News: Kilka spostrzeżeń po meczu z Zagłębiem Lubin

Co wiemy przed meczem z Koroną? Kilka spostrzeżeń

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

22.07.2017 16:16

(akt. 21.12.2018 15:36)

Piłkarze Legii w sobotę wieczorem zagrają przed własną publicznością z Koroną Kielce, mając za sobą spotkanie z IFK Mariehamn. - To był bardzo pożyteczny mecz, oglądałem go trzy razy, wiele mi wyjaśnił - powiedział po starciu z Finami trener Jacek Magiera. Czas na kilka pomeczowych uwag i spostrzeżeń - głównie miłych i optymistycznych.

Tak się wprowadza młodzież – W spotkaniu z IFK Mariehamn obok doświadczonych piłkarzy takich jak Guilherme, Dąbrowski, Kucharczyk, Mączyński czy Hamalainen zagrali młodzi Sebastian Szymański, Konrad Michalak, Łukasz Moneta czy Rafał Makowski. Ci starsi pomagali młodym, dzięki czemu ci młodzi z minuty na minuty czuli się coraz pewniej. Brawo, dokładnie tak to powinno wyglądać. To przeciwieństwo tego, co działo się za czasów Henninga Berga. Wtedy młodzi również dostawali szansę w mniej ważnych spotkaniach, ale zmieniała się cała jedenastka i ci nie mieli odpowiedniego wsparcia. Teraz było inaczej. Szymański dostawał kolejne podania, aż w końcu wykorzystał sytuację. Był ruchliwy, cały czas pod grą. Podobnie jak Michalak – każde jego ofensywne wejście było zagrożeniem dla przeciwnika. Sytuację bramkową wykorzystał jak stary wyga, nawet mu powieka nie drgnęła. Szkoda, że meczu z bramką nie skończył też Moneta. Sytuacje były, ale brakowało wykończenia. Poza tym jednak niezły występ, zwłaszcza w drugiej połowie. Nieco trudniej miał Makowski – zmieniał pozycje. Na środku obrony było jak należy, ale od defensywnego pomocnika wymagamy więcej. Ale ogólnie młodzi i sposób wprowadzenia ich do gry przez trenera, to chyba największy plus spotkania. Każdy z nich teraz poczuje się pewniej, dostał zastrzyk do wytężonej pracy.


Pożegnalny gol Guilherme?! – Co to był za gol! Prawdziwą petardę w samo okienko posłał Gui. Cieszył się po trafieniu jak dziecko. Wiedział kiedy strzelać! Na trybunach siedzieli wysłannicy Dynama Kijów, którzy go bacznie obserwowali. „Cygankowi” wygasa umowa z naszym klubem, już teraz może podpisać kontrakt z dowolnym klubem i po nowym roku odejść za darmo. Czy na jego usługi zdecyduje się ukraiński potentat? Okaże się w ciągu tygodnia, może dziesięciu dni. On sam zarabia obecnie jak na Legię mało, plasuje się pod koniec drugiej dziesiątki. Chce dwukrotnej podwyżki, klub oferuje mu o 40 procent zwiększone dochody. Rozbieżności są więc spore. Z jednej strony Brazylijczyk dwa razy lepszym graczem się nie stanie, z drugiej każdy nowy piłkarz dostaje od razu o niebo większe zarobki i zawodnik ma podstawy do tego, aby chcieć zarabiać podobnie. Trudna sprawa. Bez względu na zakończenia sytuacji, będę miał dobre zdanie o Brazylijczyku i życzyłbym sobie więcej piłkarzy o podobnej mentalności. Władze Legii zaś w przyszłości nie powinny już dopuszczać do sytuacji, że zawodnikowi pierwszego składu wygasa kontrakt i może odejść z Warszawy za darmo.


Szanujmy siebie i wyniki – Legia wygrała 6:0 z mistrzem Finlandii, w dwumeczu było 9:0. Z każdej strony jednak słychać, że to amatorzy, że nie potrafią grać w piłkę, że kopali się w czoło. Ale to nie jest jednak normalna sprawa, że w dwumeczu zwycięża się niemal dwucyfrową różnicą goli. Trzeba potrafić wykorzystać słabość rywala, wbić kilka bramek, nie zadowalać się skromnym prowadzeniem. Popatrzmy na wyniki innych polskich drużyn. Jagiellonia już zdążyła pożegnać się z europejskimi pucharami, Lech musiał o kolejną rundę mocno powalczyć. A Legia na dużym luzie zdobyła dziewięć bramek, a gdyby musiała kilka więcej, to by tej sztuki dokonała. W całej 101 letniej historii Legii takich wyników w dwumeczu w Europie wcale nie było wiele. Szanujmy więc wszyscy te wyniki. Jeśli my ich nie będziemy szanować, to nikt tego nie będzie robił.


Kuchy zdrowy i pazerny – Fajnie było zobaczyć w środowym meczu Michała Kucharczyka – zdrowego i pazernego na bramki. Brakowało nam ostatnio kogoś takiego. Przy pierwszym golu świetnie wyszedł w tempo do zagrania Krzysztofa Mączyńskiego. Popędził na bramkę, uderzył na dalszy słupek i nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję. Przy drugim golu z rzutu karnego zachował się jak profesor. Zagrał niespełna godzinę, zdobył dwie bramki. Zawsze gdy dostaje szansę gry jako napastnik, trafia do siatki. Fajnie by było, gdyby grał tam już na stałe. Michał zostanie ojcem, takie sytuacje zmuszają do refleksji. Jestem przekonanym, że jeśli tylko zdrowie dopisze, to będziemy oglądać lepszą wersję „Kuchego”.


Transfer przez duże „T” – Przy okazji transferu Krzysztofa Mączyńskiego wiele mówiło się o przenosinach tego piłkarza do stolicy, ale głównie przez pryzmat kontrowersji na linii Warszawa – Kraków. A to jakościowo chyba najlepszy transfer w tym okienku. Ktoś może się zaśmiać, ale to transfer podstawowego gracza szóstej reprezentacji na świecie! Gdyby przychodził do nas podstawowy gracz z kadry Hiszpanii, to pewnie wszyscy byliby zachwyceni. A tak… cudze chwalicie, swego nie znacie. „Mąka” po kilku raptem treningach pokazał, że w grze na ziemi jest po prostu rewelacyjny. Podanie do „Kuchego” przy golu było niesamowite, a takich zagrań było znacznie więcej. Kiedy zawodnik pozna taktykę, nawyki kolegów, może być nieoceniony. Brawo i jeszcze raz brawo za jego ściągnięcie. 

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.