Lechia – Legia: Po trzy punky na Pomorze
11.03.2018 09:40
Po dotkliwej porażce z Jagiellonią Białystok, warszawski zespół podniósł się i zwyciężył na swoim terenie. Spotkanie z Lechem Poznań po emocjonującej końcówce i wykorzystanym rzucie karnym na 2:1 przez Michała Kucharczyka przyniosło upragnione trzy punkty. Mecz opuścili Chris Phillips - z powodu kontuzji, oraz Domagoj Antolić, który pauzuje za czerwoną kartkę, za faul na Przemysławie Frankowskim w meczu z białostoczanami. Komisja Ligi postanowiła ukarać Chorwata zawieszeniem na trzy spotkania, co pokazuje, że trener Romeo Jozak nie będzie mógł skorzystać z jego usług podczas rywalizacji z biało-zielonymi oraz Wisłą.
- Lechia to dobry zespół, w którym gra wielu znakomitych piłkarzy. Zasługuje na wyższe miejsce w tabeli. Są pod presją, bo mają nowego trenera i wyniki poniżej oczekiwań. To będzie bardzo trudne spotkanie - zapowiada trener „Wojskowych” na przedmeczowej konferencji. Chorwat zdradził, że w niedzielę, debiut zaliczy nowy nabytek – Cafu. W wyjściowym składzie możemy spodziewać się także Sebastiana Szymańskiego czy Jarosława Niezgody. Mecz na ławce rezerwowych zacznie z kolei Mauricio. Pozytywną wiadomością jest fakt, iż do zdrowia po kontuzji wraca Phillips. Luksemburczyk w piątkowe popołudnie indywidualne truchtał wokół boiska, lecz nie pomoże drużynie w Gdańsku. Podobnie jak Łukasz Broź, który nadal narzeka na uraz. A że na zakrtki nie zagrają też Inaki Astiz i Artur Jędrzejczyk, to na prawej obronie zobaczymy Marko Vesovicia.
Niedzielny mecz będzie też okazją do potyczki trenera Jozaka z nowym szkoleniowcem Lechii – Piotrem Stokowcem. Zadaniem nowego menagera biało-zielonych jest utrzymanie w Ekstraklasie. Po nieudanej próbie Adama Owena zbudowania dobrze funkcjonującej drużyny z trzeciego najdroższego zespołu w lidze, władze w Gdańsku postanowiły wprowadzić zmiany. Debiutujący trener zapowiada przyśpieszenie gry przez lechistów niczym „Mercedes”. – Mam pomysł na najbliższy mecz. Myślę, że niektóre wybory mogą okazać się dla niektórych nieracjonalne. W rozmowie z drużyną poruszyłem kilka frapujących kwestii jak na przykład ilość przebiegniętych kilometrów w ostatnich spotkaniach. Zwróciłem też uwagę na agresywność w grze. Bez tego nie uda nam się szybko przerywać akcji – mówił ostatnio Stokowiec. Szkoleniowiec gdańszczan zapowiedział również, iż jego piłkarze dostali impuls i na murawę w niedzielny wieczór wyjdą bez kompleksów. W Gdańsku spodziewają się, że zmiana trenera będzie szansą dla Patryka Lipskiego, którego regularnie pomijał poprzednik.
Lechia dołoży wszelkich starań, aby zrewanżować się za jesienną porażkę w stolicy. Wówczas gol Niezgody zadecydował o losach meczu. Historia bezpośrednich potyczek obu zespołów jest dla Legii korzystna. Na 62 rozegrane spotkania, w 38 przypadkach to właśnie „Wojskowi” schodzili z boiska bardziej zadowoleni. Dwunastokrotnie padał remis, ponadto tyle samo razy wygrywała Lechia. Aktualna sytuacja w tabeli również przemawia za ekipą, Jozaka bo aktualny mistrz Polski zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 48 punktów, natomiast lechiści mają na swoim koncie 27 „oczek”, co daje im dwunastą pozycję wśród najlepszych polskich drużyn. Kolejny rozdział tej niezwykle ciekawej rywalizacji napisze się już w niedzielę. Prowadzący zawody Jarosław Przybył rozpocznie je o godzinie 18:00.
Jak konfrontacja potoczy się według bukmacherów? Specjaliści z Fortuny typują, iż rywalizacja nie ma zdecydowanego faworyta. Pieniądze postawione na wygraną Legii mnożą się po kursie 2.36. Remis to mnożnik 3.2, zaś zwycięstwo gospodarzy - 3.20. Dla Legii w tym spotkaniu liczą się tylko trzy punkty. Tym bardziej, że bezpośredni rywale w walce o mistrzostwo Polski zagraja dziś miedzy sobą.
Przypuszczalne składy:
Lechia: Kuciak – Gerson, Chrzanowski, Nunes - Stolarski, Slavchev, Lipski, Borysiuk, Peszko – F.Paixao, M.Paixao
Legia: Malarz - Vesović, Remy, Pazdan, Hlousek - Cafu, Mączyński - Hamalainen, Radović, Szymański - Niezgoda.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.