Marek Papszun Legia Warszawa - Raków Częstochowa 0:1
fot. Łukasz Wiśniewski

Marek Papszun: Musimy być ultra zdeterminowani

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

19.09.2025 15:30

(akt. 19.09.2025 19:37)

- Każdy mecz z Legią jest wymagający i w sobotę też taki będzie. Musimy w starciu z Legią być na wysokim poziomie we wszystkich aspektach gry, czy to mentalnym, czy to jakości piłkarskiej, czy bronienia. To musi być poziom wyższy niż w poprzednich spotkaniach. Takie mecze jak z Górnikiem Zabrze są dla mnie nie do przyjęcia i nie ma na to żadnego, publicznego wytłumaczenia - mówił przed meczem z Legią Warszawa trener Rakowa Częstochowa, Marek Papszun.

O atmosferze w klubie, w zespole

- Atmosfera nie jest radosna i to jest dobry objaw. Trudno się cieszyć, gdy się przegrywa, nie wykonuje swojej roboty jak należy. Ale jest duża świadomość w zespole, że oczekiwania tutaj są większe. Nie wszyscy zawodnicy jeszcze zdają sobie sprawę z tego, ale to normalne, ci co grają dłużej muszą pełnić rolę zawodników wiodących, tak by pozostali gracze zrozumieli, w jakim klubie grają, jakie tu są oczekiwania. To też dobry moment dla mnie jako trenera, ale myślę też dla właściciela, dla zarządzających klubem, żeby zobaczyć, na kogo w takich trudniejszych momentach można liczyć. Porażki są też plusem w procesie i one są wkalkulowane, dają większy obraz rzeczywistości, bo wtedy pewni ludzie też się uzewnętrzniają. Widać kto działa dla dobra organizacji, kto dla tego dobra nie działa.

O transferach Legii

- Gdyby tylko pieniądze decydowały, to pewnie kraje arabskie byłyby mistrzami i wygrywały wszystko. Oczywiście pieniądze pomagają, ale... w piłce nożnej trzeba też patrzeć szerzej. Czy transfery są udane, czy czy nie - to nie jest zawsze kwestia pieniędzy. Na papierze wygląda to bardzo optymistycznie, na bardzo mocne transfery Legii, ale to boisko weryfikuje. Legia historycznie zawsze ma mocny skład. To jest wielki klub z mega dużymi oczekiwaniami - mistrzowskimi oczekiwaniami. 

O fatalnej postawie z Górnikiem

- Kilka przyczyn mogło zadziałać negatywnie na drużynę. Zaskakujące było nasze działanie po stracie bramki do końca pierwszej połowy, bo czegoś takiego nie oglądaliśmy od dłuższego czasu, jeśli w ogóle kiedykolwiek oglądaliśmy. Chodzi mi o bezradność i trochę jakby poddanie się Mocno interpretowałem ten moment, choć to był raczej długi fragment, bo to 1/3 meczu. Myślałem o tym, co powodowało naszą niską intensywność, tak niską jakość wszelkich działań. Nie było ani obrony, ani ataku, ani działań z piłką, ani bez piłki. Było kilka powdów, ale żadnego zdecydowanego. Kluczowy zawsze jest aspekt mentalny. Nawet jeżeli coś szwankuje, jesteś nieprzygotowany czy fizycznie, czy czy taktycznie, czy masz słabsze umiejętności, to sfera mentalna musi być na najwyższym poziomie, a ona na pewno w tym momencie u nas szwankowała. Jest szereg innych elementów, które przeanalizowaliśmy już w zespole. I myślę, że ten temat już trzeba zamknąć i myśleć o meczu z Legią.

O ewentualnej zmianie systemu gry

- Gramy hybrydowo, więc ten system jest płynny. Mamy w zanadrzu przejście na czwórkę obrońców i już z tego korzystaliśmy, chociażby w końcówce meczu z Radomiakiem. To jest możliwe. Trzeba szukać rozwiązań pod skład, jakim się dysponuje i zawodników, którzy są w optymalnej dyspozycji. Struktura nie gra, grają ludzie i dlatego szukam  rozwiązań. 

O sposobie na Raków jakim jest gra w niskiej obronie

- Dawno nie widziałem takiej taktyki przeciwnika, żeby ktoś przeciwko nam grał nisko. Górnik nie bronił się tak w ten sposób, tylko w obronie średniej. Oczywiście bronili się nisko w drugiej połowie, kiedy ich zepchnęliśmy, ale to nie był ich zamiar i plan na spotkanie. Zmusiliśmy ich do tego. I tak było też w innych przypadkach. Jeżeli nie umiemy natomiast zepchnąć kogoś do obrony niskiej, to nie broni w taki sposób. Rzadko dzisiaj zespoły w ekstraklasie bronią się tylko nisko. W pierwszej połowie meczu z Górnikiem nie mogliśmy tego pressingu średniego sforsować. Były zasieki przeciwnika, nie mogliśmy sobie dać z nimi rady. Czy to będzie wysoki pressing przeciwnika, czy czy średni, czy niski, to z pewnością stać nas na dużo lepszą grę. Co do Legii Warszawa, to jest czołowa drużyna, ona nie broni nisko. DNA takiego zespołu, oczekiwania kibiców, są inne - musi być proaktywność i takiej w sobotę się spodziewamy, dynamicznej gry opartej o pressing wysoki, a nie niski.

