fot. LegiaKosz

Koszykówka: Legia bliżej półfinału!

Redaktor Michał Grzegorczyk

Michał Grzegorczyk

Źródło: Legia.Net

20.05.2025 19:20

(akt. 20.05.2025 23:17)

Koszykarze Legii wygrali na wyjeździe 74:64 z Górnikiem Wałbrzych w trzecim meczu ćwierćfinałowej serii play-off. Rywalizacja o awans do półfinału toczy się do trzech zwycięstw. Na tę chwilę jest 2:1 dla warszawiaków.

Rywalizacja Legii Warszawa z Górnikiem w ćwierćfinale play-off przeniosła się do Wałbrzycha do wypełnionej żywiołowo reagującymi kibicami Górnika hali Aqua-Zdrój. Po dwóch zaciętych meczach w stolicy, trzeci miał ogromne znaczenie w kontekście całej serii, a stawką było przejęcie kontroli nad rywalizacją. W pierwszej kwarcie od początku było widać, jak duża jest stawka spotkania — napięcie wyraźnie udzielało się zawodnikom. Obie drużyny rozpoczęły mecz od strat, a wynik otworzył Mate Vucić, który od pierwszych minut był bardzo aktywny i regularnie otrzymywał piłki pod koszem. Po punktach Michała Kolendy Legia objęła prowadzenie 4:0, a gospodarze odpowiedzieli dopiero po 2,5 min – pierwsze punkty zdobył Alterique Gilbert. Oba zespoły miały problemy z płynnością gry, a defensywa nie była tak szczelna, jak w drugim meczu w Warszawie. W barwach Legii ponownie nie mógł odnaleźć się Andrzej Pluta, który miał ogromne problemy ze skutecznością — spudłował pierwsze cztery rzuty i męczył się w roli rozgrywającego. Długo żadna z drużyn nie potrafiła zbudować wyraźniejszej przewagi. Dopiero w końcówce kwarty skuteczne akcje Ojarsa Silinsa pozwoliły Legii objąć prowadzenie 21:18.

Druga kwarta rozpoczęła się od punktów Ike’a Smitha po zbiórce w ataku, a chwilę później trudny rzut za trzy trafił Pluta. Mimo to, obie drużyny nadal miały problemy ze zdobywaniem punktów. Legioniści, dzięki dobrej obronie, kilkakrotnie mieli okazję powiększyć przewagę, ale zabrakło skuteczności w kontratakach. Tym razem pick&rolle z udziałem Dariusza Wyki pozwoliły środkowemu Górnika na łatwe punkty — po dwóch skutecznych akcjach trener Heiko Rannula poprosił o przerwę na żądanie. W pierwszej połowie zupełnie niewidoczny był MVP sezonu zasadniczego Kameron McGusty, skutecznie odcinany od gry przez Toddricka Gotchera. Gdy liderzy Legii — Pluta i McGusty — łącznie mieli zaledwie 1/7 z gry w pierwszej połowie, ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Silins, który do przerwy uzbierał 13 "oczek". Obie drużyny nadal miały spore problemy z organizacją gry w ataku, a tempo przypominało to z meczu numer dwa. Dzięki nieco lepszej końcówce tej połowy, to Legia schodziła do szatni z prowadzeniem 36:30.

