News: Pięć najlepszych meczów z Wisłą według Vukovicia

Aco Vuković - Warszawiak pracujący w Kielcach

Marcin Szymczyk

Źródło: Canal+

07.03.2012 11:27

(akt. 04.01.2019 12:42)

<p>- Zostawiłem w Warszawie wielu kumpli, moje przywiązanie do samego miasta też jest bardzo duże. Dlatego w wolnej chwili wsiadam w samochód i przyjeżdżam do stolicy – mam idealny układ. Kiedy wszyscy z Warszawy wyjeżdżają to ja przyjeżdżam, kiedy wszyscy wracają do ja wyjeżdżam. Mam więc puste drogi (śmiech). Można powiedzieć, że jestem warszawiakiem pracującym w Kielcach - mówi w rozmowie z Marcinem Rosłoniem były piłkarz Legii Aleksandar Vuković.</p>

O TRANSFERZE ARIELA BORYSIUKA


- Nie ma już w Warszawie Ariela Borysiuka, odszedł do Kaiserslautern. Nie pytał mnie o zdanie, jest już dorosły. Dla mnie to chyba nawet lepiej, że nie pytał. Ciężko jest komuś powiedzieć, że robi dobrze lub źle i decydować o jego przyszłości – to ogromna odpowiedzialność. Kiedy już dowiedziałem się po fakcie, że podjął taką decyzję mogę go jedynie wspierać. Pół roku wcześniej radziłem by z Legii jeszcze nie odchodził bo była taka sytuacja, że według wszystkich nikt się do tej Legii nie nadawał. Mówiłem mu, że warto zostać i poczekać na lepszy moment do odejścia. Odszedł zimą, ale ja uważam że latem byłby jeszcze lepszy moment.


O REPREZENTACJACH SERBII I POLSKI


- Nigdy nie zagrałem w kadrze Serbii i nawet nie byłem tego bliski. Ja grając w Polsce zasługiwałem na uwagę, ale nikt nie myślał o tym aby wybrać się do Polski i zobaczyć kogoś w akcji. A szkoda bo Dimitrije Injac czy Miro Radović zasłużyli na szansę. Wracając do mnie to nigdy nie miałem problemów z akceptacją braku powołań. Wiedziałem, że Serbia ma świetnych zawodników w lepszych ligach. A poza tym jeśli nie było powołań to okres wakacyjny był dłuższy – nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło (śmiech). Mam polskie obywatelsko, czuję się w tym kraju fantastycznie. Życzę Polakom by szanowali Polskę tak jak ja szanuję. Mógłbym założyć koszulkę z orłem na piersi i grałbym z większym zaangażowaniem niż Polacy. Nie czułbym się zdrajcą, ale po pierwsze jestem Serbem, a po drugie czy ja na pewno jestem lepszy od tych co obecnie grają dla Polski? Gdybym był nadzieją, miał uratować Polskę to sam poszedłbym do Smudy i poprosił o szansę. Jednak nie czuję się na siłach, niech grają rodowici Polacy.


O TYM, ŻE JEST KIBICEM


- Najlepszy piłkarz bałkański? Jugosławia miała wielu wspaniałych zawodników ale, że Mijatović grał w Partizanie to dla mnie wybór był prosty. Crvena także miała kapitalnych graczy jak Savicević czy Mihajlović ale mnie bliżej było do małej nienawiści niż do miłości do tych piłkarzy. Teraz Serbia jest podzielona na fanów Partizana i Crvenej.  Moje sympatie są doskonale znane – Tylko jeden klub, tylko jedno miasto, tylko Partizan, tylko Belgrad! Nie wyobrażam sobie by moje dziecko mogło kibicować innemu klubowi niż Partizan Belgrad. Chyba, że będzie kibicowało polskiej drużynie, ale tutaj także wybór będzie miało mocno ograniczony (śmiech).


O SWOIM WIEKU


- Jestem z rocznika 1979, ale wciąż gram w piłkę. Od sześciu lat narzekam, że już nie dam rady, ale jakoś idzie. Kiedyś mogłem dać z siebie maksa każdym treningu i nic nie bolało. Teraz rano pierwsze kroki nie są prostą sprawą, trudno się dostać do łazienki (śmiech). Jednak różnego rodzaju medykamenty pomagają – na razie.   


O KIELCACH


- W Kielcach żyje mi się dobrze. W Warszawie są korki, ciągły pośpiech, nie sposób zdążyć na czas. W Kielcach jest inaczej, żyje się spokojniej. Co ciekawe Kielce są ostatnio rozkopane i mieszkańcy narzekają na korki, ale dla mnie nie ma problemu – jestem zahartowany. Po siedmiu latach w Warszawie pięciominutowy korek w Kielcach nie robi na mnie wrażenia, poza tym tam w 10 minut można przemieścić się z jednej części miasta do drugiej.

Polecamy

Komentarze (53)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.