Domyślne zdjęcie Legia.Net

Adam Dawidziuk: Skorża podając sie do dymisji pokazałby cojones

Marcin Szymczyk

Źródło: Radio dla Ciebie

04.04.2011 20:17

(akt. 14.12.2018 15:37)

W dzisiejszym "Magazynie Legia" w Radiu dla Ciebie gościł Adam Dawidziuk. Dziennikarz Przeglądu Sportowego podzielił się swoimi poglądami na temat drużyny Legii. - Gdyby trener Maciej Skorża podał się do dymisji to pokazałby wszystkim, że ma ogromne <em>cojones</em>. Pokazałby piłkarzom, że jest źle, przekazałby powagę tej sytuacji jaką mamy możliwość teraz obserwować. Jednak kładąc głowę pod topór dałby działaczom argument, nie musieliby mu wypłacać pieniędzy z tytułu kontraktu. Statystyki zespołu są fatalne, 9 przegranych najlepiej o tym świadczy. Kto wie być może najlepszym wstrząsem byłaby właśnie dymisja - ale decyzja należy tylko do szkoleniowca - mówił Dawidziuk.

- Drużyna Legii jest złożona z piłkarzy, którzy potrafią grać w piłkę. Robią to jednak bardzo dobrze kiedy na boisku wszystko się układa. Kiedy zaś pojawiają się trudności to brakuje na murawie ludzi z charakterem, którzy potrafiliby wstrząsnąć kolegami, poderwać ich do walki. Kto niby ma mieć ten charakter - Ivica Vrdoljak, Miroslav Radović, może nowy Michal Hubnik, może Jakub Rzeźniczak i te nazwiska zaczynają się kończyć. Problem jest brak jedności - piłkarze dzielą się na dwie grupy. Tych co chcą coś zmienić i tych co przychodzą co miesiąc po wynagrodzenie. Tutaj zawsze w Warszawie było ciężko stworzyć atmosferę, ale byli ludzie którzy o nią dbali. Choćby Łukasz Surma, który nie miał łatwo z kibicami, ale zbierał piłkarzy i szli razem gdzieś się zintegrować. Były organizowane grille z żonami i dziećmi pod Warszawą. To wszystko potem procentowało na boisku. Teraz tego nie ma. Zawodnicy Legii raz tylko wyszli razem w miasto i to po namowie pracodawców... Dlatego musi dojść do wielu zmian, do pozbycia się zagranicznego zaciągu piłkarskiego. Jeśli do tej pory przykładem na kiepskiego piłkarza za duże pieniądze był Arruabarrena to teraz takich przykładów mamy minimum trzy.

- Jeśli chodzi o wydarzenia sobotnie to faktycznie doszło do scysji, drobnej szarpaniny zakończonej uderzeniem w twarz. Na szczęście niezbyt mocnym, na szczęście dziś obaj panowie się spotkali i wszystko wyjaśnili. Oczywiście sprawa jest bulwersująca, nie może do takich sytuacji dochodzić na stadionach mimo nerwów i emocji. Kibice robią wiele dobrego, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto przekroczy wyznaczone zasady. Tak było na meczu z Polonią, tak było po spotkaniu z Ruchem. Ważne by nie stosować odpowiedzialności zbiorowej, bo zdecydowana większość to normalni fani. 

Polecamy

Komentarze (24)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.