Legia wygrała i na pozycję lidera awansowała!

Redaktor Marcin SłokaRedaktor Maciej Ziółkowski

Marcin Słoka, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

22.11.2020 17:30

(akt. 24.11.2020 09:34)

Legia Warszawa zwyciężyła na wyjeździe 1:0 z Cracovią w meczu 10. kolejki PKO Ekstraklasy. Jedynego gola strzelił w 51. minucie spotkania Filip Mladenović, któremu asystował Josip Juranović. Dzięki wywalczeniu w Krakowie kompletu punktów, "Wojskowi" awansowali na pozycję lidera Ekstraklasy.
PKO Ekstraklasa 2020/2021 - Kolejka 10
CracoviaCracovia
0 1

(0:0)

Legia WarszawaLegia Warszawa
22-11-2020 17:30 Kraków
Piotr Lasyk Canal+, Canal+ Sport 3, Canal+ 4K
31'
46'
51'
64'
64'
79'
81'
90'
Centrum meczowe
CracoviaLegia Warszawa
  • 23. Karol Niemczycki

  • 2. Cornel Rapa

  • 44. Dawid Szymonowicz

  • 88. Matej Rodin

  • 3. Michal Siplak

  • 8. Milan Dimun

    64'
  • 22. Florian Loshaj

  • 14. Ivan Fiolić

    81'
  • 97. Daniel Pik

    46'
  • 10. Pelle van Amersfoort

  • 99. Tomas Vestenicky

    81'

Rezerwy

  • 30. Adam Wilk

  • 5. Ivan Marquez

  • 6. Sylwester Lusiusz

  • 7. Rivaldinho

    64'
  • 15. Mateusz Pieńczak

  • 21. Thiago

    46'
  • 26. Filip Piszczek

    81'
  • 73. Patryk Zaucha

    81'
  • 87. Diego Ferraresso

Zapis relacji tekstowej na żywo

- Wypowiedź trenera Legii, Czesława Michniewicza

- Wypowiedź trenera Cracovii, Michała Probierza

- Bartosz Kapustka po meczu Cracovia - Legia 

- Skrót meczu Cracovii z Legią

W wyjściowym składzie warszawskiej Legii na mecz w Krakowie nie zabrakło niespodzianek. Tym razem między słupkami zamiast Artura Boruca pojawił się 19-letni Cezary Miszta, który był jedynym zawodnikiem ze statusem młodzieżowca w podstawowej jedenastce „Wojskowych”. Problemy z dopełnieniem wymogu gry takiego gracza sygnalizował na konferencji przedmeczowej trener Czesław Michniewicz, rozważając także desygnowanie do gry wracającego po kwarantannie epidemiologicznej Michała Karbownika.

Ostatecznie po raz drugi szansę gry w Ekstraklasie otrzymał młody golkiper legionistów, tym razem w przeciwieństwie do poprzedniego występu od pierwszej minuty spotkania. Już w początkowej fazie pojedynku Miszta kilkukrotnie mógł wykazać się umiejętnościami, skutecznie odpierając uderzenia zawodników Cracovii, choć nie bez dozy niepewności. Należy przyznać, że poza licznymi próbami dośrodkowań oraz kilkoma strzałami z dystansu, „Pasy” nie były w stanie stworzyć większego zagrożenia pod bramką Legii.

Pod względem klarownych sytuacji bramkowych analogicznie prezentowali się legioniści, jednak to podopieczni Czesława Michniewicza częściej utrzymywali się przy piłce. Najdogodniejszą okazję do napoczęcia rywala w pierwszych 45 minutach miał Paweł Wszołek. Skrzydłowy Legii odnalazł się w polu karnym w zamieszaniu po rzucie rożnym, ale jego uderzenie z bliskiej odległości zdołał wyekspediować Karol Niemczycki. Po stronie Cracovii na uwagę zasługuje uderzenie z dystansu Michala Siplaka, które miało szansę zaskoczyć Cezarego Misztę, jednak golkiper „Wojskowych” przytomnie sparował piłkę na rzut rożny.

Sztuka zdobycia bramki udała się w 51. minucie Filipowi Mladenovicowi. Lewy obrońca Legii aktywnie uczestniczył w poczynaniach ofensywnych „Wojskowych”, co chwilę po przerwie zaowocowało dogodną sytuacją pod bramką Niemczyckiego. Wówczas Serb uderzył w poprzeczkę, jednak chwilę później wykorzystał znakomite podanie Josipa Juranovica i płaskim strzałem skierował piłkę do siatki, między nogami golkipera "Pasów".

Trafienie Mladenovica wyraźnie ożywiło grę obu zespołów. Cracovia zdecydowanie ruszyła do odrabiania strat, przyspieszając przy tym tempo spotkania, a Legia także nie zamierzała poprzestać na obronie jednobramkowego prowadzenia. W 64. minucie plac gry z powodu urazu zmuszony był opuścić Walerian Gwilia, ustępując miejsca na boisku Rafaelowi Lopesowi. Zmiana ta spowodowała pojawienie się większej przestrzeni w środku pola dla „Pasów”, co podopieczni Michała Probierza skrzętnie wykorzystywali. Mimo coraz śmielszych poczynań ofensywnych Cracovii, gospodarze nie byli w stanie nie tylko wyrównać stanu gry, ale nawet wykreować dogodnej do tego okazji.

Szczególnie emocjonujący przebieg miały dosłownie ostatnie sekundy meczu. Prowadzący spotkanie Piotr Lasyk doliczył do regulaminowego czasu gry 3 minuty, jednak z racji na dodatkowe przerwy pozwolił Cracovii rozegrać jeszcze rzut wolny z okolic 40. metra w 94. minucie pojedynku. Po dośrodkowaniu w pole karne piłka uderzyła w rękę Tomasa Pekharta, a chwilę po wybiciu jej z okolic bramki arbiter główny dał sygnał do zakończenia meczu.

Po sygnalizacji ze strony swoich asystentów arbiter zdecydował się jednak na ponowne przeanalizowanie sytuacji z wykorzystaniem systemu VAR. Ostatecznie na szczęście dla legionistów Piotr Lasyk nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego, a „Wojskowi” mogli cieszyć się ze zdobycia w Krakowie kompletu punktów.

Autor: Marcin Słoka

Polecamy

Komentarze (984)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.