Legia - Borussia: Gwizdek sędziego rozpoczyna wielki mecz
14.09.2016 08:00
fot. Piotr Kucza / FotoPyk
Legionistom nie udało się pozytywnie nastroić kibiców przed spotkaniem z wicemistrzem Niemiec. W sobotę zaskakująco przegrali spotkanie ligowe w Niecieczy, i drugi raz z rzędu wrócili z Małopolski z pustymi rękami. Od momentu przejęcia drużyny przez Besnika Hasiego, Legia wygląda słabo. Dotychczasowa marna postawa „Wojskowych” była tłumaczona brakami kadrowymi podczas przygotowań, natłokiem meczów w wakacje, kontuzjami itp. Forma miała przyjść na decydujący o awansie do Ligi Mistrzów dwumecz z irlandzkim Dundalk. Nie przyszła. Przynajmniej nikt jej nie widział. Później lepsza dyspozycja miała się pojawić po przerwie na reprezentację, ale też na razie się nie pojawiła. Jeżeli nie zobaczymy jej jutro, to tak długo wyczekiwane spotkanie w Champions League może być tym, o którym będzie się chciało jak najszybciej zapomnieć.
Na pocieszenie można powiedzieć, że drużyna Hasiego w pucharach grała solidnie, rozważnie i przede wszystkim skutecznie. Jednak klasa rywali była zdecydowanie nieporównywalna z Borussią Dortmund. Z taką drużyną Legia dawno się nie mierzyła. W zeszłym roku oglądaliśmy przy Łazienkowskiej SSC Napoli, które nie zostawiło nam złudzeń. Jutro zagramy z jeszcze lepszym rywalem. Jeżeli udałoby się „Wojskowym” zagrać dobry mecz z klasowym przeciwnikiem, mogłoby to nareszcie obudzić mistrza Polski. A takie jak najszybsze przebudzenie jest Legii niezbędne. Im szybciej tym lepiej. Najlepiej już jutro.
Albański szkoleniowiec „Wojskowych” może mieć problemy z zestawieniem linii obrony. Wykluczony jest występ leczącego uraz Michała Pazdana. Słaba postawa w ostatnich meczach Jakuba Rzeźniczaka również nie napawa optymizmem. W odwodzie pozostaje jeszcze dwójka nowych stoperów warszawskiego zespołu, Jakub Czerwiński i Maciej Dąbrowski. Niestety w klubie już nie ma Igora Lewczuka, który ostatnie dwa sezony grał na równym wysokim poziomie. Z Borussią nie wystąpi również Adam Hlousek, pauzujący za czerwoną kartkę w meczu z Dundalk. Brana jest też pod uwagę kandydatura Michała Kopczyńskiego na środek defensywy. Wygląda na to, że obrona Legii zagra w środę w lekko eksperymentalnym ustawieniu.
W przednich formacjach sytuacja wygląda znacznie lepiej. Niezdolny do gry jest jedynie Michał Kucharczyk.
Borussia Dortmund zaczęła sezon od porażki z Bayernem w meczu o superpuchar Niemiec. Później przyszły wygrane z Sandhausen, Hellerscher, Mainz 05, i Eintrachtem Tier w pucharze. Jednak w ostatnią sobotę wicemistrz Niemiec niespodziewanie poległ w Lipsku, w meczu ze skazywanym na pożarcie Red Bullem. Najgroźniejszym zawodnikiem rywali Legii jest Gabończyk Pierre-Emerick Aubameyang. W zeszłym sezonie zdobył aż 25 bramek w lidze i dołożył do tego jedenaście trafień w Lidze Europy. Oczywiście pisząc o ofensywie Borussii nie należy zapominać o dwóch bramkostrzelnych napastnikach/skrzydłowych Mario Goetze i Andreasie Schuerlle. Na tle tak zestawionej przedniej formacji linia środkowa wygląda znacznie słabiej, ale nie oszukujmy się, to bardzo solidni, kompetentni piłkarze.
Rozjemcą tego spotkania UEFA wyznaczyła doświadczonego rosyjskiego arbitra Siergieja Krasiewa, który do tej pory raz prowadził spotkanie „Wojskowych" - na wyjeździe z Aktobe. Legia wygrała 1:0 po golu Ondreja Dudy.
Dla wszystkich, którym nie udało się zdobyć biletów na stadion zostaje transmisja telewizyjna, którą tradycyjnie będzie można obejrzeć w Canal+ oraz TVP1. Według bukmacherów zdecydowanym faworytem spotkania jest drużyna z Dortmundu. Kurs na wygraną „Wojskowych” to aż 10.00, remis 5.25, wygrana gości to 1.36
Przypuszczalne składy:
Legia: Malarz – Bereszyński, Czerwiński, Dąbrowski, Guilherme – Odjidja-Ofoe, Jodłowiec – Radović, Moulin, Langil – Nikolić
Borussia: Burki – Piszczek, Pastathopoulus, Bartra, Schmelzer – Rode, Weigl, Castro – Goetze, Aubameyang, Schuerle
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.