Mileta Rajovic
fot. Marcin Szymczyk

Remis w klasyku

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

02.11.2025 18:47

(akt. 04.11.2025 13:39)

Legia Warszawa, która ostatnio rozstała się z Edwardem Iordanescu, zremisowała na wyjeździe 1:1 z Widzewem Łódź w klasyku 15. kolejki Ekstraklasy. Pierwszego gola, w 66. minucie, strzelił Sebastian Bergier, który wykorzystał rzut karny, sprokurowany przez Kacpra Urbańskiego. Wynik, w 85. min, ustalił Ermal Krasniqi, dla którego była to pierwsza bramka w barwach Wojskowych.
PKO Ekstraklasa 2025/2026 - Kolejka 14
Widzew ŁódźWidzew Łódź
1 1

(0:0)

Legia WarszawaLegia Warszawa
02-11-2025 20:15 Łódź
Patryk Gryckiewicz (Toruń) CANAL+SPORT
36'
52'
53'
64'
65'
66'
70'
72'
72'
80'
81'
84'
85'
87'
90'
Centrum meczowe
Widzew ŁódźLegia Warszawa
  • 30. Veljko Ilić

  • 5. Stelios Andreou

  • 14. Ricardo Visus

  • 4. Mateusz Żyro

  • 13. Dion Gallapeni

  • 10. Fran Alvarez

  • 55. Szymon Czyż

    80'
  • 6. Juljan Shehu

    90'
  • 77. Angel Baena

    80'
  • 99. Sebastian Bergier

    72'
  • 7. Mariusz Fornalczyk

    81'

Rezerwy

  • 98. Maciej Kikolski

  • 3. Samuel Kozlovsky

  • 8. Tonio Teklić

  • 9. Andi Zeqiri

    72'
  • 16. Peter Therkildsen

    90'
  • 19. Bartłomiej Pawłowski

    80'
  • 25. Marek Hanousek

    80'
  • 27. Pape Meissa Ba

  • 57. Samuel Akere

    81'

Początek spotkania okazał się spokojny, jeśli chodzi o sytuacje pod jedną i drugą bramką. Nie brakowało za to emocji między zawodnikami obu drużyn, którzy starli się ze sobą już w 4. minucie po faulu Kacpra Chodyny na Juljanie Shehu. Wówczas skończyło się jedynie na ostrzeżeniach ze strony sędziego. W pierwszych kilkunastu minutach to gospodarze sprawiali wrażenie zespołu, który gra odważniej, agresywniej i ma inicjatywę po swojej stronie. Legia co prawda skutecznie powstrzymywała ataki, ale przez kwadrans cierpiała, grając w głębokiej defensywie.

Na pierwszą sytuację “Wojskowych” trzeba było poczekać do 18. minuty, kiedy Chodyna ruszył prawą stroną, następnie wycofał przed pole karne do Rafała Augustyniaka, a ten huknął w stronę bramki i po rykoszecie od głowy Szymona Czyża piłka wyszła na rzut rożny. Kilka minut później “August” spróbował uderzenia po raz drugi, ale tym razem trafił w plecy Milety Rajovicia. Z czasem legioniści przejęli jednak inicjatywę i zaczęli kreować więcej sytuacji. Uderzali m.in. Kacper Urbański, a także Radovan Pankov, ale w obu przypadkach skutecznie blokowali miejscowi. 

Warszawiacy kontynuowali ataki i w 37. minucie kolejny raz zagrozili bramce Widzewa. Pankov podał prostopadle do Pawła Wszołka, ten łatwo minął Mariusza Fornalczyka i zagrał w pole karne, gdzie piłka odbiła się od Steliosa Andreou i zmierzała do bramki, ale bramkarz zachował spokój i futbolówka znalazła się w jego rękach. Piłkarze Legii przeważali w posiadaniu piłki, wymieniali między sobą wiele podań, ale w pierwszych 45 minutach nie znaleźli sposobu na złamanie defensywy rywala. Do przerwy było 0:0.

Po wznowieniu gry “Wojskowi” znów odważnie ruszyli do przodu. Niezmiennie mieli jednak problem z przebiciem się przez dobrze zorganizowaną defensywę Widzewa i akcje kończyły się co najwyżej wywalczeniem autu lub zablokowanym strzałem i wybiciem piłki przez obrońców. Zdecydowanie bardziej konkretni w swoich zapędach ofensywnych byli gospodarze, którzy kilkukrotnie sprawdzili czujność Kacpra Tobiasza, ale na szczęście ten skutecznie interweniował. Łodzianie złapali wiatr w żagle i w 65. minucie stanęli przed znakomitą okazją do zdobycia bramki. Kacper Urbański nieprzepisowo zatrzymał we własnym polu karnym Angela Baenę i sędzia po analizie VAR wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Sebastian Bergier i zamienił karnego na bramkę, choć bliski sięgnięcia piłki był Tobiasz.

Przez długi czas Legia była bezzębna w ofensywie, ale w 71. minucie wypracowali sobie sytuację, która powinna skończyć się golem wyrównującym. Powinna, gdyż mimo bliskiej odległości i w zasadzie braku krycia ze strony obrońców ani Wojciech Urbański, ani Rajović, ani Kacper Urbański nie zdołali trafić do siatki. W kolejnych minutach piłkarze Inakiego Astiza dalej szukali swoich szans, ale im bliżej bramki, tym grali bardziej niedokładnie, przez co nie stworzyli żadnego zagrożenia pod bramką Veljko Ilicia. Strzału z dystansu spróbował raz Steve Kapuadi, ale piłka minęła lewy słupek.

Mimo szeregu niepowodzeń legioniści nie odpuszczali i w 85. minucie doprowadzili do wyrównania. Wprowadzony z ławki Jakub Żewłakow zagrał do Vinagre, ten przerzucił piłkę do Ermala Krasniqiego, a Kosowianin z dziecinną łatwością minął Samuela Akere i skutecznie uderzył na dalszy słupek. Legia do końca walczyła o drugiego gola, ale niestety bezskutecznie i finalnie zremisowała w Łodzi z Widzewem 1:1.

14. KOLEJKA EKSTRAKLASY: WIDZEW ŁÓDŹ – LEGIA WARSZAWA 1:1 (0:0)
Bergier (66. min – k.) – Krasniqi (85. min)

ŻÓŁTE KARTKI: Shehu, Ilić, Akere – Goncalves, Augustyniak, K. Urbański

WIDZEW: Ilić – Andreou, Visus, Żyro, Gallapeni – Alvarez, Czyż (80' Hanousek), Shehu (90' Therkildsen) – Baena (80' Pawłowski), Bergier (72' Zeqiri), Fornalczyk (81' Akere)

LEGIA: Tobiasz – Wszołek, Pankov, Kapuadi, Vinagre – Kapustka, Augustyniak (72' Elitim), Goncalves (65' W. Urbański) – Chodyna (65' Krasniqi), Rajović (72' Colak), K. Urbański (84' Żewłakow)

Newsy transferowe można znaleźć TU, tematy związane z Ekstraklasą są TUTAJ.

Komentarze (2539)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.