Aleksandar Vuković

Aleksandar Vuković: Chcemy podejść do meczu z Jagiellonią, jak do nowego wyzwania

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

28.08.2020 16:37

(akt. 29.08.2020 22:48)

- Jagiellonia to dla nas niewygodny rywal. Ale niewygodny jest też - przede wszystkim - moment, w którym gramy. To stara prawda, że zawsze pierwszy mecz po rywalizacji w europejskich pucharach, tym bardziej po 120-minutowej, jest bardzo wymagający. Musimy sobie z tym poradzić i włożyć maksymalny wysiłek - powiedział przed meczem ligowym z Jagiellonią Białystok trener Legii Warszawa, Aleksandar Vuković.

- Uraz Mateusz Wieteski wyklucza go z gry w sobotnim meczu i na pewno na najbliższy czas. Dokładna diagnoza dopiero nastąpi. Jesteśmy pogodzeni z faktem, że nie jest to też drobna kontuzja, która wymaga kilkudniowej przerwy, tylko trochę dłuższej. Rozwiązania na środku obrony są dość znane. Oprócz dwójki, standardowo grającej, czyli Igora Lewczuka i Artura Jędrzejczyka, mamy Inakiego Astiza i Williama Remy’ego. To ludzie, którzy są w tej chwili do naszej dyspozycji. Będziemy szukać rozwiązania wśród nich.

- Plany na wykorzystanie przerwy na reprezentacje? Przerwa będzie dla nas bardzo istotna. Od początku była taką w naszych planach. Wiedzieliśmy, że to moment, w którym będziemy mogli zebrać tych zawodników – mam nadzieję - którzy obecnie leczą kontuzje, wracają po urazach. Wierzę, iż wszyscy dojdą do dyspozycji. Będzie nam brakowało na pewno kilku kadrowiczów. Ale wykorzystamy czas na solidną pracę i regenerację po pierwszym, intensywnym okresie, który jest i będzie za nami po sobotnim meczu. Planujemy zagrać sparing 5 września. Jesteśmy w trakcie ustalania przeciwnika, prawdopodobnie będzie to jedna z drużyn z I ligi. Jak zawsze będzie to sparing dla podtrzymania rytmu, przećwiczenia pewnych wariantów. Mam nadzieję, że również dla piłkarzy, którzy aktualnie trenują indywidualnie - aby po dłuższej przerwie, i przed spotkaniem o stawkę, zagrać choćby w jednym sparingu.

- W Jagiellonii zmienił się trener, natomiast zmian jest mniej niż gdziekolwiek. Drużyna bardzo zbliżona do tej z poprzedniego sezonu. Dołączył tam ostatnio bodajże Błażej Augustyn. Reszta zawodników grała w tamtych rozgrywkach. W obecnym sezonie zespół będzie próbował zyskać więcej niż w poprzednim. Na to ich z pewnością stać. Jagiellonia to dla nas niewygodny rywal. Ale niewygodny jest też - przede wszystkim - moment, w którym gramy. To stara prawda, że zawsze pierwszy mecz po rywalizacji w europejskich pucharach, tym bardziej po 120-minutowej, jest bardzo wymagający. Musimy sobie z tym poradzić i włożyć maksymalny wysiłek. Dobra informacja jest taka, że po sobotnim meczu będziemy mieć kilka chwil na to, żeby odpocząć i przygotowywać się do dalszej części zmagań.

- Stan emocjonalny to jeden z aspektów, na który musimy zwrócić uwagę. Jest na pewno zawód po meczu z Omonią. Z drugiej strony, nigdy nie podchodzę do tego w taki sposób, że nie zakładam w życiu takiego scenariusza, że w jednym meczu – z kimkolwiek, gdziekolwiek – nie można przegrać. W żadnym momencie nie może to robić na nas większego wrażenia niż pewien żal i złość, z którą trzeba sobie poradzić i kontynuować pracę w jak najlepszy sposób. Będziemy chcieli podejść do meczu z Jagiellonią, jak do nowego wyzwania, które jest wymagające i trudne. Ale z którym jesteśmy w stanie sobie poradzić.

- Czy Kante mógłby zagrać w jednym meczu razem z Pekhartem? Pod warunkiem, że obaj są gotowi do gry i gotowi na to, aby przebywać na boisku w dłuższym wymiarze czasowym. Nie ukrywam, że mój pomysł na drużynę idzie w tym kierunku, żeby w większości meczów grać z dwójką napastników. Sytuacja kadrowa wyglądała do tej pory tak, że trzeba było umiejętnie rotować napastnikami, bo jeden nadawał się do gry przez 90 minut. Zaraz może być zupełnie inna sytuacja. Mam nadzieję, że tak będzie. Gdy Kante i Lopes będą w optymalnej dyspozycji – plus mamy Rosołka oraz Kostorza – to będzie można częściej grać w ten sposób. I w zależności od tego, kto jest w jakiej formie – tworzyć pary snajperów. Na pewno jedną z par, która można grać, jest duet Kante-Pekhart.

- W sobotę Lopes nie będzie jeszcze od naszej dyspozycji. Z początkiem przyszłego tygodnia będzie trenował z całym zespołem. Mam nadzieję, że okaże się to udany powrót do zajęć. Będzie to dla nas bardzo dobra wiadomość, jeżeli po przerwie na kadrę będzie do naszej dyspozycji. Dążyliśmy do tego, aby nie podejmować jeszcze ryzyka w sobotę i mieć pewność, że wróci do nas po tej przerwie.

Polecamy

Komentarze (296)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.