Ivan Obradović

Obradović może szukać nowego klubu

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

03.01.2020 15:35

(akt. 03.01.2020 19:42)

Ivan Obradović w lipcu podpisał 2-letnią umowę z Legią Warszawa. Piłkarz pojawił się przy Łazienkowskiej po tym jak wygasł jego kontrakt z Anderlechtem Bruksela. W Belgii spędził cztery sezony, ale w swoim ostatnim zagrał tylko w dziesięciu meczach, przez 774 minuty na boisku miał jedną asystę. Przez cały okres gry w Anderlechcie, lewy obrońca uzbierał 90 meczów, w których strzelił jednego gola. Miał również siedem asyst. W przeszłości był piłkarzem Realu Zaragoza i KV Mechelen, z którego trafił do Anderlechtu za ponad dwa miliony euro. W swojej karierze 30-letni zawodnik rozegrał 27 meczów w serbskiej kadrze.

Zawodnika z taką przeszłością dawno w polskiej lidze nie było. Serb przeszedł dwudniowe badania medyczne, nie stwierdzono schorzeń, które by uniemożliwiały treningi lub grę. Podpisano wiec umowę z zawodnikiem i wiele sobie obiecywano po tej współpracy.

Na początku Serb dostał czas, aby nadrobić zaległości treningowe, miał być gotowy do normalnego wysiłku w połowie sierpnia. Po miesiącu zagrał w meczu rezerw Legii z RKS-em w Radomsku. Prosił o zmianę, ale ostatecznie wytrwał na murawie przez 90 minut gry. Tydzień później w starciu z Bronią Radom wyglądał już lepiej i… wtedy złapał kontuzję. Gdy się wyleczył znów zaczął nadrabiać stracony czas. We Wrześniu wystąpił w trzech meczach drugiego zespołu – KS Wasilków, Olimpią Zambrów i Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Kiedy wydawało się, że za chwilę zadebiutuje w ekstraklasie, przyplątała się kontuzja pleców. Na kolejny występ Obradovicia trzeba było czekać do grudnia – wtedy wystąpił przez 90 minut z starciu Legii II z Piastem Gliwice w Pucharze Polski. Póki miał siłę, dawał sobie radę. Gdy sił zaczęło brakować, był ogrywany przez rywali.

Jesienią Serb był jedynym piłkarzem z szerokiej kadry pierwszego zespołu, z którego nawet przez minutę nie skorzystał trener Aleksandar Vuković. - Zawodnik z takim CV wydawał się, na nasze możliwości, idealny. Wiedzieliśmy, że trafił do Legii po pewnej przerwie w grze. Dwumiesięczna praca nad zawodnikiem nie jest dla mnie problem. Kłopot pojawia się wtedy, kiedy pracuje się nad nim cztery i pół miesiąca, a on dalej nie jest gotowy. Pod koniec rundy był moment, w którym musiał pokazać, że w tej ekipie może zostać na dłużej. Na razie na pewno transfer jest rozczarowaniem. Wiedząc jaki to jest piłkarz, ile w pewnym momencie znaczył dla kadry Serbii, w jakich klubach grał, w jakim jest wieku i że był dobrze przebadany wiemy, że stać go na parę lat gry. Do tego potrzebna jest jednak duża ambicja. Jak na razie nie wystąpił ani razu w pierwszym zespole – mówił nie tak dawno „Vuko”.

I wiele wskazuje na to, że w pierwszej drużynie może już nie wystąpić. Obradović nie znalazł się w kadrze na zimowe zgrupowanie w tureckim Belek. Będzie trenował z rezerwami, usłyszał też, że może sobie szukać nowego klubu. Pytanie tylko czy piłkarzowi będzie na tym szukaniu zależało? Zawodnik ma ważny kontrakt z Legią jeszcze przez 1,5 roku i pobiera dość wysokie uposażenie. Być może w szukaniu nowego pracodawcy pomoże mu klub, ale i tak zgodę na ewentualny transfer musiałby wtedy wyrazić sam Obradović.

Polecamy

Komentarze (111)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.