Edward Iordanescu
fot. Marcin Szymczyk

Edward Iordanescu: Raków ma trudny moment, ale i duży potencjał

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

18.09.2025 13:25

(akt. 18.09.2025 13:28)

- Legia od pięciu lat nie wygrała w Częstochowie z Rakowem? Znam statystyki, bo jestem człowiekiem, który przywiązuje do nich dużą wagę. Wraz ze sztabem cały czas pracujemy na bazie informacji. To ważne, ale piłka nożna rządzi się swoimi prawami. Musimy podejść do tego spotkania z odpowiednim nastawieniem — mówił po czwartkowym treningu Legii trener Edward Iordanescu.

- Dla nas kluczowe jest to, żeby skupić się na sobie, na naszej pracy, procesie treningowym i tym, co możemy zaprezentować na boisku. Raków nie rozpoczął sezonu najlepiej, ale jeśli przyjrzymy się dokładniej, widać, że w letnim oknie transferowym doszło tam do dużych zmian – sprowadzono niemal dziesięciu zawodników za kwotę 9–10 milionów euro, choć ich rynkowa wartość to około 20 milionów. Kiedy dochodzi do takiej rewolucji kadrowej, chemia w zespole może ucierpieć.

- Znam ten klub od dawna, bo miałem w Rakowie piłkarzy z reprezentacji Rumunii i śledziłem ich występy. To bardzo solidna drużyna, grająca intensywnie, pragmatycznie, z silnym nastawieniem mentalnym. Mają też świetnego trenera, który cztery razy z rzędu był wybierany szkoleniowcem roku w Polsce. Teraz również widać, że dysponują dużą jakością. Oczywiście – przy tylu zmianach i konieczności gry co trzy dni w Europie, trudno jest wszystko poukładać. Raków przechodzi przez trudny moment, ale jestem pewien, że mają potencjał, by się podnieść. Dlatego musimy być bardzo ostrożni. Do tego meczu podejdziemy z maksymalną koncentracją. Dla mnie i dla drużyny każde spotkanie ligowe musi być traktowane jak finał. Jeśli chcemy zdobyć mistrzostwo, czeka nas jeszcze wiele takich finałów.

Wiemy, że Kamil Piątkowski ma problemy zdrowotne. Czy będzie gotowy na sobotę?

- Zobaczymy. To nie jest jedyny piłkarz, który zmaga się z urazami. Cały czas monitorujemy jego stan, podobnie jak innych graczy. Nasz sztab medyczny pracuje na pełnych obrotach. Wybierając skład, zawsze będę stawiał na tych, którzy są w stu procentach zdrowi. Ostateczna decyzja zapadnie w sobotę.

W ostatnich dniach ze sztabu odeszło dwóch trenerów. Jaki był powód? I czy planuje pan ich zastąpić?

- Na razie nie. Nasz sztab był bardzo liczny. Chcę im przede wszystkim podziękować za wykonaną pracę i życzyć powodzenia w dalszej karierze. To ludzie, których w pełni szanuję i jestem pewien, że poradzą sobie świetnie w kolejnych klubach. Od początku było jasne, że część współpracowników sprowadziłem ze sobą – zarówno z poprzednich zespołów, jak i z reprezentacji. Było nas wielu i decyzja o zmianach zapadła już jakiś czas temu. Ale to sprawy wewnętrzne. Podkreślę jeszcze raz – życzę im wszystkiego najlepszego.

A jak wygląda kwestia nowego napastnika?

- Na razie nic konkretnego. Przyglądamy się rynkowi. Warto jednak podkreślić, że nasz zespół ma obecnie najwyższy współczynnik expected goals – 1,76 na mecz. Tworzymy sytuacje, strzelamy gole, więc efektywność jest. Teraz kluczowe jest zgrywanie drużyny i budowanie chemii z nowymi zawodnikami. Gdy będziemy mieć nazwisko napastnika, który uzupełni trzecią pozycję w ataku, na pewno się o tym dowiecie. Na razie jest jednak za wcześnie, by mówić coś więcej.

Komentarze (175)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.