Po zmianie stron Górnik rozpoczął od trzech nieudanych prób rzutów za trzy punkty, natomiast Legia w swoich dwóch pierwszych posiadaniach popełniła straty. W tej odsłonie wciąż oglądaliśmy fizyczną, playoffową koszykówkę – pełną fauli i pozbawioną łatwych punktów. Obie drużyny konsekwentnie przerywały wszelkie próby szybszej gry. Tym razem taki styl bardziej odpowiadał Zielonym Kanonierom, którzy zdołali odskoczyć na dziesięciopunktowe prowadzenie. W 33. minucie pierwsze punkty zdobył McGusty, a przewaga Legii zaczęła rosnąć. Przy prowadzeniu gości trener Andrzej Adamek zdecydował się na ustawienie obrony strefowej, co przyniosło efekt – Legia popełniła kolejne straty, a po kilku skutecznych akcjach podkoszowego Górnika, Joshuy Pattona, przewaga stopniała do zaledwie trzech punktów. Obie drużyny miały trudności z rzutami z dystansu – żadna z nich nie trafiła w tej kwarcie ani jednej trójki. Mimo problemów, legioniści przetrwali ten fragment meczu i skutecznie zatrzymali ofensywę Górnika. Ostatecznie wynik trzeciej kwarty ustalił celnym rzutem McGusty, ustalając rezultat na 52:41 dla Legii.

Ostatnią kwartę celnym rzutem za trzy rozpoczął Kolenda, a obie drużyny zaczęły trafiać zza łuku, mająć łącznie aż siedem celnych "trójek" w tej części gry. Trener Rannula przez całe spotkanie korzystał z wąskiej rotacji, opierając się głównie na ośmiu podstawowych zawodnikach. Dominik Grudziński nie pojawił się na parkiecie ani razu, a Maksymilian Wilczek zagrał tylko w krótkich fragmentach. Mimo to trener cały czas mocno rotował składem, dbając o świeżość kluczowych graczy. Legia szybko wyszła na 14-punktowe prowadzenie, po czym zaczęła spowalniać tempo gry i rozgrywać dłuższe, cierpliwe akcje w poszukiwaniu dobrych pozycji rzutowych. W czwartej kwarcie, mimo kilku niepotrzebnych strat, skutecznie zagrali Pluta i Aleksa Radanov, co pomogło warszawiakom utrzymać bezpieczną przewagę. W końcówce rezerwowi Górnika próbowali jeszcze zmniejszyć straty, ale w twardym, momentami chaotycznym meczu, to legioniści okazali się lepsi. Wygrali w Wałbrzychu 74:64 i objęli prowadzenie w serii 2:1.

3. MECZ 1. RUNDY PLAY-OFF: GÓRNIK WAŁBRZYCH – LEGIA WARSZAWA 64:74 (18:21, 12:15, 11:16, 23:22)

GÓRNIK: Ikeon Smith 9 pkt. 5 zb. 4 as., Toddrick Gotcher 2 pkt. 3 as., Joshua Patton 8 pkt. 3 zb. 2 as., Maciej Bojanowski 6 pkt. 3 zb., Grzegorz Kulka 10 pkt. 6 zb., Alterique Gilbert 8 pkt. 1 zb. 7 as. 3 str., Aleksander Wiśniewski 2 pkt. 1 zb. 2 as., Janis Berzins 6 pkt. 4 zb. 2 as., Dariusz Wyka 10 pkt. 4 zb. 3 str., Kacper Marchewka 2 pkt. 2 as., Krzysztof Jakóbczyk 1 pkt. 1 zb. 1 as., Piotr Niedźwiedzki-

LEGIA: Ojars Silins 15 pkt. 4 zb. 1 as., Andrzej Pluta 12 pkt. 8 zb. 5 as. 6 str., Aleksa Radanov 11 pkt. 1 zb. 3 as., Keifer Sykes 11 pkt. 1 as. 5 fl., Michał Kolenda 8 pkt. 3 zb., Mate Vucić 7 pkt. 11 zb. 3 as., Kameron McGusty 6 pkt. 5 zb. 5 as., Maksymilian Wilczek 3 pkt, EJ Onu 1 pkt. 3 zb., Julian Dąbrowski 0 pkt., Dominik Grudziński-

TERMINY POZOSTAŁYCH MECZÓW 1. RUNDY PLAY-OFF:

  • 22.05 (CZ) Górnik Zamek Książ Wałbrzych – Legia Warszawa
  • ew. 24.05 (SO) Legia Warszawa – Górnik Zamek Książ Wałbrzych

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.