News: Cork City - Legia Warszawa 0:1 (0:0) - "Kuchy" daje zwycięstwo!

Cork City - Legia Warszawa 0:1 (0:0) - "Kuchy" daje zwycięstwo!

Marcin Słoka

Źródło: Legia.Net

10.07.2018 20:05

(akt. 02.12.2018 11:24)

Wyjazdowym meczem z Cork City drużyna Legii Warszawa rozpoczęła tegoroczne zmagania w europejskich pucharach. Spotkanie rozegrane w ramach Irundy eliminacji Ligi Mistrzów mogło wzbudzać wysokie zainteresowanie, choćby z racji na premierowy występ sprowadzonego latem do stolicy Jose Kante. Niestety trudno opisać wtorkowe zmagania legionistów jako piłkarską ucztę - po stosunkowo słabym występie okraszonym wybitną bramką Michała Kucharczyka "Wojskowi" zdołali jednak wywieźć korzystną zaliczkę z Wysp Brytyjskich. Rewanż odbędzie się za tydzień w środę przy Łazienkowskiej.

Relacja "na żywo"

 

Dzień przed meczem trener Cork City, John Caulfield, stwierdził, że Legia Warszawa to najpoważniejszy rywal irlandzkiego klubu, obok Bayernu Monachium, w całej jego historii. Nadmierny respekt i szacunek - można by rzec. Szacunek był jednak widoczny również na stadionie. Widzowie na stadionie w Cork początkowo cieszyli się z dobrej gry ich zawodników, lecz z czasem uwierzyli, że Legię można pokonać. A mistrzowie Polski w zdobyciu takiego przekonania pomagali: niecelnymi podaniami, nieprzemyślanymi zagraniami czy ciągłymi stratami. „Wojskowi” grali źle, mieli problem z kreacją akcji, a na połowie rywali jedynie pojedyncze przerzuty nie kończyły się błędem. 


Piłkarzy z Cork nie można nazwać tytanami futbolu. Trzeba wręcz stwierdzić, że ekipa City dysponuje ograniczonymi umiejętnościami, ale niektóre cechy ma wręcz we krwi. Szybki atak, długie piłki do napastnika, walka do upadłego - to pozwalało Irlandczykom na nawiązanie równorzędnej walki. Dochodziły do tego wspomniane błędy legionistów, jak w 13. minucie, gdy miejscowi zastosowali wysoki pressing. De facto broń, nad którą warszawiacy trenowali w trakcie przygotowań, okazała się problematyczna w wykonaniu rywali. Inaki Astiz został zmuszony do szybkiego odegrania piłki, popełnił błąd i tylko złe zachowanie Barry’ego McNamme sprawiło, że Legia nie straciła gola w sytuacji sam na sam. Odpowiedzieć próbował kilka chwil później Sebastian Szymański z rzutu wolnego, ale zarówno strzał ten, jak i kolejny z okolic pola karnego, poszybował tuż nad poprzeczką. „Wojskowi” nadal prezentowali system 3-5-2, który na tle Cork, nie wypadał doskonale. Wciąż prawda jest jednak taka, że na szlif taktyki, czas jest niezbędny.  


Obraz gry Legii wyglądał równie przeciętnie, a wręcz słabo w obu połowach spotkania. Druga odsłona mogła się dobrze zacząć dla przeciwników, ale Legię, zupełnie jak w poprzednim sezonie, uratował Arkadiusz Malarz. Golkiper obronił strzał wprowadzonego moment wcześniej Grahama Cumminsa. Potrzeba było czasu, zanim warszawiacy ustabilizowali czas posiadania futbolówki. Tak było w ostatnich 20 minutach.

 

Niewiele funkcjonowało w grze mistrzów Polski, ale jak trwoga, to do Kucharczyka. W 79. minucie legioniści wykonywali rzut wolny z około 35 metrów od bramki Petera Cherrie. Skrzydłowy z Nowego Dworu otrzymał piłkę i bez przyjęcia, zdecydował się na strzał z dystansu i nie dał najmniejszych szans szkockiemu bramkarzowi. Taką bramkę, w takiej sytuacji, w taki sposób, zdobyć mógł jedynie Kucharczyk, który po chwili utonął w ramionach kolegów. 


Nie zmienia to faktu, że Legia mimo wygranej w Cork, zostawiła po sobie słabe wrażenie. Końcówka należała do gospodarzy, którzy próbowali doprowadzić do remisu. Groźnie było przy każdym stałym fragmencie gry dla Irlandczyków. Mistrzowie Polski poradzili sobie w pierwszym meczu. Dumni Irlandczycy do końca stawiali czoła „Wojskowym”. Postawa Legii dumą nie napawa, lecz sprawia, że cel na pierwszy oficjalny mecz w sezonie 18/19 został osiągnięty. Stołeczny zespół wygrał, zdobył przewagę, a za tydzień z perspektywą jednej bramki więcej, przystąpi do rewanżu przy Łazienkowskiej. 


Cork City - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Kucharczyk (79. min.)

 

Żólte kartki: McComarck, McNamee, Buckley

 

Cork: Cherrie - McCarthy (62' Beattie), McLoughlin, Delaney, Griffin, Morrissey (54' Cummins), McCormack, Buckley, Keohane, Sheppard, McNamme (83' Sadlier)

 

Legia: Malarz - Remy, Astiz, Wieteska - Vesović, Cafu, Mączyński, Szymański (78' Hlousek), Kucharczyk - Kante (78' Nagy), Hamalainen (83' Kulenović)‬

Polecamy

Komentarze (433)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.