73 piłkarzy do wzięcia za darmo

Nasze drużyny nie należą bowiem do finansowych potentatów, dlatego do wymian zawodników w Ekstraklasie dochodzi zazwyczaj bezgotówkowo. - W tej chwili sprowadzanie piłkarzy z kartą na ręku to najlepsze rozwiązanie dla polskich klubów. Taki trend obowiązuje zresztą w całej europejskiej piłce - wyjaśnia Grzegorz Mielcarski, były dyrektor sportowy Wisły Kraków.

Otwarte na początku stycznia okno transferowe stwarza okazję działaczom polskich klubów, by pozyskać wartościowego piłkarza za darmo. Jako pierwsza z tego prawa skorzystała Jagiellonia Białystok, która ściągnęła z Polonii Bytom Rafała Grzyba. Za kilka miesięcy kontrakty z dotychczasowymi klubami wygasają wielu ciekawym zawodnikom. Do wzięcia będą m.in Krzysztof Pilarz z Ruchu Chorzów, Bartłomiej Grzelak z Legii Warszawa czy Dariusz Pietrasiak z GKS Bełchatów. - Pojęcie "za darmo" jest niestety często pozorne, bo dobrzy zawodnicy chcą wykorzystać taki transfer i żądają dla siebie sporych pieniędzy za zmianę klubu. Do tego dochodzą jeszcze prowizje dla menedżerów, dlatego każdą transakcję trzeba dobrze skalkulować - przestrzega trener Czesław Michniewicz.

W sumie w Ekstraklasie w czerwcu kontrakty kończą się 73 piłkarzom - 10 bramkarzom, 32 obrońcom,  15 pomocnikom i 16 napastnikom. Redakcja Faktu skomponowała nawet jedenastkę złożoną z takich zawodników. Krzysztof Pilarz - Dariusz Pietrasiak, Bartosz Bosacki, Michał Stasiak, Lusi Henriquez - Sebastian Szałachowski, Łukasz Surma, Tomasz Bandrowski, Janusz Gancarczyk - Andrzej Niedzielan, Bartłomiej Grzelak.

W Legii kontrakty w czerwcu wygasają: Bartłomiejowi Grzelakowi, Tomaszowi Jarzębowskiemu, Tomaszowi Kiełbowiczowi, Marcinowi Mięcielowi, Janowi Musze, Adrianowi Paluchowskiemu, Marcinowi Smolińskiemu, Wojciechowi Szali i Sebastianowi Szałachowskiemu. "Jarza" i "Mięciel" mają tak skonstruowane umowy, że jeśli rozegrają określoną liczbę minut to ulegną one przedłużeniu. Również "Paluch" ma opcję przedłużenia kontraktu o kolejne dwa lata.