News: Poranek w Hiszpanii: Festiwal pięknych bramek

Poranek w Hiszpanii: Festiwal pięknych bramek

Paweł Korzeniowski

Źródło: Legia.Net

08.02.2013 13:36

(akt. 14.12.2018 07:38)

Punktualnie o 10 rozpoczął się poranny trening Legii w kurorcie Costa Ballena. Po wczorajszym rozluźnieniu, dziś przyszła pora na porcję intensywnych zajęć. Piłkarze trenowali z różnymi obciążeniami. W końcowej części zajęć grali na skróconym boisku; było co oglądać: Michał Żewłakow umieścił piłkę w siatce po efektownych nożycach, a Jorge Salinas po bombie, która odbiła się jeszcze od poprzeczki.

Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj

Dzisiejszy trening był pierwszym na hiszpańskim zgrupowaniu dla kadrowiczów. Dusan Kuciak brał udział we wszystkich zajęciach, pozostali reprezentanci zaś trenowali indywidualnie bez większych obciążeń. Daniel Łukasik i Jakub Wawrzyniak biegali i bawili się piłkami, Marko Suler z kolei chwilę się rozciągał i po kilkunastu minutach udał się na rowerze do hotelu.

 

Pozostali rozpoczęli trening od nielubianej gimnastyki w kamizelkach obciążąjących, w których mieli oni za zadanie zrobić skłony o wyprostowanych pleacach. Ćwiczenie to było połączone z przyspieszeniami. - Dawać, dawać! Przyspieszajcie aż będzie się dymiło – dopingował Jan Urban, który szczególnie chwalił Ivicę Vrdoljaka. - Chyba się dziś dobrze najadłeś – mówił szkoleniowiec w kierunku Chorwata. Zawodnicy są w dobrych nastrojach, z uwagą przyglądają się poczynaniom kolegów i dopingują siebie nawzajem. Do tego stopnia, że wszyscy nagrodzili Michała Efira gromkimi brawami za idealne wykonanie przyspieszeń z gumową liną.

 

Migawki aparatów seryjnie strzelają, wszystkie kamery na statywach, a dziennikarze w pełnej gotowośći – to znak, że zawodnicy przechodzą do pojedynków jeden na jeden, dwa na jeden lub meczów na skróconym boisku. Te były dziś arcyciekawe. Legioniści podzielili się na atakujących oraz broniących. Trener Urban instruował graczy i kazał grać im dalszą nogą twierdząc, że dobre opanowanie tej umiejętności nie da szansy obrońcy na przecięcie akcji. Nie wszyscy od razu „złapali” o co chodzi, ale z minuty na minutę wyglądało to coraz lepiej. Kilka pojedynków zapadło nam szczególnie w pamięć: Miroslav Radović i Danijel Ljuboja kontra osamotniony Dickson Choto, czyli pojedynek współczesnych ikon Legii, czy choćby pojedynki „młodzi” kontra „starzy”. Techniką czarował dziś Przemysława Mizgała, nieustępliwością imponował Artur Jędrzejczyk. - Ten „Jędza” to jednak jest jędza i nie odpuszcza – komentował Urban.

 

W ostatniej części zajęć piłkarze przeszli do gierek na bardzo małej przestrzeni, tak małej, że bramkę można było strzelić praktycznie z każdej pozycji. Goli padało bardzo dużo, niektóre z nich były wyjątkowej urody. Michał Żewłakow zabawił się Rooneya i strzelił nożycami, Aleksander Jagiełło popisał się świetną podcinką, a Jorge Salinas huknął od poprzeczki. Pośród czterech drużyn, najlepszą okazała się ta prowadzona przez „Żewłaka”, który w nagrodę po turnieju poprowadził ćwiczenia rozciągające.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.