News: Siła i pojedynki jeden na jednego - brawo dziadek

Siła i pojedynki jeden na jednego - brawo dziadek

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

25.01.2013 14:00

(akt. 14.12.2018 08:11)

Piłkarze Legii w piątek rano mieli dość długi ale i urozmaicony trening. Rozpoczęło się od pracy nad siłą. Były sztangi, gryfy, piłki lekarskie, płotki - nad poprawnym przebiegiem wszystkich ćwiczeń czuwał Cesar Sanjuan. Później już były zajęcia z piłkami – na początek pojedynki jeden na jednego. Legioniści zostali podzieleni na dwa zespoły, na boisku co chwila pojawiała się para graczy, którzy toczyli ze sobą pojedynki. Jeden miał za zadanie minąć drugiego i zdobyć bramkę, zaś drugi mu przeszkodzić lub przejąć futbolówkę i strzelić gola.

Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj

Nie brakowało emocji i rywalizacji na najwyższym poziomie. Tomasz Kiełbowicz mierzył się z młodym Przemysławem Mizgałą. Za pierwszy razem lepszy okazał się młody pomocnik Legii. – Tak mną zakręcił, że aż mi coś w kręgosłupie strzeliło – żartował „Kiełbik”. Za drugim razem to legijny weteran pokręcił młodym graczem. – Brawo dziadek, jeszcze dwa lata kontrakt – krzyczał Miroslav Radović. W czasie gierki dużo uwag miał trener Jan Urban. – Kosa, Furmi za wcześnie zaczynacie zwody – będąc 10 metrów przed rywalem. W ten sposób zwalniacie akcje i dajecie więcej czasu przeciwnikowi. Nie o to chodzi. Zwód macie zastosować będąc tuż przed obrońcą – zrozumiano?  - pytał szkoleniowiec.


Następnym etapem był mini turniej. Zawodnicy zostali podzieleni na trzy zespoły, które grały do pierwszej strzelonej bramki. Zwycięzca meczu zostawał na placu, zaś przegrani ustępowali miejsca trzeciemu zespołowi. W przypadku gdy bramki nie padały mecz kończył się po dwóch minutach. Pechowcem był Michał Kucharczyk, który zdobył bramkę sekundę po gwizdku. „Kuchi” w kolejnym spotkaniu strzelił gola na trzy sekundy przed końcem. – Widzisz Michał, teraz miałeś farta, bilans zawsze wychodzi na zero – mówił Urban.


W zajęciach nie wzięli udziału Dickson Choto (kłopoty z kolanem) i Cezary Michalak (problemy z przyczepami mięśni przybiodrowych), zaś Danijel Ljuboja tylko truchtał. Normalnie ćwiczył za to Jakub Kosecki narzekający wczoraj na drobne problemy z mięśniem dwugłowym.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.