Domyślne zdjęcie Legia.Net

Aleksandar Vuković: Ligę zastałem drewnianą, a zostawię murowaną

Piotr Kamieniecki

Źródło: Gazeta Wyborcza

08.08.2011 09:15

(akt. 13.12.2018 22:56)

<p>- Nie znam osobiście Ljuboji, ale byłem pozytywnie zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że przychodzi do Legii. Kiedy grał w reprezentacji Serbii i Czarnogóry, podziwiałem go i uważałem za naszego najlepszego napastnika, choć konkurentami byli m.in. Keżman, Milosević czy Zigić. Dla mnie to był, jak my mówimy, "przepiłkarz". Od tamtej pory minęło parę lat, ale jeśli będzie grał na swoim najwyższym możliwym teraz poziomie, to i tak okaże się, że Legia zrobiła wielki transfer. Jestem nastawiony optymistycznie, będę mu kibicował, bo bardzo lubiłem jego grę. Mam szczerą nadzieję, że pokaże nieprzeciętne umiejętności i wszyscy zachwycą się nim tak jak teraz Meliksonem - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", były piłkarz Legii - Aleksandar Vuković.</p>

- Ani ta liga taka słaba, ani ten bałkański zaciąg - w porównaniu z innymi naszymi zawodnikami - taki mocny. Polska Ekstraklasa staje się atrakcyjna ze względu na coraz lepsze warunki do gry w piłkę i zarobki. Czołowe kluby stać na dobrych piłkarzy - dodaje "Vuko"


- Sportowiec musi mieć charakter, piłkarzowi wychodzącemu na boisko musi zależeć, by po meczu wszyscy klepali go po plecach. Zdarza się, że jest inaczej, ale ludziom z Bałkanów nie brakuje motywacji. Ivica i Danijel skorzystali z dobrych ofert finansowych i nie są tacy starzy, by zsyłać ich na emeryturę. Przyda im się dobra opinia na koniec sezonu, bo jeszcze dwa-trzy lata spokojnie mogą w piłkę pograć. Niech tylko nie myślą, że polska liga jest słaba, a mecze wygrywa się na stojąco i będą mogli nic nie robić. Mało który zespół gra widowiskowo, ale pojedynki są zacięte, a wyniki ciężko przewidzieć.


- Cieszyłem, że w Warszawie czeka mnie fajna przygoda. Zostałem wypożyczony z Partizana i byłem święcie przekonany, że najpóźniej w czerwcu 2002 roku wrócę do Belgradu. Życie zweryfikowało plany. Zdobyliśmy tytuł i zostałem. Ze znajomymi żartuję, że jestem jak król Kazimierz Wielki. Polską ligę zastałem drewnianą, a zostawię murowaną. Nie z mojej przyczyny, ale widziałem, jak wszystko się zmieniało i piękniało. Wciąż jest mnóstwo do poprawy, ale i tak polska piłka zdecydowanie idzie do przodu. Pod względem organizacji Korona jest dziś na poziomie Legii sprzed dziesięciu lat, ale postępy widać na każdym kroku - wspomina obecny gracz Korony.

Polecamy

Komentarze (28)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.