O tym, że Edward Iordanescu analizuje zespół Rakowa i samego trenera

- Cieszę się, że trener Legii wszystko analizuje. Mnie również? Nie wiem, czy to będzie przydatne w kontekście meczu. Natomiast podobieństwa między obecną sytuacją Legii i Rakowa są. Było bardzo dużo zmian i w Legii, i u nas. A jak wiadomo, to nigdy nie sprzyja stabilizacji gry. Natomiast mamy też inne kłopoty i jako trener Rakowa muszę sobie z nimi radzić. Odnosząc się do słów trenera Legii i pytania - zawodnicy się u nas znają. Myślę, że nawet jak są krótko jak Imad Rondić, który przed chwilą dołączył, to bardzo szybko się zaadoptowali i złapali dobry kontakt z drużyną. My naprawdę mamy super atmosferę w szatni. Tym bardziej zaskoczyła mnie więc postawa drużyny w meczu z Górnikiem, bo jest dobra energia w tym zespole i takie połączenie między graczami.

- Przed chwilą skończyłem rozmowę ze Stratosem Svarnasem i mówiliśmy o tym, jak dobrze wyglądaliśmy w treningu w tym tygodniu. Ale nie chodzi o to, żeby super trenować, tylko żeby super grać i żeby widzieli to kibice. Oczywiście wierzymy, że dobry trening i dobra jakość treningu, przełożą się na grę. Ale musimy to udowodnić, musimy to pokazać, nie opowiadać o tym, jak ja teraz na konferencji prasowej. Chociaż taka jest teraz moja rola. Nie lubię dużo mówić, szczególnie w takich trudniejszych momentach. Trzeba po prostu wyjść na boisko i pokazać swoją wartość. 

A atmosferze w klubie

- Było spotkania zarządu, nasze z zarządem i właścicielem - to jest naturalne. Gdyby takich spotkań nie było, to bym się dziwił. Trzeba się zastanowić, co zrobić żeby było lepiej. Tak, rozmawiałem z właścicielem na temat sytuacji w zespole, z czego wynikała tak słaba gra z Górnnikiem, zwłaszcza w pierwszej połowie i rozmawialiśmy w kontekście całego okresu w tym sezonie. Myślę, że to jest normalne, że właściciel klubu chce poznać perspektywę trenera, i pomysł na zmianę sytuacji na lepsze. jSą ludzie zarządzający klubem i jest wiele osób, które widzą na co dzień, jak drużyna pracuje, jak wygląda proces. Są w stanie to przekazać właścicielowi w lepszy lub gorszy sposób, mniej kompetentny czy też profesjonalny. On musi na koniec dnia wyciągnąć właściwe wnioski, jak najlepsze dla klubu i dla drużyny. Bo to na pewno jedyna osoba, która zrobi to w dobrej intencji, bez politykowania, bez manipulacji i kombinacji.

O zmianach w składzie

- Czy będą duże zmiany w składzie w stosunku do meczu z Górnikiem? Większych na pewno nie będzie, bo aż takiego pola do manewru... może inaczej. Pole do manewru jest,  natomiast zawodnicy są w różnej dyspozycji. Poza tym, nie można przewracać wszystkiego do góry nogami. Tak nie zbuduje się niczego, nie można iść od ściany do ściany tylko dlatego, że zagraliśmy jedną fatalną połowę. Myślę, że zmiany w składzie będą, ale nie będą one duże. Ale będą!

O meczach przeciwko Legii

- Zawsze mecze z Legią będą dla mnie meczami wyjątkowymi. Choć wiadomo, te emocje już nie są takie, jak na początku, meczów już było dużo i emocje się zmniejszyły. Ale jestem warszawiakiem. Wiadomo, jaka jest moja historia. Mecz z Legią jest z takich, które na pewno budzą we mnie większą adrenalinę. Ale jednocześnie to jest mecz o trzy punkty i mecz w tej sytuacji w jakiej jesteśmy, dość wyjątkowy. Musimy być nie mega, ale ultra zdeterminowani, żeby go wygrać. I w tej chwili nie patrzę na to, czy to Legia, czy jakaś inna idrużyna - po tak słabym meczu musimy się zrehabilitować. Szczególnie, że gramy u siebie. 

O Kamilu Piątkowskim

- Czy transfery wypalą czy nie, to zwykle czas pokazuje, ale Kamil praktycznie jest pewniakiem. Będzie wzmocnieniem Legii. Powinniśmy wszyscy żałować, że taki zawodnik nie trafił do Rakowa, ale to chyba jeszcze nie ten moment. Trudno było pewnie wejść do rywalizacji o takiego zawodnika, takiej finansowej rywalizacji. Ale może kiedyś do Rakowa jeszcze wróci.

Komentarze (35)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.