - dodaje Czech. 

- Gdy otrzymałem ofertę z Legii, byłem przekonany, że to klub, do którego chcę trafić. Czułem, że mniej chętnie podchodzi do tego tata, choć z czasem zaczął się do tego przekonywać. Wiem, że stołeczny klub chce się rozwijać i podążać drogą najlepszych ekip z Europy Zachodniej. Niczego nie brakuje mi w Warszawie. Nie widzę również różnicy w porównaniu do np. Stuttgartu. Wszystko jest zorganizowane na odpowiednim poziomie. Wyjątkowe były dla mnie pierwsze miesiące, wręcz niesamowite. Od początku czułem, że będzie dobrze i udało się zwieńczyć premierowy sezon mistrzostwem kraju - stwierdził obrońca stołecznego klubu.

- Niektórzy lubią stawać przed kamerami tydzień w tydzień, bo tego potrzebują. Mam zupełnie inaczej. Nie lubię udzielać wywiadów. Wiele osób myśli przez to, że jestem arogantem. Ale po prostu nie potrzebuję takiej uwagi. Jestem spokojnym człowiekiem, zwłaszcza w domu, choć kiedy wychodzę na boisko, to się zmienia. Wtedy pojawia się dodatkowa energia, nie brakuje też walki na murawie - mówi Hlousek. 

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.