AS Trencin - Legia Warszawa: Wypracować zaliczkę przed rewanżem
26.07.2016 23:55
Mistrz Polski, po spotkaniu ze Śląskiem, znowu może czuć rozgoryczenie. Piłkarze Besnika Hasiego w lidze nie mogą się przełamać i odnieść pierwszego zwycięstwa. Legioniści chcieli zaskoczyć wrocławian m.in. zmianą formacji, jednak nie przyniosło to pożądanych efektów. W ofensywie "Wojskowych" ciągnąć grę starał się Aleksandar Prijović. Szwajcar próbował uwalniać się spod krycia defensorów, jednak gdy już to zrobił, był mocno nieskuteczny w polu karnym. W drugiej połowie po wejściu na plac gry Michała Kucharczyka, Jakuba Koseckiego i Tomasza Brzyskiego, gospodarze wykreowali sobie więcej okazji do zdobycia bramki, ale żadnej z nich nie wykorzystali. Bliski szczęścia był Nemanja Nikolić, który otrzymał świetnie dośrodkowanie wprost na głowę, lecz Węgier uderzył tylko w poprzeczkę. W końcówce szale zwycięstwa na swoją korzyść mogli niespodziewanie przechylić przyjezdni. Piłkę, w "szesnastce" Legii, po drobnym zamieszaniu przejął Ryota Morioka. Japończyk miał przed sobą pustą bramkę, ale w ostatniej chwili futbolówkę z linii wybił niezawodny Michał Pazdan. Remis nie cieszy nikogo, a tym bardziej stołecznego klubu, który po dwóch starciach na krajowych podwórku zgromadził zaledwie dwa punkty. Wszyscy jednak wiedzą, że teraz pierwszeństwo mają europejskie puchary. Warszawiacy po sobotnim meczu nie byli uradowani, ale podkreślali, że "operacja Trenczyn" ma dla nich w tym momencie kluczowe znaczenie. Cel jest tylko jeden - awansować do upragnionej Ligi Mistrzów.
Słowacy przed startem nowego sezonu rozegrali sześć sparingów. W dwóch starciach najbliżsi rywale Legii odnieśli zwycięstwa (4:2 z Żyliną, 3:1 ze Spartą Praga), dwukrotnie zremisowali (1:1 z FK Rostov, 0:0 z FK Poprad) i dwa razy musieli przełknąć gorycz porażki (0:1 z AFC Nove Mesto, 1:2 z Mladą Boleslav). Później trenczynianie spotkali się w dwumeczu drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Olimpiją Ljubljana. W pierwszym spotkaniu w delegacji gracze Martina Seveli pokonali Słoweńców 4:3, w drugim meczu u siebie przegrali 2:3, jednak awansowali dalej ze względu na to, że zdobyli więcej bramek na wyjeździe. Na krajowym podówrku "Biało-czerwoni" zgromadzili jak na razie trzy punkty. Najpierw musieli uznać wyższość Zemplina Michalovce (1:2), ale w drugiej kolejce pokazali moc zasłużenie wygrywając z FK Senicą 3:0.
Na kogo w szeregach przeciwników, musi uważać stołeczny zespół? Sporym zagrożeniem jest Matus Bero. 20-latek, uznawany w kraju za wielki talent, co prawda podpisał niedawno kontrakt z tureckim Trabzonsporem, lecz ma jeszcze zagrać przeciwko warszawiakom. W ubiegłym sezonie Bero strzelił piętnaście goli na krajowym podwórku i zanotował osiem asyst. Sercem zespołu Seveli jest także Ibrahim Rabiu. Nigeryjczyk potrafi zagrać dokładną prostopadłą piłkę, ale również być czujnym w defensywie. 25-latek w poprzednich rozgrywkach zdobył pięć bramek i zaliczył siedem kluczowych podań. Warto bacznie się przyjrzeć jeszcze Rangelowi Jandze. Napastnik z Curacao podpisał umowę ze słowackim klubem na początku lipca i już w dwumeczu z Olimpiją zdążył dwukrotnie wpisać się na listę strzelców.
Sytuacja kadrowa w obozie "Wojskowych", po konfrontacji ze Śląskiem, uległa zmianie. Mimo niegroźnego urazu Thibaulta Moulina, Francuz znalazł się w samolocie i jeśli nie zdarzy się nic nieprawdopodobnego, zagra w Żylinie z Trenczynem od pierwszej minuty. Tego nie można z kolei powiedzieć o Adamie Hlousku. Czech przed końcem pierwszej połowy został zdjęty z boiska z powodu drobnej kontuzji i nie zdążył się jeszcze z nią uporać.
Starcie "Wojskowych" z Trenczynem będzie 51. meczem w historii rywalizacji polskich i słowackich drużyn. Bilans jest wyrównany, aczkolwiek minimalnie lepsi w tej statystyce są nasi południowi sąsiedzi, którzy 20-krotnie odnosili zwycięstwa, 11 razy zespoły dzieliły się punktami, a w 19 potyczkach Słowacy musieli uznać wyższość Polaków. W sezonie 1956/57 legioniści mierzyli się ze Slovanem Bratysława w ramach pierwszej rundy Pucharu Europy Mistrzów Krajowych. Na wyjeździe warszawiacy przegrali ze Słowakami aż 0:4 i tylko cud mógł sprawić, że awansują do następnej fazy. "Wojskowi" w rewanżu na własnym stadionie rzucili się do odrabiania strat, lecz wygrali "tylko" 2:0 i niestety odpadli z rozgrywek.
Sędzią meczu będzie Białorusin Aleksiej Kulbakow. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi stacja Polsat Sport. Bukmacherzy w roli faworytów stawiają gospodarzy. Specjaliści zbet365 mnożą postawione pieniądze na Słowaków po kursie 2.55. Remis to mnożnik 3.20 zaś wygrana warszawiaków to 2.75. Serwis Legia.Net przeprowadzi relację "na żywo", nie zabraknie także zdjęć, wideo i materiałów pomeczowych.
Przypuszczalne składy:
AS Trencin: Semrinec - Sulek, Klescik, Skovajsa, Udeh - Rabiu, Bero, Holubek - Bala, Kalu, Janga.
Legia: Malarz - Broź, Pazdan, Lewczuk, Brzyski - Moulin, Jodłowiec - Aleksandrow, Hamalainen, Kucharczyk - Nikolić
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.